Homoseksualizm nie jest kwestią kulturową jak chcą tego ludzie, którzy nas dzielą.

lipiec 14, 2020 by
Kategoria: Po prostu życie

Takiej manipulacji jak dopuścili się rządzący przy ostatnich wyborach, by Polaków podzielić nigdy wcześniej nie widzieliśmy. LGBT+ stało się sporem dzielącym…pomimo tego, że nikt tego w istocie nie rozumie, a jedynie tworzy się z tego temat, by dzielić. Żałuję, że rodzice dzieci z ZD dali się w to wmanewrować i nie zrozumieli, gdzie powinni być. Zwalczanie bezprzedmiotowe jakiejkolwiek inności, zwalcza każdą inność, w tym ZD i pozbawia tych ludzi praw. Spróbujcie to zanegować?!

Czym jest homoseksualizm? Czy tak jak chcą tego rządzący i księża, kwestią relacji seksualnych między mężczyznami? Nie homoseksualizm jest to relacja między ludźmi tej samej płci, zarówno kobiet, jak i mężczyzn…i to już jest istotna różnica w stosunku do tego, co oni mówią.

Rodzicu dziecka z ZD, co się stanie gdy Twoje dziecko okaże się homoseksualne? Uważasz, że to jest niemożliwe? A może nie wiesz, że ono ma już predyspozycje do tego i tak jest. Seksualność osób niepełnosprawnych nigdy nie była odpowiednio opisana, ale też jak to zrobić gdy osoby, których ma to dotyczyć żyją, w izolacji wytworzonej przez państwo, rodziców i system…a potem w jednej chwili wybucha, gdy przyjdzie ta chwila.

Zacznijmy od tego:

HOMOSEKSUALIZM U OSÓB Z ZESPOŁEM DOWNA JEST I ISTNIEJE.

HOMOSEKSUALIZM U OSÓB Z ZESPOŁEM DOWNA W POLSCE ISTNIEJE.

Zatem nie możemy mówić, że tego nie ma.

Dlaczego? To stan ducha, samotności i braku bezpieczeństwa. Gdy rodzina  i religia nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb społecznych, człowiek szuka wsparcia drugiej osoby, która go zrozumie i to jest banalnie proste.

Analizując różne przypadki osób z ZD, homoseksualizm jest efektem chociażby tych elementów:

1.Samotności.

Życie na “wyspie” otoczonej fosą bez dostępu do drugiej osoby, która Ciebie rozumie, powoduje samotność wśród tłumów, jak to nazywam. Zauważcie, że osoby z ZD w wieku powyżej 22 lat żyją w ciągłej i niezrozumiałej dla nas depresji. Z mojej perspektywy jest ona spowodowana brakiem bliskości drugiego człowieka. Rodzice często już starzy i rodzeństwo… to za mało.

2.Braku możliwości podzielenia się swoim życiem.

Patrząc na spotkania nastolatków, zawsze widzę podziały, grupowanie się. Nastolatki z ZD dzielą się tak jak mogą się skomunikować i jest to silne, konieczne i wybuchowe. Gdy znajdą się w układzie pełnego “skomunikowania” następuje silna więź, bezwzględna wręcz miłość do drugiej osoby…bo mogę z nią dzielić się tym co mogę skomunikować.

3.Możliwego wsparcia.

Małżeństwa osób z ZD wynikają z jednego: możliwości dzielenia i wspierania się na gruncie tych samych aktywności…najczęściej sportów, pływania. Pary homoseksualne są mechanizmem, który łączy ten sam mechanizm, bo często są jedyni w tym co robią.

Niesamowitym programem, który każdy z rodziców powinien oglądnąć jest historia Curtisa, 27 letniego gay’a z ZD. Opowiada on o poszukiwaniu własnej tożsamości i miłości. Choć rodzice próbują to redefiniować, to widać wyraźnie: on potrzebuje drugiego człowieka.

https://www.pinknews.co.uk/2019/11/28/gay-downs-syndrome-channel-4-documentary-home-free-curtis-london/

image

To nic, że jest mężczyzną, ale on mówi o ciągłej potrzebie bycia razem z kimś. Im bardziej nasza kultura jest pełna wykluczeń tym istnieje większa chęć do bycia z kimś, co da pewność i siły do przeżycia.

https://themighty.com/2015/04/gay-man-with-down-syndrome-interviewed-by-mic-about-retarded-word/

Co z kobietami z ZD? Czy homoseksualizm także ich dotyczy? Tak, ale nie jest tak “otwarty” jak ten dotyczący mężczyzn, ma swoje inne uwarunkowania, wynikające także z seksualności, wychowania i po prostu możliwości. W wielu krajach kobiety z ZD są po prostu ściśle “chronione” tytułem możliwych nadużyć wobec nich. Żyją w “złotych klatkach” mając ciągle opiekunów. Z drugiej strony funkcjonują i komunikują się systemowo lepiej od mężczyzn…a to już jest powód by mieć męża, niekoniecznie z ZD. Ich seksualność w wielu kulturach jest w ten sposób modyfikowana, wyzwalana. Jednakże słuchając historii pary kobiet z ZD z Portugalii, które przez 18 lat żyły razem, aż do śmieci jednej z nich, potwierdza się tylko to: każdy chce należeć do innego człowieka, mieć partnera w życiu i być szczęśliwym, nawet po śmierci rodziców.

Homoseksualizm w ZD jest stanem emocji i wykluczenia, jest mechanizmem szukania sposobu by być częścią, gdy zostaje się samemu wśród tłumu.

Komentarze

Liczba komentarzy: 23 do “Homoseksualizm nie jest kwestią kulturową jak chcą tego ludzie, którzy nas dzielą.”
  1. Kasia pisze:

    C.d.
    Jeśli kiedyś moje dziecko z żd, czy też bez zd, przyjdzie i powie że jest homoseksualne. To umówie mu wizytę w kolejnej, jednej z wielu poradni i będę leczyć będę biegać od specjalisty do specjalisty i po różnych poradniach tak jak wtedy kiedy urodził się z zespołem Downa. Nie biegała wtedy po marszach RÓWNOŚCI i nie próbowałam zmieniać wulgarne całego świata. Będę kochać wspierać szanować i dlatego Leczyć tak jak wtedy kiedy urodził się z ZD. WSZYSCY członkowie MOJEJ rodziny z RÓŻNYMI POGLĄDAMI kulturowymi, wyznaniowym i RÓŻNYMI jednostkami chorobowymi, ograniczeniami, potrzebami, kochają i szanują inność. Proszę nie dzielić mojej rodziny, mojej ojczyzny. Nie będę biegać po marszach RÓWNOŚCI i zmieniać całego świata, naturę całego świata, bo moje dziecko ma inne. Jakież to wulgarne nietolerancyjne bez poszanowania inności tych zdrowych.

    • Karolina pisze:

      Czyli jakby się okazało, że Pani dziecko jest homoseksualistą to by je Pani “leczyła”? To nie jest choroba, wada, ideologia… Jakie to jest przykre, że zabrałaby Pani swojemu dziecku prawo do szczęścia. Wielu jest takich ludzi co próbują “leczyć” swoich członków rodziny z homoseksualizmu, niestety często kończy się to tragedią…

    • Jola pisze:

      Homoseksualizm nie jest chorobą. Nie należy postrzegać w ten sposob osób homoseksualnych. Każdy ma prawo do szczęścia. I dopiero, gdy ludzie to zrozumieją, otworzą się na innych, będziemy mogli mówić o wolności i tolerancji. Jarek nie dzieli ludzi, raczej uświadamia. Uczy szacunku i tolerancji.

    • Radek pisze:

      Szkoda że przewyższyły nad Panią emocje a nie szczegółowa analiza tego, co autor miał na myśli. Ja się nie doczytałem tutaj chęci dzielenia ludzi czy też innych myśli jakie mają nasi “szacowni politycy”. Zauważyłem za to prawdę która może spotkać każdego z nas i że należy o tym myśleć. Mam wrażenie że chce Pani zaklinać rzeczywistość, mówiąc że czegoś nie ma, to jest dopiero dzielenie ludzi. Bardzo fajnie że Pani rodzina się kocha, ale proszę tylko wyjść na ulicę i spytać innych co myślą o ludziach niepełnosprawnych, homoseksualnych, czy też będą ich kochać albo co myślą o małżeństwach osób z ZD.

  2. Kasia pisze:

    Proszę nie dzielić ludzi
    Homoseksualnych i heteroseksualnych
    Z zespołem Downa bez zespołu
    Pedofili i zdrowych ludzi!!!
    To nie kwestia kulturowa, poglądowa czy wyznaniowa.
    To kwestia chorobowa i w takiej kwestii należy ją pojmować.
    W MOJEJ RODZINIE JEST DZIECKO Z ZESPOŁEM DOWNA ORAZ SĄ CZŁONKOWIE RODZINY Z RÓŻNYM WYZNANIEM Z RÓŻNYMI POGLĄDAMI KULTUROWYMI Z RÓŻNYMI CHOROBAMI.
    WSZYSCY KOCHAMY SIĘ I SZANUJEMY !!!! MOŻNA MOŻNA
    NIE WYSYŁAM DZIECKA NA MARSZE RÓWNOŚCI, NIE DOMAGAM SIĘ WULGARNIE TAKICH SAMYCH PRAW DLA NIEGO, JAKIE TO MA JEGO STARSZY CZY MŁODSZY BRAT. KAŻDY Z NAS JEST INNY . KAŻDY SZANUJE SIĘ I KAŻDY MA SWOJE PRZYNALEŻNE PRAWA. PROSZĘ NAS LUDZI NIE DZIELIC. OBRZYDLIWE TO JEST. Zespół Downa. Info brzydkO, bardzo brzydka propaganda. I proszę nie porównywać ludzi z zespołem, autyzmem, SM, itd KAŻDE z nas ma inne pragnienia inne możliwości. Moje dziecko nigdy nie uzyska PRAWA na licencjat prowadzenia samolotu i to jest ok. Moje dziecko ma i jest kochane szanowane I do tego ma święte prawo w bardzo zróżnicowanej kulturowo, wyznaniowo, chorobowo RODZINIE.

    • Paradygmat pisze:

      CYTUJĘ:
      <<>>
      Homoseksualnych i heteroseksualnych
      Z zespołem Downa bez zespołu
      >>> Pedofili i zdrowych ludzi!!! <<<

      Czy to poważna deklaracja? Pedofile powinni być oddzieleni od ludzi, a szczególnie od małych dzieci…

  3. Jasiuleczek pisze:

    Najważniejsza jest akceptacja tego, że ktoś jest inny, odbiega od utartych schematów. Dla rzadzacych, w tym opozycji lgbt to doskonały temat zastępczy i pole do manipulacji. Nie dajmy się w nią wciągnąć. Każdej ze stron tego “sporu” można wiele zarzucić. Ma znajomego geja, który wstydzi się za tych, którzy w dziwacznych przebraniach wykrzykują coś na paradach równości – on twierdzi, że tacy ludzie ośmieszają homoseksualistów, a on chce normalnie żyć i nie afiszować się ze swoją orientacją, bo to jego prywatna sprawa i nikomu nic do tego. Za jakikolwiek przejaw nietolerancji wobec kogokolwiek także osób z zd i homoseksualistów powinny być surowe i nieuchronne kary tylko wtedy zwalczymy nietolerancję.Uwazam, że w kodeksie karnym powinien pojawić się odpowiedni przepis w tej materii. To powinno wystarczyć.

  4. Agga pisze:

    Miałam nic nie pisać, ale ciężko akceptować obecny stan rzeczy. Temat homoseksualizmu jest kwestią kulturową. Mało kto wie, że decyzja o wykreśleniu go z listy problemów psychicznych zapadła na drodze głosowania amerykańskiego stowarzyszenia psychologów. Głosowanie w innym czasie, czy miejscu dałoby inny wynik. Nie to jest jednak problemem, ale fałszowanie i stopowanie nauki i badań. Od kiedy uznano, że nie jest to problem nie ma możliwości uzyskania funduszy czy publikowania badań w zakresie niezgodnym z obowiązującym paradygmatem. Są badania, które jasno pokazują, że w grupie homoseksualnych mężczyzn stałość związków jest niezwykle niska. Dla par heteroseksualnych obniżenie trwałości związków uważa się za problem i się pracuje nad interewncjami zmieniającym ten trend, a w tym przypadku naukowiec publikujący jakiekolwiek nieprzychylne badania jest odrzucony, wyśmiany i marginalizowany. To jest złe. Nie mamy możliwości prowadzić badań i ewentualnie zmienić definicji homoseksualizmu,jeśli badania przeczyły by obecnej (uzyskanej drogą glosowania) zgodzie odnośnie tej sprawy. Czemu musiało się odbyć głosowanie, bo NIKT nie przedstawił wiążący danych i faktów, a istniał nacisk społeczny, żeby wykreślić homoseksualizm z listy zaburzeń. To była decyzja nie naukowa, a spoleczno-kulturowa. Nie mówię jak jest, bo nie wiem, bo badania się blokuje. Mówię tylko, że guzik wiemy o naturze i ewentualnym zmienianiu preferencji seksualnych. To jest kulturowy nacisk aktualnie wybijajacej sie ideologii. Tak jak w ZD mamy problem, bo sa rodzice ktorzy mowia, ze ZD jest super i blokuja badania. Ta sama historia.

    • Ksenia pisze:

      Społeczny nacisk wynikał z tego, że sami zainteresowani – homoseksualiści, nie postrzegali tego jako problem do leczenia, co jest argumentem bardzo istotnym.W klinikach chirurgii plastycznej można leczyć np. zmarszczki (ale nie trzeba jak ktoś nie chce). Chcę powiedzieć, że to jest sprawa subiektywna i taka powinna pozostać, bo w innym razie będziemy leczeniem pogarszać jakość życia pacjentów, a nie ją poprawiać (tak jak gdybyśmy przymusowo wyleczyli komuś leworęczność, która przeszkadzała otoczeniu, a nie pacjentowi. Co niby z tego wynika z niestałości związków? Jeśli nie pogarsza to jakości życia zainteresowanych to w jakim celu “leczyć” i “poprawiać”? Co oni zyskają na tym, że będą mieć dłuższe związki (jakich nie chcą?). To jest również paradygmat, ale nie medyczny tylko społeczny. Zgadzam się z tym, że guzik wiemy o ludzkiej naturze i mnóstwo jest jeszcze do odkrycia i że ideologia blokuje postęp badań – a ideologią jest zakłądanie istnienia jakiejś normy w kwestii zachowań społecznych.

  5. kobas laksa pisze:

    szczucie na siebie ludzi z powodu innej orientacji seksualnej nie tylko nie ma sensu, ale dla nas rodziców dzieci, które są “inne” wg standardów społecznych może stanowić potencjalne zagrożenie. dziś “pedał i lesba” jutro “down”. moze okazać się, że nie ma miejsca dla wszystkich kolorów tęczy – symbolu biblijnego przymierza. że jedynie słuszny model rodziny może też oznaczać jedynie słuszny model dziecka.

    osoby z zespołem downa już dziś traktowane są jako “bezproduktywne” obciążające gospodarkę i spowalniające ekonomię kraju, który jeśli nic się nie zmieni zacznie mieć za chwilę poważne kłopoty z wypłacalnością własnych obietnic i będzie szukał winnych złego funkcjonowania “dumnego państwa o historycznych tradycjach tolerancji”

    głęboko wierzę, w to, że jako rodzice dzieciaków nie-standardowych mamy większą otwartość na różnice między ludźmi, że jako rodzice dzieci normatywnych nie kategoryzujemy dzieci na tych “rokujących” i “pożytecznych” i tych, których może i szkoda, ale dobrze byłoby jakby się nie kręciły po szkołach, placach zabaw z normalnymi dziećmi. brak szacunku to osob o innej orientacji, innego koloru skory czy jezyka to brak szacunku do kazdej odmiennosci. takze tej związanej z odmiennością genetyczną.

    strefy wolne od LGBT zostaly uznane za “nielegalne”. walka o prawa osob lgbt, o prawa kobiet i prawa osob niepelnosprawnych mają wspolny mianownik: walczymy o nas samych i godność. człowieka.

    • Jasiuleczek pisze:

      Nie jutro, ale już dziś i od dawna “down” to wyjątkowo pogardliwe określenie. To skaza, która od początku wyklucza. Ja cały czas walczę, muszę udowadniać, że mój mały synek jest taki sam jak inni i zasługuje na wszystko, tak jak inni. Ostatnio zabrałam go do pracy, a mój bardzo wykształcony kolega zdziwiony powiedzial, że w telewizji to jednak pokazują same najcięższe przypadki, bo po moim synu “nic nie widać”, zachowuje się normalnie itd. Osoby z zespolem downa mają fatalna prasę i to dodatkowo wszystko utrudnia. Ja faktycznie stałam się bardziej tolerancyjna, odkąd mam dziecko z zespolem downa, wcześniej wprawdzie nie było z tym bardzo źle u mnie, ale jeszcze bardziej doceniam moc tolerancji. Osoby homoseksualne mają lepszą sytuację o tyle, ze nie mają wypisane na twarzy “gej” i mogą normalnie żyć, pracować, uczyć się, a wiadomo, jak wygląda sytuacja osób z zespolem downa. Dlatego też te dwa problemy łączy jedynie zagadnienie tolerancji, nic poza tym.

  6. Jasiuleczek pisze:

    Dwa

  7. Tato Kuby pisze:

    A ja nie rozumiem, po co ta dyskusja, która niczego nie zmieni.
    Przecież mamy tyle problemów podstawowych w życiu naszych dzieci i od lat one są. Skoncentrujmy się nad czymś, rozwiążmy coś i bądźmy razem i skuteczni w tej sprawie.
    Wiadomo, że tego rodzaju temat nas podzieli.
    Tato Kuby

  8. W. pisze:

    To zadam pytanie: czy ma to znaczenie, czy homoseksualizm jest kwestia kulturową, genetyczną czy po prostu kwestią wyboru? Dla mnie to kwestia szacunku, na poziomie elementarnym, szacunku dla drugiej osoby. I prawa do autonomii, samostanowienia i przyjmowania wolności człowieka. Bo przeciez nikt w przypadku homoseksualizmu, w odwrtoności do pedofili czy zeofilii, nie cierpi, a decyduje się mając wolną wolę.

  9. Jasiuleczek pisze:

    Święta racja Tato Kuby! W sytuacji, gdy naszym dzieciom z zespolem downa odmawia się prawa do nauki w szkołach dla pełnosprawnych, związków jakichkolwiek, nie mówiąc już o małżeństwie, prawa do uczestniczenia w normalnym życiu, wszędzie są wytykane palcami i nikt nie traktuje ich jak normalnych ludzi, niektorzy nawet nie uznają ich za ludzi, to czy ma jakieś znaczenie, czy nasze dzieci są homo czy heteroseksualne? Proszę nie porównywać problemów osób homoseksualnych z problemami osób z zespolem downa, bo to moim zdaniem jest nie na miejscu. Uprawianie polityki to ostatnia rzecz, która powinna mieć miejsce na tej stronie.

  10. W. pisze:

    czyli Ty ?

    • Jasiuleczek pisze:

      Nie, mam inaczej na imię i nikomu niczego nie odmawiam, ale ile znasz związków, w których choć jedna osoba ma zespół downa? Być może wynika to też z przyczyn obiektywnych-ich niepelnosprawnosci m. In. Intelektualnej, ale przecież oni sami nie sprawili, że są niepelnosprawni, pokrzywdzeni od początku. Tak czy inaczej inność nie jest akceptowalna społecznie, a inność naszych dzieci jest widoczna na pierwszy rzut oka i nie mają od początku szans na życie na równi z pelnosprawnymi. Jest tylko nieliczna grupa osób, które to rozumieją i starają się coś zrobić dla niepełnosprawnych Wiele osób jest bardzo okrutnych – mój syn jest wyśmiewany przez niektórych kolegów w szkole, że ma brata downa. Co z tego, że nauczyciele interweniują, ci koledzy wynoszą to z domu, wiedzą to od rodziców, którzy w domu wypowiadają się w taki pogardliwy sposob, są dziennikarze którzy piszą, że matki, które wiedziały w ciąży – i w domyśle nie usunęły jej- o wadzie genetycznej dziecka, nie powinny później otrzymywać pomocy od Państwa na jego utrzymanie i leczenie.
      Porównywanie problemów, z jakimi borykają się osoby z zespolem downa z problemami osób homoseksualnych to jak porównywanie kogoś, kto ma ucięte ręce z kimś, kto lekko skaleczył się w palec. Osobom homoseksualny odmawia się jedynie prawa do związku z osobą tej samej płci, a osobom z zespolem downa, prawa do życia.

      • W. pisze:

        Ręce opadają. Dyskutujesz, która dyskryminacja jest gorsza? Owszem, jako osoba homoseksulana, mam doświadczenia wyzwisk, przemocy słownej, pobić, zastraszania, wybijania okien wmieszkaniu, rozlwaniu fekalii na wycieraczce (o szkolnych doświadczeniach i szykanach nie wspominam). Masz racje, nikt mnie nie dyskruminuje.

        • Jasiuleczek pisze:

          Każda dyskryminacja jest tak samo zła, chodziło mi o zupełnie coś innego, ale myślę, że na leżałoby zakończyć już ta dyskusję, gdyż jest mało konstruktywna

  11. Faggot! pisze:

    Co ty wiesz mam dosc wszystkich ludzi ktorzy wiedza lepiej ode mnie ze homoseksualizm to nie zaburzenie jestescie gorsi od tych faszystow i nacjonalistow ktorzy by mi tylko zlali morde oni sa dla mnie mniejszym zlem wystarczy ich omijac a ty i tobie podobni jestescie prawdziwa zaraza! Pozwolcie ze sam co najwyzej z Boza pomoca odkryje czym jest czy jest dla mnie zgubny i jak w razie czego probowac z tego wyjsc wy wszystkie rozemocjonowane “sistrzyczki” gejow z najlepsza rada ode mnie trzymaja sie z daleka

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...