To wszystko przez Grześka…
maj 24, 2010 by Jarek
Kategoria: Jak może być fajnie
Muszę o czymś opowiedzieć, choć nie wiem jak…ale muszę bo i tak się wyda. To wszystko zaczęło się przez Grześka, mojego wspaniałego przyjaciela, ojca Ani, która chodzi z Jasiem do przedszkola. To było w czerwcu ubiegłego roku, gdy postanowiłem że jestem zmęczony pisaniem strony dla Stowarzyszenia. Nie odpuścił…i wciąż powtarzał: “Odpocznij, wyluzuj, pojedź na wakacje i pisz na nowo”.
Minęły wakacje i przestało mi się chcieć pisać całkowicie. Jednak Grześ wciąż powtarzał: “Pisz pomożesz sobie…a to co piszesz jest ciekawe i potrzebne”. Przyszedł październik i przez niego pękłem. Powiedziałem: “Będę pisał, gdy będzie to optymistyczne, bez smutku, z jajem”. Grześ odpowiedział: “Pisz sobie jak chcesz, ja Ci zrobię stronę a Ty pisz”. W listopadzie zbudowaliśmy layout strony, Grześ zrobił stronę, a ona zaczęła swoje życie 16 listopada, oczywiście dzięki Grzesiowi…
:)
“Winni” są znani ;)
Myślę, że bez naszej namowy i tak byś wrócił do pisania.
Któregoś dnia byś sam zadzwonił i powiedział: “działamy” ;)
Cieszę się, że mam w tym (skromny, ale zawsze…) udział.
Fajnie, że piszesz. Dzięki temu wypaliło kilka ciekawych spraw. A nie jedna, jeszcze ciekawsza, na pewno Ci wyjdzie.
Jarek! Kawał niezłej roboty!