Hušák, Bouzov

listopad 27, 2018 by
Kategoria: Włóczykij i Tysięczniki

To jest nasz 98 i 99 szczyt w Włóczykiju. Został ten ostatni 100! Niewiarygodne dla mnie, że daliśmy radę przejść aż tyle szczytów przez trzy kraje: Polskę, Czechy i Niemcy!

Dla nas Hušák, Bouzov były najtrudniejszymi szczytami do zdobycia ze względu na dojazd do nich. Nie chodzi o odległość ale czas dojazdu. W końcu zmierzyliśmy się z tym faktem i w niedzielny poranek pojechaliśmy zdobywać najpierw  Hušák o wysokości 626 m npm.

http://www.pttkhts.hg.pl/kzb/2015/sudecki-wloczykij/dzien03.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Bouzovie

Podjechaliśmy pod miejscowość Pacov stamtąd zielonym szlakiem zamierzaliśmy dojść do szczytu.

IMG_0226IMG_0228

IMG_0227IMG_0229

Byłem od samego początku zaskoczony bo musieliśmy wejść odrobinę do góry Uśmiech Janek poszedł pierwszy i nie czekał na nas, bo to było dla niego za łatwe.

IMG_0234IMG_0236

IMG_0237IMG_0238

Po wejściu do góry zostaliśmy zaskoczeni pięknym słońcem i lodem na kałużach. Janek nie chciał testować wytrzymałości lodu i po prostu szedł.

IMG_0240IMG_0242

Gdy zobaczył jakiś budynek schowany w lesie to był przekonany, że to schronisko z pieczątkami jak to on nazywa…ale wszystko było zamknięte.

IMG_0247IMG_0249

W tym miejscu podchodzi się pod górę i jest to drugie z 3 podejść w trakcie całej wędrówki.

IMG_0250IMG_0252

kolejne było po przejściu ok. 200 metrów już pod sam szczyt.

IMG_0254IMG_0255

IMG_0257IMG_0260

I jak przy tego typu małych górkach, te ostatnie podejście pod wierzchołek generuje pewne zmęczenie i jest z pewnością “zaburzeniem” spaceru. O tym, że jesteśmy na górze widać od razu. Rozłożysty buk, skałki, jarzębiny i oczywiście tabliczka daje pewnik, że jest się tam gdzie trzeba.

IMG_0262IMG_0263

Janek eksplorował szczyt. Wyraźnie czegoś mu brakowało: “Tato gdzie zamek?” nagle się pojawiło. Dopiero po wytłumaczeniu, że to jeszcze nie tu, Janek dał się przekonać do zrobienia zdjęcia przy tabliczce…bo nie było pieczątki, wieży i zamku…słabo!

IMG_0264

Dziecko nie zmęczone, to problem dla rodzica, możecie mi zaufać.

IMG_0266IMG_0267

Wyszło to przy zejściu. Nie było szybkie, było bardzo szybkie, bo musimy szukać zamku…skoro obiecałem, że będzie.

IMG_0268IMG_0269

IMG_0270IMG_0272

Janek cały czas szukał skrótów i nie było istotne czy są dobre, czy złe. Ważny był że jest i będzie szybciej. Dopiero przy lodzie udało się sytuację opanować.

IMG_0274IMG_0275

Pierwsze próby i okazało się, że Kamil jest najlepszym zabezpieczeniem przed upadkiem…ale nie trwało to długo…Janek znów na zamek szybko chciał zejść…więc biegliśmy za nim.

IMG_0279IMG_0281

IMG_0282IMG_0283

15 minut drogi od Hušáka jest Bouzov. Zamek. Podobnie jak w Niemczech, w Stolpen, czy Oybinie góra podana w Włóczykiju oznaczała zamek zlokalizowany na jej szczycie. I tutaj wszyscy byliśmy zaskoczeni urodą tego zamku należącego przez wiele lat do Krzyżaków i dzięki nim kompletnie odnowionego w XVIII i XIX wieku.

Pogoda już się zepsuła ale i tak zamek pięknie prezentował się z daleka.

IMG_0284IMG_0285

Na pewno nie tak duży jak “nasz” Książ ale równie imponujący. Zaparkowaliśmy w miejscowości pod zamkiem i udaliśmy się na zwiedzanie. JANEK CHCIAŁ ZAMKU, PIECZĄTEK I NIE BYŁO GADANIA!

IMG_0286IMG_0289

Zwiedzanie jest możliwe tylko z przewodnikiem i to o pełnej godzinie (jesień). Nam się udało, nie czekaliśmy zbyt długo i weszliśmy do świata, gdzie kręcony był film o Arabelii znanej także w Polsce.

http://navtur.pl/place/show/362,zamek-bouzov

IMG_0290IMG_0292

Z tej strony Janka nie znałem. Chciał zobaczyć wszystko, bo go interesowało go zobaczenie…ale nie oglądanie i słuchanie Uśmiech więc z Jankiem udało nam się wejść do większej ilości pomieszczeń niż było to pierwotnie przygotowane.

Na zamek wchodzimy “przedpokojem” który łączy w sobie most zwodzony, z miejscem gdzie można się przebrać by pójść dalej. Wejście na dziedziniec mi od razu mi skojarzył się z czeskim filmem o Arabelli i studni.

IMG_0294IMG_0296

Dziedziniec imponował urodą i zgrabnością połączenia kamienia, ornamentów, dachówki jaką zastosowano. Kluczowym miejscem była studnia i Janek od razu sprawdzał co tam jest…a potem narzucił tempo i kierunek zwiedzania.

IMG_0297IMG_0298

IMG_0301

Muszę przyznać, że każda ekspozycja wyglądała bardzo efektownie, nawet ta do której tylko z Jankiem wchodziliśmy. Janek sprawiał, że jest zainteresowany głównie dziedzińcem. Z każdego miejsca próbował go oglądać…ale w sali głównej to nawet popatrzył na “niebo” i drzwi. Dla mnie były to sale z Harrego Pottera Uśmiech

IMG_0302IMG_0310

IMG_0311

IMG_0312IMG_0314

IMG_0316IMG_0319

Myślę, że obok dziedzińca dla Janka najlepszym miejscem była jednak kuchnia z przełomu wieków. Dla mnie wspomnienie tego co miałem u Babci…cóż tak się wspomina. Janek jak wyskoczył z kuchni to tylko studnia, echo, studnia, echo i nic więcej go nie interesowało. Mi się zamek podobał i ta godzina zwiedzania była bardzo miłą chwilą w miłym i ciekawym historycznie zamku.

IMG_0321IMG_0326

IMG_0328IMG_0334

Pogoda była coraz gorsza. W zamku było bardzo wilgotno, wiec postanowiliśmy zakończyć nasze zwiedzanie dzisiaj i udać się na obiad i wracać do domu…zima jest bliżej i bliżej i to się czuje…ale my ten ostatni 100 szczyt z Włóczykija jeszcze w tym roku zdobędziemy Uśmiech

IMG_0335

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...