Matematyka Jaśka

Ostatnimi czasy, to co się dzieje najtrudniejszego, ale i najbardziej nieoczekiwanego wiąże się z matematyką. Jaś w końcu zaczął pisać sam z “pamięci” i to właśnie cyfry. Jaś jest tutaj przy tym bardzo kreatywny dbając o takie szczegóły jak ogonki i daszki aż do przesady Uśmiech

I to jest mimo wszystko jego sukces, a nasz błąd że nie uczyliśmy go pisania dużo wcześniej. Same liczenie jest popisem jego wyobraźni. Dziś można powiedzieć, że jak liczymy to w pierwszej kolejności po niemiecku. Gdy odrabiamy lekcje to Jasiek z automatu liczy właśnie w tym języku. Jak dostanie po uszach, że ma po polsku to liczy po angielsku, a jak zobaczy, że już mnie wkurza to liczy po hiszpańsku…tylko nie po polsku!!!! Wciąż są to słowa (liczebniki) skrajnie trudne dla niego, w szczególności 9 i 10, które brzmią dla niego tak samo. Ale używa polskiego oczywiście w sytuacjach najmniej oczekiwanych, jak ta:

Jasiek to warzywno-owocowy niejadek. Wpadłem do domu przed świętami i widzę jak “dojrzewa” nad pomidorem. Jasiek natychmiast jeść pomidora wołam oczywiście. Jasiek popatrzył: “Dwa?”. Te wielkie oczy błagają o zrozumienie, ale ja twardo cały! Janek:” Jedną czwartą?” i tutaj padłem bo skąd on tak dobrze wie, że 1/4 to ćwiartka i to mniej niż 2!

Samo dodawanie świetnie idzie przy wykorzystaniu kredek, palców lub po prostu paluszków. Każde działanie wsparte takim doświadczalnym procesem daje mu dużą pewność w tym co robi. Oczywiście wtedy znów mamy każdy inny język tylko nie polski.

Bardzo pomocne są kwadraciki-obrazki z liczbami lubi to i traktuje jako zabawę. Jest to najbardziej skuteczne przy odejmowaniu. Patrzę na jego percepcję liczb i widzę że cały projekt “YES I CAN” idealnie wczytuje się w jego potrzeby, tak samo jak austriackie paluszki.

Matematyka jako obraz jest dla niego bardzo czytelna. Matematyka jako pisanie jest czymś koszmarnym. Ma wciąż problem z ciągnięciem kreski i wg. mnie przetwarzaniem słowa na obraz a to na coś co ma być zapisane. W istocie skrócenie tego procesu poprzez pokazania wzoru daje mu duże wsparcie w pisaniu i rozumieniu tego co mówi się do niego i wymaga.

Moje wnioski nie są nowe w tym temacie:

1.Polski jest przeszkodą i utrudnieniem dla Jaśka

2.To, że świetnie ma wypracowane palce w pracy nad komputerem, to nie ma wytrenowanego połączenia na linii:

SŁOWO USŁYSZANE-PRZETWORZENIE  GO NA OBRAZ W MÓZGU-ADAPTACJA I KONWERSJA-PISANIE TEGO CO SIĘ USŁYSZAŁO, POPRZEZ ODWZOROWANIE OBRAZU WYTWORZONEGO TYTUŁEM ZROZUMIENIA W MÓZGU

3.Nauka pisanie powinna być także kluczową terapią i to obejmującą dziecko już 3 letnie analogicznie do terapii logopedycznych.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...