Uśmiech zbawia świat, czyli o tym co robi Anna Dymna

grudzień 19, 2010 by
Kategoria: Po prostu życie

Przy pomaganiu nie wolno niczego kalkulować. Uśmiech nic nie kosztuje, a zbawia świat – przekonuje Anna Dymna, aktorka, prezes Fundacji Mimo Wszystko.

image

Anna Dymna jest osobą, która pomaga. Jak to robi i dlaczego opisuje w wywiadzie z nią Agnieszka Łopatowska z INTERII.PL:

A to fragment, który z pewnością warto przeczytać:

Kiedy przychodzi nam do głowy myśl: "Chcę pomagać", to od czego zacząć?

- Myślę, że jest źle, jak się nad tym w ogóle zastanawiamy. Pomaganie to coś, co człowiek ma we krwi, odruchy. Jeżeli pierwsza pomoc jest z odruchu, to potem buduje się pewna wartość: pomagasz komuś! Możesz do kogoś się uśmiechnąć, komuś zrobić zakupy albo z samotną sąsiadką wypić herbatę. Nic cię to nie kosztuje. Uśmiech nic nie kosztuje, a zbawia świat.

- To jest pierwsze pomaganie. Kogoś podniesiesz na ulicy, bo się przewrócił, dziecko się zgubiło – pomagasz mu. I nagle się okazuje, że kiedy to zrobisz i ten ktoś się do ciebie uśmiechnie, to jakoś się lepiej czujesz. Kiedy kolejny raz znajdziesz się w podobnej sytuacji to już się nie zastanawiasz nad tym czy komuś pomóc tylko odruchowo pomagasz. Dzięki pomaganiu człowiekowi chce się żyć. Nie wiem, dlaczego. Czujesz się po prostu lepszy i lżejszy – ja tak mam.

Ego jest połechtane?

czytaj dalej

- Nie chodzi o ego. Czasami to porównuję do wizyty u dentysty. Kiedy masz dziurawy ząb, który sprawia ci ból i wreszcie wybierzesz się do dentysty, który ci pomoże to tuż po zejściu z fotela czujesz wielką ulgę. Jest ci po prostu lepiej. Lżej. Kiedy się pomaga to człowiekowi towarzyszy podobne uczucie. Jest w tym jakiś rodzaj ulgi.

Niestety, nie zawsze jest tak pięknie…

- W pierwszym zdaniu wiersza jest napisane: "Ludzie postępują nierozumnie, nielogicznie i samolubnie – kochaj ich mimo wszystko". Kiedy komuś pomagasz nie możesz nic kalkulować. Tak samo jest z miłością. Kiedy zastanawiasz się czy coś ci się opłaca i ile możesz zyskać to już nie jest miłość. Kocha się dlatego, że się kocha. Pomaga się, bo człowiek potrzebuje pomocy.

- Nie możesz liczyć na życzliwość i na to, że cię coś dobrego spotka od tego człowieka, bo się możesz przeliczyć. Pomagasz ludziom dobrym, którzy są wrażliwi, ale pomagasz też ludziom – i oni najbardziej wymagają pomocy – którzy są wściekli, oskorupieni w swojej samotności, w swoim cierpieniu, gryzący.

- Czytałam przed chwilą tekst księdza Twardowskiego, że są ludzie o różnych charakterach. Jedni są cudowni, umieją ci powiedzieć "dziękuję", umieją ci powiedzieć "wybaczam", umieją ci powiedzieć "proszę". Ale są też tacy ludzie, którzy – jak on to pięknie powiedział – noszą krzyż swojego wściekłego charakteru przez całe życie. Zwykle początki są w tym, że ten człowiek został skrzywdzony. Kompleksy powodują, że to się zapętla. Człowiek zaczyna się oskorupiać i jest wściekły.

- Bardzo wiele osób niepełnosprawnych, które są odrzucane, czują się gorsze, zapiekają się czasem w takim bólu. Nie ma tak, żebym pomagała tym ludziom i czekała aż oni powiedzą: "Dziękuję pani Aniu", nie. Czasem jest wręcz odwrotnie. Ci ludzie dziwnie się zachowują, ale ja pomagam nie po to, żeby oni mi dziękowali, nie po to, żeby mnie coś za to spotykało. Sam fakt, że pomagam, jest dla mnie czymś fantastycznym.

Czyli nie zawsze jest tak, że dobro powraca i trzeba się z tym liczyć…

całość tutaj:

http://kobieta.interia.pl/raport/boze-narodzenie-2010/slawni-na-swieta/news/usmiech-zbawia-swiat,1568993,7244

Komentarze

1 Komentarz do “Uśmiech zbawia świat, czyli o tym co robi Anna Dymna”
  1. Albert pisze:

    Niesamowita kobieta!!

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...