Janka nie ma…

Janek je ze Wspaniałymi Ludźmi crossainty we Francji. Po raz kolejny z Ruchem dla Zdrowia jedzie tam, gdzie my nigdy nie byliśmy i możemy tylko mu zazdrościć.

Mi się jednak trochę przypomniało z tej okazji i wracam do tego…

Gdy masz jedno dziecko z niepełnosprawnością masz ciężko. Gdy masz drugie, masz ciężko, masz podwójnie ciężko…to wszystko musisz zmieścić w ciągu 24h i 7 dni. Nagle gdy Janek wyjechał, mamy tylko ciężko raz i okazuje się, że można odpocząć, a mój zegarek po raz pierwszy w historii odnotował taki wynik.

Byłem tak wypoczęty, że udało się zrobić zaległe rzeczy, jak przymocować do ściany 4 KGP u Janka i Kamila, od razu ramki też pod tą piątą z Mikim, bo nie wiadomo kiedy będzie więcej czasu :)

Zatem Janek odpoczywa wśród Przyjaciół, z Panią Moniką (jak ona daje radę z całą ich 5tką), Panią Asią, Panem Krzyśkiem i osobami opiekującymi się grupą, a my mamy duuużo wolnego czasu, jak nie my.

Czekamy na emocje z Francji, basen już był jak widać!