“Jaka powinna być dieta przy polimorfizmie MTHFR?”

listopad 20, 2016 by
Kategoria: Dieta

Chcąc wesprzeć gen/enzym w jego funkcjonowaniu kluczowe jest ukierunkowanie diety na kofaktory w tym wypadku witaminę B2 i B3. Takie podejście powoduje, że “napędzamy” enzym i gen w jego pracy/produkcji.

Produkty bogate w witaminę B2 ryboflawinę to przede wszystkim grzyby w różnej postaci. Jest to zaskakujące wiem, ale tak jest. Na kolejnym miejscu to pomidor, szpinak gotowany, melon, kalafior, fasola szparagowa, czerwona cebula, brokuły, chrzan, bakłażan, sery, jajka, groch, orzech i mięso.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_B2

Witamina B 3 niacyna to przede wszystkim produkty roślinne, zbożowe, rośliny strączkowe i oczywiście banany, melony, pomarańcze. Także orzechy i migdały, ryby i mięso.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_B3

Jeżeli mamy “naprawiony” i “podkręcony” gen to przystępujemy do korekty tego czym on się zajmuje. W naszym wypadku jest to witamina B9. Dostarczamy ją w układzie dietetycznym tak jak to opsane jest poniżej:

“Znajduje się w warzywach liściowych, głównie w szpinaku[8], ale także w sałacie, kapuście, brokule, szparagu, kalafiorze, brukselce, oraz w mniejszych ilościach w pomidorach, grochu, fasoli, soczewicy, soi, buraku, słoneczniku, orzechach, drożdżach piwowarskich, wątrobie, żółtku jaja, pszenicy, pomarańczach, bananach i awokado.”

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_foliowy

Podsumowując na to wygląda, że najlepsza dieta w kierunku MTHFR to dieta śródziemnomorska z “odrobiną” mięsa, z owocami morza ale głównie warzywa, owoce i orzechy. Takie podejście u osoby która ma polimorfizm MTHFR w długim układzie czasu jest z pewnością interwencją w sposób trwały zmieniającą jej funkcjonowanie, zmniejszająca ryzyko różnych chorób i stymulującą równowagę neuroprzekaźników.

Komentarze

Liczba komentarzy: 2 do ““Jaka powinna być dieta przy polimorfizmie MTHFR?””
  1. Ochkarol pisze:

    Super tylko niestety powinnismy zwracac uwage skad pochodzi jedzenie. Wlasciwie nie powinnismy jesc warzyw i owocow dostepnych w sklepach. A kto probowal kupiwac produkty bio ten wie co to za dramat. Z drugiej strony problem metylacji to problem samooczyszczania się organizmu. Dodatkowo jedzac napchany. Mi pestycydami warzywa i owoce strzelamy sobie w stope. Na dzień dzisiejszy muszialam bardzo ograniczyc mieso, bo nie jestem w stanie kupic dobrego miesa. Smutne to

  2. Ochkarol pisze:

    Zapomnialam o rybach i owocach morza. Nie jem lisosia z Norwegii, nie jem ryb z baltyku. Właśnie ze wzgledu na zanieczyszczenia. Na ile jednak suplementacja da radę, nie wiem.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...