“Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze?”

lipiec 11, 2018 by
Kategoria: Sport

Tutaj się poddaję, nie mam patentu. Wiem, że kilkoro z Was ma sukcesy i może chciałoby się podzielić swoim doświadczeniem. U nas Jasiek nie przejawia zainteresowania rowerem, boi się jeździć, ma problem z dobrą postawą i …muszę spróbować jeszcze raz, może coś się uda.

http://www.zespoldowna.info/jeszcze-raz-o-rowerze.html

http://www.zespoldowna.info/oboz-rowerowy.html

Komentarze

Liczba komentarzy: 4 do ““Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze?””
  1. Andrzej pisze:

    Kasia ok kilku lat jedziemy samodzielnie na rodzinne wycieczki, ale proces ten trwał długo, wpierw w tylnym siodełko. Potem na małym rowerku z dodatkowymi kołami, następnie dwa lata na jednokolorowe holowanie na sztywno za moim rowerem, teraz ma już drugi niezależny rower i daje jej frajde

  2. Ela pisze:

    Maciek tez jeżdzi juz kilka lat.Teraz to wręcz śmiga ze ciezko go dogonić a przy tym rozpiera go duma.Naszym patentem była kilkletnia jazda na hulajnodze.On ja uwielbiał i jeżdzi na niej naprawde pięknie.Przy próbie przesiadania sie na rower on po prostu wsiadł i pojechał.

  3. joanna pisze:

    My z Katarzyną próbowaliśmy wszystkiego jeśli chodzi o jazdę na rowerze. Był mały rowerek -czterokołowy, później holowanie na sztywno, ćwiczenia na rowerku bez pedałów, teraz jest duży rower trójkołowy. Jeździmy po kilka km i w sumie jest ok ale to nadal rower trójkołowy, ciężki. Kasia na trójkołowca wchodzi chętnie ale o dwóch kółkach nie ma mowy. Boi się , nie może złapać równowagi.
    Cóż pozostaje cierpliwość.

  4. Piotr pisze:

    Asia jeździła na rowerku z dodatkowymi kółkami i na tym etapie utknęła dość długo. Nie zdecydowałem się na montaż rowerka na sztywno, bo bałem się, że mi po prostu spadnie z rowerka. Mam przyczepkę z siedzonkiem (Weehoo), z pasami, gdzie może pedałować, ale nie ćwiczy wtedy równowagi. Obecnie kółka są zdemontowane, a my biegamy trzymając rowerek za rączkę. Jak puszczamy i nie jest pod górkę, i Asia nie zauważy, że puściliśmy to jedzie przez jakiś czas sama :). Wydaje się więc, że do samodzielnego jeżdżenia nie jest daleko. Myślę, że największe problemy u nas to Asi rozkojarzenie (zagapia się i nie widzi, że krawężnik się zbliża), wiotkość mięśni (jeszcze się nie przewróciła, ale jak to nastąpi, to jestem pewien, że nawet się ręką nie ochroni) i nasze zaniedbywanie ćwiczeń niestety.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...