Chodzenia po górach nie przewiduje się dla osób z zespołem Downa, czyli wiedza o chodzeniu po schodach

listopad 25, 2021 by
Kategoria: Wczesna interwencja i rehabilitacja

Wczesna interwencja to dbanie o to, by wzmocnić napięcie i ukształtować motorykę dziecka z ZD. Rozmawiając wczoraj z Anią na ten temat, powtarzałem wciąż, że są to tak kluczowe i populacyjne problemy, że nikt nie przewiduje co można zrobić z dzieckiem po tym etapie. Ania trochę się z tym nie zgadzała, więc moje argumenty muszą paść.

1.Jak popatrzymy na cele jakie są stawiane w kamieniach milowych rozwoju dziecka i funkcjonujące od początku lat 2010, to celem na wiek 6-8 lat jest nabycie umiejętności stawiania stopy na schodek przy utrzymywaniu się jedną ręką za poręcz.

https://www.easterseals.com/our-programs/childrens-services/gross-motor-goals-for-kids.html

2.Nie są one ustawiane tak przez przypadek. Brak napięcia, brak widzenia w przestrzeni, brak równowagi u dziecka z ZD powoduje, że populacyjnie osoby/dzieci z ZD mają problemy z chodzeniem.

3.W badaniach obserwacyjnych wręcz zauważa się, że chodzenie ma charakter “czołgania się”, “stopniowego” zdobywania dystansu. Jak czytamy: “Podczas, gdy grupa kontrolna utrzymywała wartości większości zmiennych czasoprzestrzennych, grupa dzieci z ZD stale zmniejszała długość i prędkość kroku, ale nie szerokość w ciągu ostatnich czterech zbliżających się kroków. Obciążenie stawu skokowego zmniejszyło długość kroku, prędkość kroku, minimalny prześwit palucha i poziomą prędkość palucha w grupie ZD w większym stopniu niż w grupie kontrolnej.”

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30223209/

4. Jak widać chodzenie jest kwestią skomplikowaną. Obejmuje nie tylko sam ruch, ale i myślenie o przestrzeni w połączeniu z sekwencjonowaniem jego…no i właśnie.

5.Biorąc pod uwagę wiedzę jaką do tej pory mieliśmy, musimy zdawać sobie sprawę, że nie przewidywała ona tego, że osoba z ZD może zostać “wyrehabilitowana”, “wytrenowana” w chodzeniu na tyle, że będzie tak sprawnie chodzić po schodach jak to robi Janek, albo cąła grupa sportowców jak Kuba, Filip, Sebastian chociażby.

6.Patrząc na to, “schody” w górach to kolejny etap doskonałości i efektu rehabilitacji jaką Janek przeszedł w połączeniu z suplementacją. Na to wygląda, że warto jego ścieżkę prześledzić, by dla wszystkich dzieci z ZD, schody nie były problemem, by przestały być dla nich już celem, a tematem do wytrenowania i zdobycia czegoś więcej.

Komentarze

Liczba komentarzy: 3 do “Chodzenia po górach nie przewiduje się dla osób z zespołem Downa, czyli wiedza o chodzeniu po schodach”
  1. Asia pisze:

    Dla mnie schody były przeszkodą. Nie dla Adriana, ale dla mnie. Mając 5 lat Adrian zaczął wchodzic po schodach bez trzymania poręczy. Schodzi trzymając się.

  2. Aga pisze:

    Moja Gabi lat 3 . Wchodzi trzymając się za poręcz lub ścianę. Robi już to coraz szybciej. Schodzi za rękę lub na pupie ale to przez to bo ma krótsze nóżki i przy schodzeniu jest problem. Jestem dumna i jednocześnie boje się zostawić ją samą przy schodach.

  3. Agga pisze:

    Przypomniało mi się co Jarku zawsze moeisz o rodzeństwie, ze to wielka rechabilitacja. Działa nawet jak się tego nie widzi. Mamy schody, dom ma 2 piętra. Jak się ma Młodsze na rękach to nie ma już jak Olki nosić i asekurować i po schodach musi śmigać sama, a jeszcze czasami pieluszki, albo smoczek dla Młodszej przynieść. Nie ma zmiłuj. Wyła czasem na tych schodach, że nie chce sama, a teraz nie ma 3 lat i już schody nie są żadną przeszkodą. Śmiga w górę beż trzymanki, a w dół za poręcz. Gdyby nie Młodsza to dalej pewnie bym ją nosiła i pilnowała, a tak życie ją nauczyło

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...