“Co najbardziej rozwija dziecko z zespołem Downa?”

Życie, wymogi jakie się mu stawia i ciągłe ćwiczenia fizyczne….często powtarzam w domu, że zespół Downa to taki “sport” który wymaga stałych treningów. Mniej istotne jest to co to będzie, bardziej istotne czy się to powtarza, jak wpływa to na dziecko i czy to lubi.

Mam w głowie stale od ponad 20 lat te zdanie: “1% w życiu osoby z niepełnosprawnością to potrzebne suplementy i leki, potem najważniejsze są odpowiednia edukacja i wsparcie rodziny.” W ramach tego wsparcia, aktywność fizyczna, aktywność w domu, aktywność edukacyjna są tematem kluczowym. Im mniej dziecko jest w to wprowadzone, tym gorzej funkcjonuje, a nam rodzicom jest trudniej. Cieszę się, że dzięki żonie chodzimy po górach, bo to był jej pomysł i ona umiała go przedstawić Jaśkowi jako cel. Dzisiaj chodzenie po górach to jest przyjemność, niespodzianki przyrodnicze i ciągłe atrakcje, których w domu nie jest w stanie znaleźć. Dla Jaśka jest to trening komunikacyjny, fizyczny, samodzielności i rozwija w ten sposób swoje zainteresowania, co widać w górach gdy interesuje się owadami, kwiatami, płazami, które napotykamy. Dzisiaj jestem przekonany, że daje mu to istotny impuls rozwojowy.

Komentarze

1 Komentarz do ““Co najbardziej rozwija dziecko z zespołem Downa?””
  1. Radek pisze:

    Ja to mam wrażenie że góry to nawet pełnosprawnemu pomagają. Góry wytwarzają inny tym zmęczenia, który jest zdrowy. Codzienne troski też męczą, ale one według mnie nas zabijają a góry pozwalają przeć do przodu:)

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...