Dorosłość, odcięte kawałki dobrego życia

wrzesień 13, 2016 by
Kategoria: Po prostu życie

Najpierw odpadają ulubieni rehabilitanci i logopedzi, bo czego mają teraz uczyć. Potem odpada basen, szkoła bo za duzi, bo dorośli. Potem sport. Zostaje tylko dom. W nim dorosłe dziecko, pozbawione tego co miało najlepsze: DZIECIŃSTWA I WSPANIAŁEJ OPIEKI.

Każdego z nas to czeka, moment gdy dziecko przestaje być dzieckiem a staje się dorosłym. Jeżeli ma zainteresowania i może kontynuować coś to dobrze. Jeżeli ma to szczęście załapać się na warsztaty to po prostu je ma. Gorzej gdy nie ma szczęścia. Wtedy wyborem jest albo pusty dom albo coś.

W Polsce nie ma systemu, który wspomógłby dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Nie ma zajęć warsztatowych, nie ma ośrodków. Dorośli są skazani na przypadek i trwanie…choć zdarzają się te szczęśliwe miejsca, gdzie dzięki inicjatywie rodziców, terapeutów powstaje ta dobra wyspa dla niewielu wybranych. Myślę o tym, jak to zrobić, by tych wysp było jak najwięcej. Trudno o tym myśleć nie mając pozytywnych doświadczeń. Patrzę na Kamila i uświadamiam sobie, że na dziś jego dorosłość jest karą dla niego. Jego życie to proces stałego odcinania tego co było dla niego dobre i korzystne. Za chwilę zostanie sam w swoim pokoju, ze swoim komputerem i grami. Nie ma perspektyw, bo takich ludzi jak on jest zbyt dużo, a będzie za chwilę jeszcze więcej.

Komentarze

1 Komentarz do “Dorosłość, odcięte kawałki dobrego życia”
  1. Tato Kuby pisze:

    Wszyscy zajmują się dziećmi tak jak gdyby one nigdy nie miały dorosnąć. Szkoła edukuje do 24 roku życia nie wiedząc, co człowiek będzie robił dalej. Potem wysyła absolwenta do domu. Fundacje i Stowarzyszenia w ogromnej większości celują w powodowaniu chwilowej radości małego człowieka i nie chcą zajmować się działaniami zmierzającymi do stworzenia stałego zajęcia dla pełnoletniego człowieka. Często chętnie pozbywają się dużych niepełnosprawnych.
    My rodzice nie mamy nic do powiedzenia i zachowujemy się potulnie, bo może jeszcze nasze dziecko przetrwa.
    Czy jesteśmy bezsilni? Co zrobić,aby organizacje i instytucje zajmujące się niepełnosprawnymi zmusić do celowego działania z dalszą perspektywą dla niepełnosprawnych?
    Ja widziałem problem wcześniej i starałem się, aby w życiu Kuby nie było pustki, ale w dużej części przegrałem.
    Tato Kuby
    O tym trzeba myśleć od początku i nie zadawalać się tym, że ktoś spowodował chwilową radość dziecka, bo kiedyś przyjdzie samotność i izolacja.
    Tato Kuby

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...