“Czy dzieci z zespołem Downa są w stanie chodzić do szkół masowych z programem integracyjnym?”
Dzisiaj bogatszy o kolejne doświadczenia, potwierdzam jest to możliwe. Dotychczasowe projekty pokazują kilka istotnych punktów krytycznych dla tego programu. Krytyczny nie oznacza złych, ale koniecznych do analizy i przygotowania.
1.SZKOŁA
Punktem krytycznym z tej perspektywy jest szkoła. Potwierdza się, że im mniejsza jest tym lepiej nasze dzieci się adaptują. Dyrektor takiej szkoły lepiej też jest w stanie “wprowadzić” nasze dzieci do klas.
2.NAUCZYCIELE
Oni muszą chcieć, oni muszą być przygotowani do edukacji naszych dzieci. Bez tych dwóch elementów nie ma szans na ich efektywną obecność w klasie. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to jak prawdziwe wyzwanie, ale mamy dziś 4 klasy 1 we Wrocławiu i w 3 te warunki istnieją i tworzą pozytywną atmosferę do rozwoju. Nie znam jeszcze odpowiedzi na takie pytanie: kiedy nauczyciel zaczyna być zmęczony naszą klasą i dziećmi.
3.ŚRODOWISKO
Najgorsze w tym systemie co może się zdarzyć to: 6 latki w klasie (bardzo trudne emocjonalnie), dzieci z ZD (aspołeczne) i nauczyciele, którzy nie dają rady z opanowaniem całej tak zorganizowanej grupy. Dla mnie to jest przyczyna główna problemów jakie teraz mieliśmy.
Z czego biorą się problemy aspołeczne naszych dzieci wiem i o tym pisałem wielokrotnie:
http://www.zespoldowna.info/dlaczego-dzieci-z-zespolem-downa-sa-aspoleczne.html
http://www.zespoldowna.info/dzieci-z-zespolem-downa-sa-aspoleczne-w-szkole.html
Dzisiejsze środowisko politycznych zmian w zakresie edukacji nie sprzyja ani naszym dzieciom, ani nauczycielom. Dopiero stabilizacja daje dobre efekty, a ja tęsknie do zerówek bo to było to dla naszych dzieci.
4.KOMUNIKACJA
Bez KOMUNIKACJI NIE MA INTEGRACJI. Takie są doświadczenia moje z ostatnich lat. Dziecko z ZD MUSI mówić, komunikować się, reagować na rówieśników. Bez tego, bez działania z ich strony nie ma integracji i komunikacji.
5.INTEGRACJA
TO JEST KLUCZOWY CEL EDUKACJI! PROSZĘ PAMIĘTAJCIE O TYM. Ona się udaje jak patrzę na 3 klasy wtedy gdy mamy komunikację, gdy nauczyciele umieją wspomóc proces socjalizacji dziecka w ramach grupy i je aktywizować w połączeniu z dziećmi zdrowymi. To jest wykonalne.
6.EDUKACJA
Trzeba pracować z dzieckiem w tych tematach, w których po prostu daje radę. Widzę że problem numer 1 dla naszych dzieci to JĘZYK POLSKI. PROBLEM NUMER 2 MATEMATYKA ale jak ją się prowadzi w innym języku jakoś “dziwnie “ jest łatwiejsza.
7.RODZICE
Rola rodzica jest tutaj bardzo trudna. Ma do wyboru 2 drogi: ciężkiej pracy w szkole masowej wspierając nauczyciela i motywując dziecko do pracy w pewnym jednak reżimie czasowym oraz ta druga odrobinę łatwiejsza, gdzie szkoła jest przygotowana na nasze dzieci i pozostaje tylko wspieranie dziecka. Przed nim jest też taki dylemat w kontekście pierwszej ścieżki: co po 3 klasie, co po 6 klasie stanie się z moim dzieckiem i jak przeżyje rozłąkę z przyjaciółmi? Nie jest to wszystko proste.
7.CZEGO MI BRAKUJE?
Wciąż nie mam pomysłu na integrację naszych dzieci ze wszystkich szkół, ze wszystkich klas. Bardzo często jest tak, że 2 chłopcy z ZD z tej samej klasy nie chcą się bawić razem. Często tak jest że o ile dziewczynki, nawet z różnych szkół są w stanie znaleźć wspólną płaszczyznę zabawy, o tyle chłopcy są aspołecznym koszmarem…oni nie potrzebują drugiej osoby z ZD obok siebie. Im imponują chłopacy bez trisomii jak już.
Patrząc na perspektywę ich dorosłości, im częściej będą razem tym lepiej…ale to na razie nie wychodzi.