Osoba z zespołem Downa może zrobić wszystko?

listopad 20, 2019 by
Kategoria: Jak może być fajnie

Janek się urodził…strona Bardziej Kochanych mówiła, że nic się nie da, nie ma takich możliwości i po prostu nie ma szans. Już 13 lat później, mamy inną informację, która raczej wskazuje czego osoba z zespołem Downa jeszcze nie osiągnęła. Zmiana epokowa? Zdecydowanie tak.

Oglądam ten wpis, komentarz, newsy wokół niego. Są to często z serwisów topowych, jak ten poniżej.

image

https://www.foxbusiness.com/features/down-syndrome-babies-families-baskets-of-hope

Informacja jaka z nich wynika:

1.Osoby z ZD potrafią zaskoczyć tym co osiągają.

2.Osoby z ZD uczą się stale

3.Mamy przedsiębiorcę z ZD, który ma firmę z sukcesem…

4….a na koniec Kobieta 30 letnia z ZD, która wysyła koszyk z informacją i wsparciem do każdego rodzica, nowonarodzonego dziecka z ZD!

Jest to niesamowite jak czasy się zmieniają i jak dużo możliwości dają rodzice swoim dzieciom, bo oni są motorem tego, że osiągają więcej i więcej każdego dnia. To rodzice!!!

Komentarze

Liczba komentarzy: 7 do “Osoba z zespołem Downa może zrobić wszystko?”
  1. Dorota pisze:

    Sledze te wszystkie wpisy i jestem za nie bardzo wdzieczna. Jestem w 5 miesiacu ciazy i moj synek ma miec zespol downa. Wiecej bylo na poczatku namawiania do aborcji niz wsparcia co jest przykre. Na poczatku płacz i przerażenie ale wiem ze musze siesię przygotowac do wszystkiego chociaż nie bedzie to proste. Rodzina puki co nie przyjmuje do wiadomosci bo wierzy ze bedzie inaczej, Pewnie tez przerażeni tak jak ja.

    • Radek pisze:

      Dorota: Wiem co czujesz:) Nasz Staś ma dziś powoli 4 lata i jak dziś myślę że proponowano mi to co Tobie, to mam ochotę wrócić i dać komuś w twarz. Wiem że najcięższe dopiero przed nami, ale decyzja podjęta i trzeba iść do przodu. Z rad na początek to proponuję aby przygotować sobie listę lekarzy do których trzeba chodzić i ich znaleźć w swojej miejscowości aby potem nie szukać. Teraz dzieciak siedzi sobie w brzuchu to można pewne rzeczy załatwić teraz. Tak samo z rehabilitacjami, bo na pewno będą potrzebne. Potem brakuje po prostu czasu i czasem i sił:)

      • Ania pisze:

        Swiadomie rodząc dziecko z zd ,pomysł tez nue o sobie ale o nim. Ze być może będzie chorowalo,czy ono by chciało urodzić się z zespolem takich wad? I nigdy nie prowadzić fajnej jakości zycia?nigdy nie urodzić dziecka…wyjść za mąż itd…..

        • Marta D. pisze:

          Ania myślałaś nad tym, co piszesz? Kto powiedział, że dzieci z ZD nie założą rodziny? Poczytaj trochę… Tak wielką miłość, jaka mają osoby z ZD, nie jest w stanie dac drugiemu człowiekowi żaden zdrowy człowiek! Nie wiem w jakiej epoce zyjesz, ale dzis osoby z ZD funkcjonuja bardzo wysoko. Utrzymuja swoje mieszkania, studiuja!, nawet maja wlasne firmy! Jasne, ze trzeba im pomagac, ale nie przesadzaj z ta “fajna jakoscia zycia”!!!! A czy rodzac dziecko bez wad genetycznych masz gwarancję, że będzie zdrowe? Że nie zachowuje na ciężką chorobę?
          Dziecko z ZD, które jest kochane i akceptowane, wyrasta na szczęśliwego człowieka!!!!!!

        • Dorota pisze:

          Ania, ja wlasnie pomyslalam o dziecku i o tym ze on tez musi miec dana szanse a nie byc jak zbedny przedmiot ktory mozna wyrzucic lub w tym przypadku zabic. Jako osoba wierzaca mam tez poczucie wartosci kazdego zycia. Zdrowe dzieci w rodzinach patologicznych maja czesto ciężej i musza jakos przetrwac. Owszem marwia mnie rzeczy takie jak: jaka rehabilitacja jest potrzebna, od kiefy musze zaczac ja, jakie sprzety musze miec, jaka jest roznica z niemowlakiem z zd, czy moge karmic czy nie itp. Ale ufam ze jakos dam rade, ale nie potrafilabym zyc ze swiadomoscia zamordowania wlasnego dziecka.

    • Honorata pisze:

      Cześć Dorota, wczoraj napisałam komentarz ale jakiś błąd się pojawił i zobaczyłam że go nie ma. Jak chcesz, to chętnie podzielę się swoim doświadczeniem, jako mama 5 latki z zespołem Downa. napisz do mnie na maila attka2@wp.pl, zadzwonię. Pozdrawiam Honorata

  2. Kalisiewicz pisze:

    Właśnie dzisiaj opowiadała koleżance o mojej Ani i naszej historii. Ania ma już 6 lat. Jest bardzo pogodna, ma duży potencjał własny. Obecnie uczymy się pisać literki drukowane, czytać sylabkami z pomocą zaangażowanej Pani logopedy. W kilku słowach nie da się wszystkiego opisać, jeżeli jakoś mogę pomóc to proszę pisać na maila kkalisiewicz@op.pl. Moje motto: dzieci to nie sklep z zabawkami, że tej nie chcę a tą chcę. Trudna decyzja z wieloma znakami zapytania, ale codziennie od nowa uczę się UFAĆ…

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...