Edukacja…Wasze pytania

luty 28, 2013 by
Kategoria: Edukacja

Po pierwsze uczestnictwo to jest odpowiedź na pierwsze pytanie od Magdy, co według mnie jest najważniejsze. Gdy jest nas tak mało, nie możemy budować czegoś za kogoś. Większość rodziców zakłada, że jakoś to będzie. NIE i jeszcze raz NIE. Piotr jak nie będzie Twojego dziecka przynajmniej rok wcześniej w bazie “finansowej” Urzędu Miasta, to “za pięć 12” nie załatwisz sobie uczestnictwa w programie, proszę pamiętaj o tym?!!!

Należy pamiętać, że za naszymi dziećmi idą określone zobowiązania finansowe. Urząd Miasta budżetuje je z rocznym wyprzedzeniem a w kontekście najbliższych kryzysowych 2 lat właśnie tego wymaga w tej perspektywie czasowej. Brak uczestnictwa rodziców nawet w spotkaniach powoduje automatyczne wykluczenie dziecka z takiego programu z winy rodzica. SYSTEM NIE JEST ELASTYCZNY on JEST PROGRAMOWANY W CZASIE!

WNIOSEK 1.

Polecam rodzicom orientować się co do sytuacji swojego dziecka z wyprzedzeniem 2-3 letnim tym bardziej, że jesteśmy w centrum zmian.

Pytanie drugie: Dlaczego nie szkoła specjalna?

Mam dwóch synów. Mój Kamil jest chłopakiem już 17 letnim. Jego poziom zaburzenia jest głęboki. Nie był wstanie funkcjonować w normalnym świecie. Nie było wyboru. Miał to szczęście, że trafił do najlepszej na Świecie Szkoły Specjalnej dla Autystów, gdzie gra w badmintona, tenis ziemny, pływa, ma warsztaty zajęciowe, lekcje uczy się, ma wycieczki, wyjścia do teatru, kina, operetki, a nauczyciele nawet w ramach ich prywatnego czasu organizują mu i nie tylko mu zajęcia. Dzięki nim wciąż robi postępy i zaczyna mówić kontekstowo i czasami zdaniami, a ma 17 lat.

Z drugiej strony edukacja się zmienia i nasze dzieci się zmieniają. W przypadku WSZYSTKICH dzieci z zespołem Downa uważam, że szkoła specjalna powinna być szkołą drugiego wyboru, albo po ukończeniu 3 klasy, gdy z różnych przyczyn obecność dziecka w klasie masowej-integracyjnej jest niemożliwa. One muszą dostać szansę i mam nadzieję, że w moim Wrocławiu się to uda.

Pytanie trzecie: Kiedy taki system jak wrocławski się udaje?

Cóż, przede wszystkim rodzice muszą chcieć. Możemy narzekać na szkoły, nauczycieli, ale to my jesteśmy od tego by zmieniać system. Jeżeli nam się nie chce, jesteśmy zmęczeni, nie mamy ochoty na kompromisy z innymi rodzicami to nic z tego. Szkoda prądu na to.

Natomiast jeżeli chce się nam to możemy zmieniać system i w naszym Wrocławiu ludzie nam pomagają i Ci z Urzędu i Ci ze szkół “programowych” i Ci ze szkół specjalnych. Tworzy się system pozytywnego myślenia.

Pytanie czwarte: Co jest ważniejsze program czy nauczyciel w programie?

Dla mnie odpowiedź jest banalnie prosta: człowiek, czyli nauczyciel. Jeżeli mu się chce, to możemy modyfikować program. Jeżeli mu się nie chce, a rodzicom często też to nic się nie zmieni.

WNIOSEK 2

Po raz drugi w moim życiu biorę udział w tworzeniu rozwiązania systemowego w edukacji. Najgorsze jest to, że najbardziej niszczącym elementem podczas jego tworzenia, są rodzice, którzy znajdują powody by nie uczestniczyć w tym procesie, a potem korzystając z owoców pracy wielu ludzi, wnoszą jedynie destrukcyjne i “nieuczciwe” opinie i komentarze.

Współczuję wszystkim tym PIONIEROM, którzy chcą zmieniać Świat Szkół Specjalnych, bo są sami wobec nauczycieli, dyrektorów i bez wsparcia innych rodziców, którzy nie chcą by dobro towarzyszyło ich dzieciom.

Jeżeli my się nie zmienimy, to czy nauczyciele, dyrektorzy, szkoły się zmienią? Ja wątpię.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...