Moja dusza nie pójdzie do nieba.

wrzesień 2, 2016 by
Kategoria: Po prostu życie

Napisałem o tym, ze rodzice dzieci z zespołem Downa nie chcą leczyć swoje dzieci. Dostałem mnóstwo komentarzy, chciałbym odnieść się do nich raz a dobrze. Zacznę od tego jeszcze raz: RODZICE DZIECI Z ZESPOŁEM DOWNA SĄ WYJĄTKOWO NEGATYWNIE NASTWIENI DO LECZENIA SWOICH DZIECI NA CAŁYM ŚWIECIE I JEST TO JEDYNA GRUPA RODZICÓW DZIECI Z PROBLEMEM Z TAKIM NASTAWIENIEM!

Napiszę to jeszcze raz: według wszystkich danych, głównym powodem takiej postawy jest POSTAWA RELIGIJNA. Rodzice wciąż uważają, że jest to dar Boga, więc to co Bóg dał nie należy zmieniać. Tak jest we wszystkich krajach anglosaskich, w Polsce nie było takich badań opinii.

Z tej perspektywy moja dusza nie pójdzie do nieba bo staję się antyreligijny, gdy słyszę o takich pobudkach. Ja rozumiem, że postawa religijna jest POZĄ, która pozwala na ukrycie jakiś tam innych powodów, które blokują przed leczeniem swoich dzieci. Łatwiej mi zrozumieć postawę:”… bo i tak to nic nie da…” albo”… bo nie mam pieniędzy…”

Ja nie mogę niestety pogodzić się z taką postawą, bo czy lepiej jest gdy dziecko tylko “stoi”, czy też “stoi i chodzi”? Dzisiejsze wsparcie daje już możliwość wykroczenia poza ten mit funkcjonowania osoby z zespołem Downa jaki towarzyszył przez ostatnie 100 lat, wiec dlaczego mamy tego nie zrobić?

Czyż EGCG nie jest bezpieczniejsze od leków przeciwbólowych, które powszechnie podajemy naszym dzieciom…gdy jest?

Czyż kurkuma, resveratrol nie są bezpieczniejsze od antybiotyków, gdy są?

Czyż nie ma BADAŃ NA LUDZIACH które to potwierdzają, bo są?

Czyż argument o testowaniu i eksperymentowaniu na swoim dziecku leków/suplementów nie brzmi dziwnie biorąc setki podawanych leków/suplementów przy innych okazjach, które nie były sprawdzane w przypadku dzieci z zespołem Downa a są powszechnie im podawane i są bardzo szkodliwe jak chociażby wspomniane antybiotyki, czy leki antyzapalne, antybólowe, gdy wiemy że dzieci z zespołem Downa mają kompletnie inną ścieżkę metaboliczną, zmienioną, na te leki i są one dla nich trudne do metabolizmu i detoksykacji? Dlaczego my rodzice tego się nie boimy, a boimy się tych substancji które mogą pomóc!?

Chciałbym abyśmy byli otwarci na projekty, które w sposób celowy potwierdzą że to pomaga dzieciom z zespołem Downa. Możemy z różnych powodów odrzucać rozwiązania, ale wspierajmy projekty które do tych rozwiązań dążą. O to proszę.

Komentarze

Liczba komentarzy: 9 do “Moja dusza nie pójdzie do nieba.”
  1. Gosia pisze:

    Hmm.. “ciekawe” podejscie rodziców ;) Ja uważam się za osobę wierzący i wiara daje mi dużo sił i radości. Moje dzieci na pewno są darem..również to z trisomią ale staram się robi wiele aby ułatwić mojemu dziecku życie w przyszłości, aby pomóc mu być bardziej samodzielnym, aby miało lepszy kontakt ze społeczeństwem, aby społeczeństwo chciało go zaakceptować.Nie wyobrażam sobie jego życia bez żadnych suplementów. Nie jest to ingerowanie w dzieło Opatrzności lecz pomoc.. inną formą pomocy jest terapia logopedyczna, fizjoterapeutyczna itp.. Czy z tego też wypada zrezygnować bo dziecko jest darem i najlepiej nic z nim nie robić? ? ;)
    Pozdrawiam serdecznie

  2. magda pisze:

    Podpisuje sie obiema rękami! nie rozumiem postawy rodzicow ktorzy nie chcą pomóc swoim dzieciom! Uwazam ze rozum i rozsądek to tez dary Boze i nalezy z nich korzystac :-D wiara pomaga w przyjeciu kazdego dziecka i w zrozumieniu ze wszystko ma sens ale nic nie stoi na przaszkodzie by korzystac ze zdobyczy nauki. To tak jakbysmy zbagatelizowali zapalanie ucha I potraktowali je jako dopust Bozy

  3. Justa pisze:

    Czy rozszerzając dietę swojego 6 miesięcznego dziecka mogę przyprawić potrawy kurkuma? Czy to nie za wcześnie i czy nie zaszkodzi?
    Dziękuję
    Pozdrawiam

  4. Ania pisze:

    Eee ,ja się uważam za osobę religijną-wierzę w Boga-a staram sie próbować z wszystkiego na co mnie tylko stac i co daje medycyna o której jesteś łaskaw mnie prostaczkowi cos przybliżyć.Wiedza to dar ,ja wierzę że od Boga wiec dlaczego z niej nie korzystać? Choc moj syn nie chce zażywać suplementów-co jakis czas cos mu proponuje z różnym skutkiem-ostatnio byliśmy w komorze hiperbarycznej.to nie sprawa religii-bardziej poddania się,braku motywacji i spolecznego wyobcowania.

  5. Marek pisze:

    (…)myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem (…) – ten fragment mszy świętej jednoznacznie nie tyle pozwala na podawanie suplementów, ale wręcz NAKAZUJE. W mojej ocenie każdy kto jest ślepy i głuchy na wiedzę w imię źle pojmowanej wiary, albo raczej własnego wygodnictwa, dopuszcza się grzechu zaniedbania względem bliźniego, i to własnego dziecka !
    Zauważyłem, że nikt z tych ludzi się tutaj nie wypowiada, ale czemu się dziwić skoro jedyny argument to nie , bo Bóg by tego nie chciał. Proponuje zatem, aby Ci ludzie nie korzystali z antybiotyków dla ochrony własnego życia lub zdrowia, bo przecież po to Bóg dał bakterię , aby Ich zabiła, nie leczyli ortopedyczne złamanych kończyn, bo przecież Bóg chciał, aby je połamali i w konsekwencji byli niepełnosprawni fizycznie. Temat odczytu Boskiej woli nie wynikającej bezpośrednio z dekalogu jest dla mnie wyjątkowo drażliwy, bo kto dał im prawo do interpretacji, stawianie siebie w roli Boga jest bluźnierstwem i to jednoznacznie wynika z Pisma Świętego. Co do Twojej duszy Jarku, to dobro jakie czynisz dla nas wszystkich jest wielkiej wagi i gdyby każdy był takim człowiekiem Świat byłby dużo lepszy.Bóg z pewnością to doceni, tak wynika z Biblii, bo nie śmiem wypowiadać się za Boga.

  6. Dorota pisze:

    Jestem osoba wierzaca I nic mnie bardziej nie denerwuje jak ludzie, ktorzy w obecnosci mojej starszej corki mowia jakim to wspanialym darem od Boga jest nasza mlodsza corka, urodzona z ZD!!! Czy moja starsza nie jest cudem I darem??? Bardzo czesto musze tlumaczyc ludziom ze extra chromosom nie jest blogoslawienstwem. Jest przyczyna wielu chorob. Ludzie nie maja pojecia czym jest ZD i z jakimi problemami sie wiaze. Bog chce zdrowia dla naszych dzieciaczkow, nie chorob na ciele I umysle. Dzieki Ci Jarku za wszystko co robisz dla naszych dzieci. Dzieki Tobie dowiedzialam sie o suplementacji I juz bedac w ciazy moglam pomagac naszej dziecinie. Pozdrawiam serdecznie

  7. Muchomorzyca pisze:

    Proszę mi wskazac w Pusmie Swietym jakikolwiek fragment gdzie mowa jest o dziecku /czlowieku doroslym z Zespolem Downa. Ja nie znalazlam. Czy to oznacza, ze ich nie bylo bo byli eliminowani?

    • Pawel pisze:

      to znaczy że Zespół Downa został opisany/sklasyfikowany jako przypadłość w XIXw, dawno po “czasach biblijnych” :) w związku z tym raczej nie ma odpowiednika w języku aramejskim :P

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...