Jasia postępy na wiosnę.

kwiecień 11, 2017 by
Kategoria: Świadomy Jaś

Przez ostatnie 20 lat Kamil mnie zaskakiwał na wiosnę. Teraz robi to Janek. Ma 10 lat i wchodzi w ostatni,  “gwałtowny” skok rozwojowy. Jak daleko sięgnie teraz, tak daleko łatwiej będzie mu w przyszłości kształtować to, co właśnie zdobył.

Co uzyskał w szkole?

1.Silną stroną z pewnością jest wiedza geograficzna i przyrodnicza. Wycieczki w góry robią swoje. Zna mapę Europy, Polski, z głównymi elementami ich krajobrazu. Uwielbia jak gramy w planszówki geograficzne odpalać google maps i sprawdzać co to jest, gdzie to jest. Oceniam to jako jego stały silny punkt zainteresowań, podobnie jak znajomość ptaków, roślin.

2.Języki wciąż w topie klasy choć w programie nauczania pojawiają się zdania, które fonetycznie są dla niego problemem. Pamięciowo znakomicie i robi to na mnie wrażenie. Z perspektywy Pani Marysi, Jasia pedagoga, wtrącanie słów angielskich/niemieckich jest silniejsze obecnie i wyraźnie mu pomaga.

3.To co zdecydowanie się poprawiło to komunikacja. Zdania jakie Jaś buduje, wciąż nie można je określić jako pełne, poprawne gramatycznie, ale są już zrozumiałe dla rówieśników. Uważamy, że to jest bardzo silny efekt pozytywny dla rozwoju Jasia. “Pogłębiona” komunikacja nagle pojawiła się w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Dla mnie jest to niespodzianka, ale jeżeli weźmie się pod uwagę zasadę, że dzieci uczące się kilku języków w jednym momencie, opanowują je mimo wszystko później, to miało by to swoje wyjaśnienie.

4.Jaśka fizyczność, sprawność jest pozytywna. Bierze udział w WFach, wyjściach na lodowisko, chętnie, kreatywnie prowadzi rozgrzewki dla całej klasy , co powoduje że klasa go odbiera pozytywnie w tym aspekcie.

5.Pisanie. To jest największa zmora. Choć jest wyraźna poprawa, to wciąż jest to poziom przedszkolaka. Trudność z trzymaniem długopisu, trzymanie się linijek w zeszycie jest z pewnością tematem do ćwiczenia i to stałego. To jest jego największa słabość. Ważne, że widzi potrzebę pisania, chce i próbuje to wypracować, więc będziemy ćwiczyć.

6.Matematyka. Postępy według mnie są znaczne. Wykorzystanie cyfr do 14 jest świadome. Dodawanie i odejmowanie w tym zakresie nie jest już przypadkowe. Sprawność użycia kalkulatora i zrozumienie efektów jest wysokie. Zna liczby milion, tysiąc, pięć tysięcy nawet…dzięki kolegom i koleżankom ze szkoły. Pani Marysia podkreśliła, że Jasiek bardzo korzysta z obecności w klasie i to widać na matematyce, gdzie niby robi swoje zadania, ale jest czujny i chce robić to co wszystkie dzieci.

7.Kwestie społeczne są zdecydowanie na lepszej drodze tak bym powiedział. Jednakże ewaluacja niektórych gestów, znaczeń emocji musi być przetrenowana. Punkty krytyczne:

-zrozumienie i wytrenowanie kiedy i do kogo można się przytulić i dlaczego…wciąż jest to poza kontrolą, robi to automatycznie bez zastanowienia się

-całowanie w policzek…hhhmm jest to duży problem, który pojawia się teraz dość silnie

8.Jasiek i autyzm. Po raz kolejny sprawdza się jedna teoria: Jasiek i nawet najlepszy kolega z autyzmem w klasie to nie jest coś, co dobrze wpływa na jego zachowanie społeczne…tym bardziej że jest ono potęgowane w domu. Wydaje mi się, że to narasta, ale nie mam pomysłu jak to modulować w tym momencie.

9.Co Jasiek daje klasie? Na pewno większe zrozumienie, że mogą być różni ludzie. Na pewno większą wrażliwość i to wszyscy potwierdzają, że dzieci z klasy integracyjnej inaczej się zachowują, są “łagodniejsze” w swoich uczuciach, są bardziej cierpliwe w porównaniu do innych klas, co potwierdza tylko teorię różnorodności. Jasiek z pewnością nie jest traktowany jako outsider. To jest duża zasługa Pani Marysi pedagoga, Pani Kasi wychowawcy jak i rodziców dzieci. On czuje się super w tym środowisku, a widzę że nie jest też obojętny dla klasy. To już znaczy dużo dla mnie.

10.Pozostaje pytanie: czy ten system się sprawdza w tym momencie? Odpowiadam w ten sposób: DOBRZY NAUCZYCIELE, przyjaźni rodzice dzieci i ich dobre wychowanie, w dobrym środowisku szkolnym daje wyraźne wsparcie dla Jaśka. Z pewnością by jeszcze lepiej funkcjonował, gdyby miał zdrowe rodzeństwo młodsze i to widać. Szkoła daje mu dzisiaj wyważoną wartość edukacyjną. Uczy go tego co jest mu potrzebne i pragmatycznie do wykorzystania. Jednak jak widać już teraz, Jasiek powoli widzi że odstaje, jest słabszy, jest inny, co go w pewnych momentach demotywuje…ale nauczyciele to umieją przekierować i dać mu szansę motywującą go do działania na tle klasy. To jest ważne, by czuł się jej częścią, będzie mu łatwiej kiedyś zaakceptować swoją inność. Ważne, że nie jest przeładowany wiedzą której nie musi wykorzystywać. Ważne że lubi klasę, nauczycieli i szkołę. To jest olbrzymi sukces…WSZYSTKICH, nie tylko jego.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...