Projekt profesora Śmigla – moje ostatnie wyjaśnienie.

grudzień 21, 2016 by
Kategoria: Metabolizm

Przepraszam Wszystkie mamy dzieci z zespołem Downa, że w dobrej wierze użyczyłem mojego nazwiska do tego projektu i Was namówiłem do udziału w nim. Obiecuję także tutaj publicznie, że to był mój ostatni projekt medyczny realizowany w Polsce, gdzie brałem udział lub użyczyłem mojego nazwiska. Od dziś w Polsce nie wezmę udziału w żadnym projekcie dotyczącym badań nad zespołem Downa.

Rozumiem Wasze zniecierpliwienie na brak informacji, brak komentarza i racjonalnej odpowiedzi. Ja sam mam bardzo negatywne zdanie na ten temat. Rozumiem, że chęci niestety nie korelowały pozytywnie ze środkami i możliwościami i dlatego tak to wszystko wygląda.

Z mojej strony chcę tutaj nadmienić, że pracując w businessie nie jestem w stanie zaakceptować procedur, kompetencji, standardów jakie obowiązują w “polskim świecie medycznym”, w porównaniu do tego co mamy w polskim businessie i co w nim chociażby tytułem środków unijnych jest wymagane. Z tej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że w polskim świecie medycznym nie ma kompetencji, nie ma standardów i nie ma procedur prowadzenia rzetelnych, precyzyjnych i kończących się racjonalnymi wnioskami działań w określonym czasie przez, co stają się dla mnie przynajmniej wątpliwe a z pewnością bezcelowe.

Na ten moment jestem uczestnikiem 5 projektów badawczych: 3 amerykańskich, 1 włoskiego i 1 brazylijskiego dotyczącego zespołu Downa. Obiecuję jak tylko otrzymam wnioski z tych projektów poinformuję Was o tym na stronie.

Komentarze

Liczba komentarzy: 4 do “Projekt profesora Śmigla – moje ostatnie wyjaśnienie.”
  1. Marek pisze:

    Jarku każdy z nas wie jaka jest “służba” zdrowia (NFZ), 90% to wyrachowane chamy zakochane w sobie z tytułu prawa do wykonywania zawodu. Gdyby inżynieria budowlana tak wyglądała to mieszkalibyśmy w domach z bambusa bez prądu, bo im i tak płacą (płacimy),niezależnie od zaangażowania. Przykłady: Szczecin – termin wykonania kariotypu : obiecany 3-4 tygodnie, faktyczny – 5 miesięcy, a przecież chodzi o nowe życie. Założenia : wyłudzić chęć wykonania kariotypu w Szczecinie celem pozyskania od NFZ kasy za badanie a następnie niech się rodzina dowiaduje – tak uważam. I niech mnie Szczecin pozwie jeśli to nieprawda !!! Aha, międzyczasie pomyłka czyli informacja,że mają wynik już po 4 miesiącach, ale tu niespodzianka…po weryfikacji nr pesel..nie to dziecko. Pani z laboratorium przy próbie “postawienia do pionu” i wymuszeniu większego zaangażowania w sprawę odpowiada: “Czy wie Pan kim ja jestem?” – ręce opadają. Kołobrzeg – oddział pediatria: 80% lekarzy pyta czy nie wiedzieliśmy w ciąży , iż dziecko będzie chore dając jasny przekaz tonem, że trzeba było usunąć to nie byłoby problemu – tak to odebrałem.Pacjentów mniej niż lekarzy w gabinecie, co też daje do myślenia…Prośba o zrobienie dodatkowych badań , za które zapłacimy, spotyka się z oporem , mimo iż pobierają krew na okoliczność CRP, ostatecznie wybłagane i zapłacone są. To tylko mały wstęp, osobiście opracowałem swój sposób na komunikacje (jeżeli niestety zajdzie taka potrzeba) z NFZ, kilka punktów pozwalających na przetrwanie tych niemiłych chwil, ale to przy innej okazji. Bardzo drażliwy temat, musiałem coś napisać…Dużo sił dla wszystkich rodziców !!!

  2. Ja dostałam informacje zwrotną od Pana Profesora mailem – ale to chyba była inna sytuacja bo wysłałam już zrobione badania na MTHFR u synka i Pan Profesor wysłał mi komentarz do nich.
    Panie Jarku, nie Pana wina. Głową do góry!

  3. magda pisze:

    Ja też dostałam wyniki na maila po tym jak napisałam prośbę o nie, byłam bardzo ciekawa jak to sie ma do całości i byłam przekonana, że skoro to jest program badawczy to wyniki bedą w jakiś sposób dostępne i pokażą statystycznie jak sprawa wygląda… a tu rzeczywiście kamień w wodę….

  4. Kolumb pisze:

    Miałem nadzieję, że inaczej to będzie wyglądać. Pozdrawiam i przepraszam Panią Sylwię, którą do tego projektu namówiłem.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...