Manifest

listopad 14, 2009 by
Kategoria: Po prostu życie

Za chwilę przyjedzie do mnie telewizja, była już prasa. Za każdym razem pytają mnie wciąż o to samo: po co to robimy? dla kogo to robimy? I cóż wciąż mnie to irytuje, gdyż tak naprawdę każdy z nas rodziców to wie, ale za każdym razem inaczej, po polsku tłumaczy to w sposób indywidualny, wręcz krańcowo egoistyczny. Tęsknie powoli już za tym, niestety jednostajnym i zrzędliwym holenderskim manifestem: ROBIMY TO DLA NAS, NASZYCH BLISKICH bez żadnych podtekstów. Lubię też zdecydowanych Niemców, którzy mówią nie interesuje mnie to, albo angażują się po same uszy.

Cóż jestem tu i teraz, i muszę powiedzieć po raz kolejny za Was pani z telewizji: ROBIMY TO DLA NAS I NASZYCH BLISKICH!

Cóż jak zwykle z wieloma podtekstami! Pani przyjdzie, będę prosił, aby podała w telewizji koniecznie informację: zgłaszajcie się do nas, rejestrujcie Wasze dzieci bez względu na wiek! Nie musicie należeć do stowarzyszenia, ale POWINNIŚCIE zgłosić tam swoich najbliższych, gdyż to pozwoli budować dla nich opiekę medyczną, edukację, zajęcia dodatkowe i przyjaźń, CIEKAW JESTEM ILE OSÓB JESZCZE SIĘ ZGŁOSI!. Bez Was, Waszych karteczek, gdy idziemy do Urzędu rozmawiać o szkole, pracy czy wypoczynku zawsze pada pytanie:

ILU WAS JEST? DLA KOGO TEN PROGRAM JEST KIEROWANY?

Za każdym razem mówię liczbę, później ją zmieniam i tak w kółko. Państwo nasze nie prowadzi takiego rejestru, my sami musimy zadbać o niego, bo jak dotrzeć do osób, które chcą np.: wyjechać na mistrzostwa w pływaniu, gdy ich tak naprawdę nie ma.

Stowarzyszenie rozpoczyna projekty: medyczny, rehabilitacyjny. W każdym z tych przypadków może wesprzeć swoich podopiecznych, ale oni wciąż nie wyszli z domów, tak jak to jest w Irlandi, Niemczech, w całej cywilizowanej Europie.

Stowarzyszenie chce wspomóc swoich podopiecznych w pracy, w samodzielności ich życia, bo przecież przeżyją rodziców, ale cóż Polak, jak zwykle po swojemu uważa, że jakoś to będzie i czeka. Ja Wam wszystkim mówię:

NIE CZEKAJCIE, A BĄDŹCIE JEDNĄ WIELKĄ GRUPĄ ! NIE MUSICIE SIĘ KOCHAĆ, ALE DAJCIE SZANSE WASZYM DZIECIOM, ABY MOGŁY SIĘ POZNAĆ I RAZEM BYĆ SILNI, GDYŻ BEZ TEGO NIE MAJĄ SZANS WYJŚĆ Z DOMU!

Ja to mówię: Jarek Pieniak, rodzic dziecka z zespołem Downa

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...