Covid w praktyce cz.1

październik 30, 2020 by
Kategoria: Wiedza o Zespole Downa

Dostałem relację na temat jak przechodzi się covid z dzieckiem z ZD. Dziękuję bardzo za chęć dzielenia się tą wiedzą i udostępniam ją i Wam.

Dzień dobry Panie Jarku..
Jestem mamą dwóch chłopców – chłopca z zespołem Downa (11 lat) i
chłopca z autyzmem (9 lat). Mąż i ja właśnie przechodzimy covid.
Na szczęście objawy są bardzo łagodne: utrata węchu i smaku,
leciutki kaszel, u męża 3 dni objawów typowo grypowych (bóle
mięśni, ból głowy, gorączka). Z przyczyn oczywistych nie
mogliśmy odseparować się od dzieci. I tu chcę się podzielić
dobrą wiadomością – dzieci nie mają absolutnie żadnych objawów.
Być może nie czują smaku ani węchu (nie są w stanie mi o tym
powiedzieć) ale nic niepokojącego się nie dzieje. Kończymy już
chorowanie. Bardzo baliśmy się o naszego syna z ZD bo jest po korekcji
wady serca (7 lat temu), walczył po niej z pooperacyjnym zapaleniem
płuc pod respiratorem. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że dzieci
przechodzą to bez objawów. Oczywiście postaramy się monitorować
sytuację po chorobie, sprawdzić, czy covid nie uszkodził naszych i
dzieci organizmów.
Piszę do Pana ku pokrzepieniu dla innych rodziców i żeby podzielić
się radością, bo o synka z zd baliśmy najbardziej. Bardzo
dziękuję, że, jak zawsze, dzieli się Pan najnowszymi nowinkami że
świata nauki dotyczącymi zd, szczególnie w dobie pandemii.
Pozdrawiam!

Komentarze

Liczba komentarzy: 2 do “Covid w praktyce cz.1”
  1. Małgorzata pisze:

    Dzień dobry,
    u nas było dokładnie tak samo.
    Ja i mąż z delikatnymi objawami potwierdzonego covid 19 a syn 10 letni z ZD bez objawów i testów. Był z nami na obowiązkowej kwarantannnie.

    Pozdrawiam

  2. Ela pisze:

    U nas ja chora, ból głowy w okolicy zatok. Jestem po operacji zatok w 2013 roku, myślałam, iż po operacji jestem bardziej podatna na takie dolegliwości. Potem utrata węchu, ucisk w klatce piersiowej. Mąż i dzieci skąpe objawy. U mnie test wyszedł dodatni,wszyscy bez gorączki przez cały czas. Jedynie 5 letni syn z Zespołem Downa jednorazowa wzwyżka temperatury do 38.1. Na szczęście obyło się bez szpitala. Siedzieliśmy w domu,ja 10 dni w izolacji, rodzina jeszcze po mnie następne 10 dni. Trudno było znieść zamknięcie w bloku na tyle czasu, mały nie rozumiał, że nie może wychodzić. Stał się nadpobudliwy, bardziej zaczął
    rzucać czym się da i w co się da. Izolacja wogóle źle wpływa na psychikę dorosłych, zdrowych dzieci na zdalnym nauczaniu, a co dopiero dzieci upośledzonych. Mąż i dzieci nie mieli testów robionych, ponieważ objawy się nie nasilały, radziliśmy sobie w domu przy obstawie leków. Tak naprawdę nie wiem czy przeszli, choć jest duże prawdopodobieństwo,że tak, bo nie miałam jak się odizolować w mieszkaniu w bloku. Doszło do tego, że boję się posłać syna do przedszkola, bo po prostu się boję. Nie chciałabym tego drugi raz przechodzić. Do końca nie wiadomo jak z tą odpornością u osób z Zespołem Downa. A gwarancji, że się drugi raz nie zachowuje nie ma
    Przeciwciała jeśli się wytworzą to chronią od 3 do 6 miesięcy. Elżbieta elamos23@wp.pl

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...