2010.01.24 – O 1% prosi Integrujące Stowarzyszenie Jeden Świat

styczeń 24, 2010 by
Kategoria: Wydarzenia

1

1 procent podatku, a ile szczęścia

Joanna Klimowicz, tuli

Pamiętajmy o Drodze, hospicjach, Arsenale. Ale nie zapominajmy o maleńkich i nie tak rozreklamowanych organizacjach pożytku publicznego. Dla nich każda złotówka z naszego podatku oznacza rozwiązanie jakiegoś problemu.

Możliwości wsparcia określonej dziedziny mamy wręcz nieograniczone.
Możemy np. poczuć się lepiej, zostając mecenasem sztuki. Wystarczy wesprzeć Podlaskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, którego celem jest uzupełnianie i promocja Kolekcji II Galerii Arsenał (Zachęta zakupiła już ponad 50 prac najlepszych artystów współczesnych, które wzbogaciły jeden z najlepszych w Polsce zbiorów).
Pieniądze pożarł… mróz
Możemy też przeznaczyć 1 procent dla organizacji pożytku publicznego, wspierających najuboższych. Najbardziej znaną i najchętniej wspieraną jest Stowarzyszenie Droga. Właśnie teraz wolontariusze codziennie rozładowują i rąbią drzewo na Węglowej. Rozpracowali tak już 500 metrów sześciennych drzewa. I 60 ton węgla. Trafiło do najuboższych rodzin, które w te siarczyste mrozy cierpią najbardziej. Buchający ciepłem – dzięki ludziom dobrej woli – piec daje im nadzieję i radość.
Ale chociaż Droga w ubiegłym roku została wsparta jedną z większych sum spośród wszystkich podlaskich organizacji pożytku publicznego – ponad 570 tys. zł – to pieniądze już się kończą. Poszły nie tylko na dziecięce wakacje, ale przede wszystkim na niespodziewane akcje pomocowe – paczki żywnościowe dla najuboższych oraz właśnie na opał.
– Nie daj Boże przyjdzie trzecie nieszczęście, a nam zabraknie pieniążków… – martwi się o. Edward Konkol. Planuje też otwarcie nowego domu dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej w nagły, niespodziewany sposób: – Kiedy rodzice giną np. w wypadku lub trafiają do szpitala z poważną chorobą – tłumaczy ks. Edward, apelując o ten 1 procent podatku.
Przed nami budowa
Budowę ma też w planach Integrujące Stowarzyszenie Jeden Świat im. prof. Zbigniewa Religi, skupiające dzieci i młodzież specjalnej troski, ich rodziców, przyjaciół, wolontariuszy z Białegostoku. Dzięki niemu m.in. dzieci z zespołem Downa realizują się w przeróżnych formach twórczości, mają zapewnioną terapię, a ich rodziny – grupy wsparcia. Pieniądze z 1 procenta w ubiegłym roku poszły na wyjazd 60 osób do Puszczykowa, na ferie zimowe, szkołę wolontariuszy, zajęcia teatralne, nowy spektakl. Teraz założycielka stowarzyszenia Grażyna Jabłońska myśli o wybudowaniu ośrodka terapeutycznego dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Przeraża ją skala przedsięwzięcia, ale nie ma wyjścia. Znalazła więc ciekawy sposób na jego promocję – otóż plakat z danymi stowarzyszenia i apelem o 1 procent rozsyła na… portalu Nasza-klasa.
– Staramy się dotrzeć do jak największej grupy osób, ponieważ zmieniliśmy nazwę. A jak ktoś ją pomyli, to pieniądze trafią do skarbu państwa. Szkoda by było… – tłumaczy Grażyna Jabłońska. – We wrześniu kończy nam się umowa z przedszkolem i zostajemy bez lokum. Prowadzimy już rozmowy w sprawie gruntu, a na czas budowy znajdziemy coś taniego, by dalej się spotykać, by ludzie nie poczuli się opuszczeni. A więc oszczędzamy i budujemy – stąd te apele na Naszej-klasie i wśród znajomych.
Rozbudowa to także marzenie – ale i konieczność – dla Towarzystwa Przyjaciół Chorych “Hospicjum”, które prowadzi białostockie hospicjum Dom Opatrzności Bożej – jedyną tego typu placówkę w mieście. Rocznie przyjmuje ona około 200 pacjentów, łóżek wciąż brakuje. Inwestycja udaje się tylko dzięki wsparciu ludzi, m.in. pań z grupy Szczęściary, działającej w Stowarzyszeniu Kontakt Miast Białystok-Einthoven, które niestrudzenie kwestują na ten cel. Ale też dzięki Podlasianom, którzy przekazują dla hospicjum 1 procent swego podatku (w ub. roku Towarzystwo otrzymało od nich ponad 460 tys. zł).

Potrzebują i duzi, i mali
A jeśli już o hospicjum mowa, to nie można zapomnieć o białostockiej fundacji “Pomóż im”, działającej na rzecz niedawno utworzonego dziecięcego hospicjum. W ubiegłym roku zostało wsparte rekordową kwotą ponad 780 tys. zł, ale i potrzeby fundacji są ogromne. Dzięki pieniądzom z 1 procenta lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci z fundacji są w stanie zapewnić opiekę ciężko chorym, cierpiącym dzieciom – w ich domach, a więc w środowisku najbardziej przyjaznym.
Do tej pory wymieniamy “gigantów”, a co z tymi organizacjami pożytku publicznego, które cieszą się mniejszym rozgłosem? Też czekają na Państwa życzliwość. Nawet maleńka kwota oznacza rozwiązanie jakiegoś konkretnego problemu. Fundację Edukacji i Twórczości ucieszyłoby 120 zł miesięcznie. Tyle bowiem trzeba wydać na bilet miesięczny (dwustrefowy). I tylko tyle wystarczyłoby, aby do pracy w fundacji mogła dojeżdżać pani Dina, Czeczenka.
Czas na rozliczenia
Trzeba już pomyśleć, komu przeznaczymy 1 procent swego podatku. I jeśli nasz PIT rozlicza pracodawca – koniecznie go o to poprosić. Odliczenie jest już bajecznie proste – od trzech lat robi to za nas urząd skarbowy, wystarczy tylko wskazać organizację pożytku publicznego. Dlatego kwoty z roku na rok rosną. W ubiegłym do OPP trafiło 8,8 mln zł od podlaskich podatników, to o 2 mln zł więcej niż dwa lata temu. Listę OPP wraz z numerami KRS (musimy je sami wpisać do formularza PIT) znajdziemy na stronie internetowej Izby Skarbowej: www.is.bialystok.pl oraz na stronie wojewody podlaskiego: www.bialystok.uw.gov.pl (tu jest łatwiej, ponieważ wchodząc w zakładkę NGO.pl po prawej stronie, znajdziemy wszystkie organizacje w naszym województwie, wpisując w wyszukiwarce: województwo podlaskie). Wojewoda, przedstawiciele Izby Skarbowej w Białymstoku i organizacji pozarządowych już w poniedziałek na konferencji prasowej będą apelować do podatników o oddawanie 1 procenta podatku.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...