Olimpiady Specjalne według Marka, Taty Kuby cz.2

marzec 28, 2010 by
Kategoria: Sport

Wszyscy jesteśmy Bohaterami! śpiewają w piosence. Olimpiady to miejsce dla nas wszystkich, nawet jeżeli będzie nas wszystkiego 2 zawodników, tak mówi Cora! patrzcie bo warto uwierzyć, że aż w tylu sportach nasze dzieci mogą brać udział!

Komentarze

Liczba komentarzy: 5 do “Olimpiady Specjalne według Marka, Taty Kuby cz.2”
  1. Tata Kuby pisze:

    Kiedy oglądam ten film jestem pewny, że aby na trybunach w Polsce zasiadło tylu zaangażowanych emocjonalnie ludzi potrzebna jest ” praca u podstaw”. Silne sekcje, systematyczne treningi i częste zawody, powszechne zaangażowanie rodzin. Nie wystarczy osiem treningów między zawodami i jedne zawody na dwa lata Nie da się zróbić tego poprzez medialne akcje, akcyjne powoływanie ambasadorów, bilbordy itd.
    Olimpiady specjalne muszą stać się powszechne i dostępne. Jest to wielka instytucja, która może dać naszym dzieciom rehabilitację i wypełnić ich życie.
    Tata Kuby

  2. Jarek pisze:

    Wiesz, ja myślę, że masz rację :) ale musimy zacząć od trenowania własnej odwagi i chęci do uczestnictwa z naszymi dzieciakami w takich imprezach!

  3. Tata Kuby pisze:

    Odwagi nie brakuje.
    Na taką wielką imprezę pojedzie niewielka liczba wyselekcjonowanych dzieci i młodzieży. Koszty organizacji są ogromne. W Irlandii olimpiada przyniosła duży zysk. Ja myślę, że obecnie najważniejsze jest, aby zawody w Warszawie- ELIOS również przyniosły zysk i aby te pieniądze zostały przeznaczone na działalność podstawową- w sekcjach.
    Jak dostać się na zawody z dzieckiem. W Polsce nie można zgłosic dziecka i przyjechać na zawody tak jak np w Niemczech, gdzie w internecie jest dostępna lista z zawodami. U nas obowiązuje system eliminacji regionalnych, krajowych itd. Zawody są bardzo rzadko.Są ograniczenia w liczbie zakwalifikowanych na zawody sportowców. . Brakuje zawodów w popularnych dyscyplinach np: lekkoatletycznych. Myślę, że konieczna jest zmiana zasad. Na dzień dzisiejszy pozostało tylko trenować na podwórku i oglądać kalendarz z nadzieją, że coś się zdarzy i gdzieś nas wylosują, albo ktos wyrazi zgodę.

    Tata Kuby

  4. Tato Kuby pisze:

    Jest gorzej ze sportem organizowanym w Przez Stowarzyszenie Olimpiady Specjalne Polska,niż myślałem, kiedy pisałem powyższe komentarze. Choroby cały czas te same, tylko intensywość większa. Niedawno, chciałem unormować sytuację syna, który ma obecnie profesjonalnego lekkoatletycznego trenera i uczestniczy w treningach w szkole sportowej. Oczywiście na zapytanie skierowane aż do Dyrektora Bogusława Gałązki odpowiedzi brak. Ma dalej przebywać w sekcji, w której przez siedem lat nie odbywał treningów LA, która wysyłała go na zawody bez przygotowania i startował w nieodpowiednich grupach stwarzając zabawne sytuacje. Ma dalej trwać fikcja w sporcie niepełnosprawnego człowieka. Nie ma też zgody na start syna w innych regionach.
    Ale my się na to nie zgadzamy i trenujemy tak jak prawdziwi sportowcy.
    Pozdrowienia dla Pana Bogusława Gałązki i innych licznych dyrektorów, postaci, działaczy programu rodzinnego i uczestników komisji. Pewnie zabierają się do organizowanie kolejnych pięknych zawodów (chyba znowu w Kielcach). Tylko gdzie realizacja celu podstawowego- cyklu systematycznych treningów i zawodów dla 17000 zawodników. No gdzie?
    Marek

  5. Tato Kuby pisze:

    Kiedy nasze dziecko ma kilka lat szukamy dla niego szansy w edukacji. Robimy wszystko, aby zdobywając duży zasób wiedzy dobrze sobie radziło w przyszłym życiu. Obok edukacji szukamy rehabilitacji, aby jak najlepiej usprawnić człowieka-czyli najlepiej sportu. Sport powinien być zawsze w każdym etapie życia, gdy niepełnosprawny człowiek się uczy i gdy później pracuje.
    Dziś sportu szukamy sami, bo zawiodło Stowarzyszenie, które na świecie pomaga w tym rodzinom.
    Może okres świąteczny czas spokoju i czas na przemyślenia przyniesie zmiany na lepsze i na wiosnę usłyszymy, że nasze dziecko ma gdzie jechać na zawody i ma gdzie trenować.
    Wszystkiego dobrego.
    Marek

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...