“Czy dziecko z zespołem Downa jest karą?”
lipiec 25, 2018 by Jarek
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa
Nie wiem kto w XXI wieku jeszcze używa tych prymitywnych manipulacji, ale mówię jednoznacznie, że to nie jest tak nawet w kwestii religijnej. Zespół Downa u dziecka jest efektem błędów naszego organizmu (ojca i matki), stąd jak mantra powtarzam: do ciąży dzisiaj musimy zawsze się przygotować RAZEM-KOBIETA I MĘŻCZYZNA.
Jeżeli popatrzymy na dziecko w podejściu “matematycznym” to z perspektywy tej matematyki w 35% o dziecku decyduje ojciec jego materiał genetyczny, w 35% matka jej materiał genetyczny i ciąża to pozostałe 30%. Na każdym z tych etapów coś może się “zepsuć” tytułem niedoborów pokarmowych, czynników środowiskowych, bo trujemy nasze życie świadomie. Nie można zatem sprowadzić dziecka do poziomu kary. Może pierwszy raz w życiu użyję tego sformułowania: dziecka każdorazowo jest efektem tego jak żyjemy i jak żyje nasze otoczenie. Jest ono związane jednoznacznie z tymi czynnikami, a nie karą, nagrodą…to w XXI wieku pachnie skrajną głupotą, niewiedzą, fanatyzmem i nie dawajmy się temu ponieść, nie jest to nam potrzebne w czasach stresu, nadmiernych emocji.
Biorąc oskarżenia jakie wysyłacie teraz do mnie, pod uwagę to muszę dodać: to jest moja odpowiedź na pytanie jakie mi zadano, a ja starałem się odpowiedzieć i nie ma tutaj podtekstów religijnych. Ci którzy tego potrzebują, dzięki Sylwii mogą wrócić do 2014 roku i katolickiego periodyka, który już ten temat niejako w kontekście wiary przedyskutował więc zapraszam do lektury i myślenia na ten temat:https://www.gosc.pl/komentarze/dodaj/496828
Mi najbardziej spodobał się ten komentarz, który prezentuje bez zmian:”Co do choroby i funkcjonowana osób z zespołem Dawna mam wiedzę gdyż przez 30 lat uczyłem te dzieci w szkole specjalnej.
W latach 80 Przygotowywałem ich do I Spowiedzi i Komunii św jeszcze wtedy gdy takie dzieci i osoby dorosłe nie mogły jak jest teraz być dopuszcone ze względu na upośledzenie intelektualne. Dopiero wspólnoty Arka doceniły te osoby, zatroskały się o formację religijną dla nich i rodziców. Znam jakie problemy mają te osoby i rodzice ich oczekiwania od Służby Zdrowia i opieki Państwa. Jak ona wygląda to ostatnie wydarzenia w Sejmie to przybliżają. Zespół Dawna jest chorobą genetyczą jak inne choroby genetyczne z poważnymi wadami fizycznymi i psychicznymi.To nie radosne, uśmiechnięte,
szczęśliwe dziecko jakie widzisz w serialu telewizyjnym. To bezradne, potrzebujące pomocy do końca życia. To rozpacz rodziców którzy mają też winią Pana Boga że im taki krzyż zesłał. Może Pani(Pan) jest z tego szczęśliwa ale to wyjątki. To nie wybór koloru skóry czy płci, inteligencji jest celem leczenia tylko zapewnienie ” normalnego ” życia tych osób. “
Mądra wypowiedź,trzeba być na miejscu rodzica by zrozumiec. Żyje się tylko raz!!!! Olać księży oni nie mają dzieci. Bo najlepiej nie zajmować się zespołem,gdyż ,,jakoś ,,te dzieci funkcjonują i nie jest źle ,prawda?
Mnie podoba sie komentarz , który jest odpwowiedzią na ten :
“Jestesmy kim jestesmy, i w bardzo wysokim stopniu, jest tak przez nasze geny. oni wspoldzialaja razem w sposob niepojety. i teraz ktos proponuje w tym mieszac. Ja mam dziecko zespolem Downa. I kocham go w sposob taki jaki jest! ja nie chce aby byl wyleczony z zespolu Downa, bo nie byloby juz kim jest teraz, i to jest wspaniala pelnowartosciowa osoba! w zadnym sposobie ‘mniej warto’ niz osob bez tego trzeciego chromosomu!”
ok…ale pisze kolejna
“Bardzo dziwią mnie komentarze typu kocham swoje dziecko zd i nie chcę go zmieniać w normalne , zdrowe dziecko bo co?? bo już wtedy bym go nie kochała jak teraz ???Bardzo samolubne myśli. Ja nigdy nie pogodzę się z chorobą mojej wnuczki. Bardzo boleje,że nigdy nie będzie normalną , uśmiechniętą dziewczyną która będziee się podobać , będzie umiała się pięknie ubrać, skończy dobrą szkołę i założy rodzinę Po prostu będzie szczęsliwa! A co ją czeka???Litość w oczach mijanych osób, zdanie się na codzienną pomoc i opiekę.Czy tak widzi osoba która gorliwie nie chciała by zdrowia dla swojego syna???”
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania
I ten ostatni mnie podoba sie najbardziej,
“a też mam dziecko z zd i też kocham je takie jakie jest. Ale nie oszukujmy się – nienawidzę zespołu Downa!! kocham swoje dziecko, ale nienawidzę tego “dodatku” którym mój syn został obdarzony. I gdyby tylko zaistniała metoda wyciszenia tego cholerstwa pierwsza jestem za! I to nie chodzi o jakąś fanaberie jak zmiana koloru oczu, skóry itp. W tym wszystkim chodzi o to aby osoby z zd pozbyły się tego balastu który je ogranicza. Nikt nie chce zmieniać ich charakteru czy wyglądu,ale właśnie to dziadostwo które je hamuje i nie pozwala w pełni wykorzystać potencjału. Zabawa w Boga? a czy my już dawno nie bawimy się w Boga? Idąc tym tokiem rozumowania- nie powinno być przeszczepów, operacji, nawet cesarskiego cięcia-bo albo człowiek radzi sobie sam i żyje, albo sobie nie poradzi i następuje naturalna selekcja. Kropka.”