To było piękne widowisko.
Ceremonia zamknięcia też była super.
Dopracowana, kolorowa, porywająca.
Ale najbardziej – te uśmiechy, poklepywanie po plecach (którego normalnie nie toleruję :lol: ) szczere gesty, tak zaskakujące zimną rybę, jaką z natury jestem. Stoi za mną sznurek zawodniczek, oczekujących na dekorację i nagle czuję obejmujące mnie ramiona. To dorosła kobieta z zD nagle się do mnie przytuliła. Albo płacząca, bo nie dostałą miejsca medalowego, albo z kolei z radości wpadająca mi w ramiona. I co dziwne, nie powoduje to odruchu obronnego, bo nie jestem wylewnym typem, tylko wzorcem introwertyka. Ech, to były dni!
To było piękne widowisko.
Ceremonia zamknięcia też była super.
Dopracowana, kolorowa, porywająca.
Ale najbardziej – te uśmiechy, poklepywanie po plecach (którego normalnie nie toleruję :lol: ) szczere gesty, tak zaskakujące zimną rybę, jaką z natury jestem. Stoi za mną sznurek zawodniczek, oczekujących na dekorację i nagle czuję obejmujące mnie ramiona. To dorosła kobieta z zD nagle się do mnie przytuliła. Albo płacząca, bo nie dostałą miejsca medalowego, albo z kolei z radości wpadająca mi w ramiona. I co dziwne, nie powoduje to odruchu obronnego, bo nie jestem wylewnym typem, tylko wzorcem introwertyka. Ech, to były dni!