(Nie)pełnosprawni kierowcy…zaczyna się coś zmieniać!

lipiec 14, 2010 by
Kategoria: Moja praca, mój dom

image

Ciężka niepełnosprawność nie zawsze musi być przeszkodą w zdobyciu prawa jazdy. Z roku na rok powstaje coraz więcej ośrodków, które specjalizują się w kursach dla inwalidów.

Dziś prawo jazdy może zdobyć prawie każdy. – Uczą się u nas trzy osoby z porażeniem rdzeniowo-kręgowym, dwie osoby po amputacji kończyn i jedna osoba o wzroście 110 cm – mówi Paweł Goller z Państwowego Instytutu Motoryzacyjnego, który w zeszłym roku otworzył ośrodek szkolenia niepełnosprawnych kierowców. PIMOT jest pierwszą instytucją w kraju, która podjęła się wyszkolenia osoby nie słyszącej. W tym celu zatrudniono tłumacza języka migowego oraz opracowano specjalny system piktogramów, dzięki którym instruktor wydaje polecenia kursantowi.

Żywym dowodem na to, że jak wiele barier da się pokonać, jest jedna z pracowniczek PIMOTu Małgorzata Więcek. Kobieta w związku z chorobą genetyczną ma 98 cm wzrostu i problemy z chodzeniem, a sama codziennie jeździ samochodem po ulicach Warszawy – jak mówi prawo jazdy zmieniło jej życie diametralnie. – Po zdobyciu prawa jady nareszcie stałam się niezależna, samodzielna. Dzięki temu nie czuję się osobą niepełnosprawną, gdyż moje bariery w poruszaniu się zostały wyeliminowane – opowiada.
Samochód, którym jeździ pani Małgorzata został specjalnie przystosowany do jej potrzeb. Fotel kierowcy został podwyższony o kilkadziesiąt centymetrów, pedały przedłużone, a kierownica zastąpiona mniejszą. Jak mówi Paweł Goller przerobienie samochodu to koszt od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
W przystosowaniu pojazdu pomaga Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który w ramach programu "Pegaz" dofinansowuje koszty prawa jazdy oraz oprzyrządowania samochodu. Wystarczy, że niepełnosprawny wyłoży od 15 do 25 proc., a resztę dołoży PEFRON.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...