Niepełnosprawni też chcą cieszyć się z seksu

grudzień 12, 2010 by
Kategoria: Po prostu życie

Artykuł ten pojawił się w interii.pl będąc dalszym ciągiem dyskusji z  profesorem Bassamem Aouili na temat seksualności osób niepełnosprawnych. Dla wielu z Was jest to temat absurdalnie drażliwy i wręcz nieprawdopodobny. Dla mnie jest teraźniejszością o jakiej się mówi w Europie Zachodniej i w krajach, gdzie osoba niepełnosprawna, taka jak nasze dzieci z ZD, współżyją i MUSZĄ być na to przygotowane. To jest część ich życia.

- Seksualność osób niepełnosprawnych absolutnie nie różni się od seksualności osób pełnosprawnych. W seksie nie ma niesprawności, są tylko zaburzenia seksualne – mówi seksuolog, prof. Bassam Aouil, w rozmowie z Magdaleną Tyrałą, dziennikarką INTERIA.PL

Magdalena Tyrała: W Polsce w ogóle nie mówi się o życiu seksualnym osób niepełnosprawnych i usuwaniu barier w ich życiu intymnym. Dlaczego? Czy niepełnosprawni, w przeciwieństwie do osób pełnosprawnych, nie mają potrzeb seksualnych?

Bassam Aouil, seksuolog, psychopterapeuta z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy: – Seksualność osób niepełnosprawnych absolutnie nie różni się od seksualności pozosłych. W seksie nie ma niesprawności, są tylko zaburzenia seksualne. Nie mówimy tu o stosunkach, o samej sprawności seksualnej, tylko o potrzebach.

- Uważam, że traktowanie seksualności w kategoriach sprawności i niesprawności jest metodologicznie niepoprawne. Możemy mówić o możliwości sprawnego funkcjonowania, czyli korzystania z tych możliwości seksualnych. No bo, co sam stosunek ma do inteligencji?

Nic?

- Tak samo seks nic nie ma do sprawności. Można mówić jedynie o problemach w funkcjonowaniu seksualnym, czy też o problemach w radzeniu sobie z pewnymi zadaniami seksualnymi. Można też mówić o barierach w wykonywaniu różnych ról seksualnych, czy też na różnych etapach samorealizacji seksualnej. Natomiast nie można, a nawet nie wolno, mówić, że ktoś jest sprawny, bądź niepełnosprawny seksualnie. Sprawność może być jedynie ograniczona.

W jakim sensie?

- W dużym stopniu seksualność człowieka wiąże się z jego życiem psychicznym, osobistym. A to, że ktoś ma taką czy inną chorobę, nie ma nic wspólnego z jego życiem intymnym. Patrząc z perspektywy tak zwanych pełnosprawnych i ich zaburzeń seksualnych widzimy, że niewiele się one różnią od problemów seksualnych, z którymi borykają się osoby niepełnosprawne. Oczywiście za wyjątkiem tych problemów, które wynikają bezpośrednio z konkretnego uszkodzenia. No bo jeżeli mamy osobę z zaburzeniami hormonalnymi, albo zaburzeniami krążenia (np. nadciśnienie, cukrzyca), to z pewnością jest pewna relacja "przyczyna-skutek", na przykład problemy z potencją. I to ma znaczenie.

- Jeżeli jednak problem wynika ze schorzenia, a jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić, to możliwa jest normalizacja życia seksualnego takiego człowieka. Wiele osób pełnosprawnych też cierpi na zaburzenia seksualne, ale to nie wynika ze sprawności organizmu czy umysłu. Większość zaburzeń seksualnych wynika jednak z braku poczucia własnej atrakcyjności i braku samoakceptacji.

Czyli, że problemy seksualne osób niepełnosprawnych wynikają przede ze stygmatyzacji ich niepełnosprawności?

- Największy problem polega na tym, że nikt nie patrzy na niepełnosprawnych z perspektywy rozwoju osobistego, społecznego, psychoseksualnego i rodzinnego. A funkcjonowanie seksualne jest niczym innym, jak tylko produktem tego rozwoju. Jeśli więc mówimy o seksualności osób niepełnosprawnych, to mówimy przede wszystkim o poczuciu własnej wartości, samoakceptacji i poczuciu bycia akceptowanym. Mówimy też o poczuciu atrakcyjności i o poczuciu uczestniczenia w życiu innych. Osoby niepełnosprawne na skutek braku możliwości rozwoju osobistego, niejako "na dzień dobry" startują z przegranej pozycji.

Czyli osoby niepełnosprawne mają potrzeby seksualne, tylko o tym się zupełnie nie dostrzega?

- Właśnie tak.

Niepełnosprawność wcale nie musi być równoznaczna z wystąpieniem problemów w funkcjonowaniu seksualnym. Ale jeśli akurat jakieś się pojawiają, to jakie najczęściej?

- Dokładnie takie same, jak u osób pełnosprawnych: awersja seksualna, obniżenie potrzeb seksualnych, zaburzenia lubrykacji, erekcji, przedwczesny wytrysk, zaburzenia orgazmu, pochwica. I tak samo, bez względu na sprawność, jeśli nie dbamy o rozwój psychoseksualny, nie mamy zbudowanego poczucia własnej atrakcyjność i wartości, to nie będziemy czerpać satysfakcji seksualnej ze swojego życia intymnego.

A jest coś, co różni w tym względzie niepełnosprawnych od pełnosprawnych?

- Osoby niepełnosprawne są w gorszym położeniu, bo napotykają na bariery, o których rozmawialiśmy wcześniej. Sama rehabilitacja medyczna nie doprowadzi do sprawnego funkcjonowania seksualnego. Musi być kompleksowa. Celem podstawowym jest poprawa jakości aktywności seksualnej człowieka, rozumianej jako podstawa do poprawy jakości życia zarówno psychicznego, społecznego, zawodowego, jak i rodzinnego. Te aspekty naszego życia są fragmentami jednego systemu. Jeżeli jeden z elementów w pewnym momencie zaczyna szwankować, to odbija się na całości. A seks z pewnością odgrywa znaczącą rolę w naszym życiu. W życiu osób niepełnosprawnych również. U nich może być motywacją np. do rehabilitacji medycznej.

A jaką rolę mogą tu odegrać rodzice?

- Bardzo niekorzystny wpływ może mieć sposób wychowania osób niepełnosprawnych. Zwłaszcza tendencja rodziców i różnych ośrodków edukacyjnych do maskowania seksualności takich osób w okresie ich dojrzewania. Niedopuszczanie myśli, że seksualność jest ważna. Rodzice, jak i instytucje traktują samą niepełnosprawności, jako zdecydowanie ważniejszy problem, aniżeli potrzeby seksualne. Tymczasem i one mają ogromne znaczenie. Najlepiej widać to w sposobie ubierania dzieci niepełnosprawnych – dziewczynki ubierane są aseksualnie, byleby tylko nie podkreślać ich seksualności. Chłopców traktuje się w taki sam sposób – pozbawiani są oni atrakcyjności seksualnej.

Co rodzice osób niepełnosprawnych chcą przez to osiągnąć?

- Pod tym maskowaniem seksualności dziecka niepełnosprawnego kryje się lęk rodziców przed zachowaniami seksualnymi ich dzieci. Wolą myśleć, że ich dzieci nie mają żadnych potrzeb, sami w ten sposób próbują się przekonać, że tak właśnie jest. Po to, by uniknąć problemów wychowawczych z tym związanych.

Paradoksalnie mnożąc w ten sposób te problemy.

- Dokładnie. One się mnożą i to w sposób bardzo niekorzystny dla całej dalszej rehabilitacji, dla dalszego rozwoju psychoseksualnego, społecznego i rodzinnego osoby niepełnosprawnej. Tego typu urazy, negatywne doświadczenia zebrane na początku życia seksualnego stanowią istotny bodziec do kolejnych zaburzeń, np. braku akceptacji siebie, własnej atrakcyjności, w końcu seksualności.

Całość wywiadu tutaj:

http://facet.interia.pl/seks/news/osoby-niepelnosprawne-tez-sa-seksualne,1566034,2639

Komentarze

1 Komentarz do “Niepełnosprawni też chcą cieszyć się z seksu”
  1. Albert pisze:

    Całkiem mądrze napisane.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...