2010.06.21 – Koniec roku szkolnego, czyli…Europa jest zmęczona

czerwiec 22, 2010 by
Kategoria: Wydarzenia

Te ostatnie 7 miesięcy było dla mnie niesamowitą lekcją: cierpliwości i zrozumienia. Nauczyłem się co to znaczy zmęczyć się pomaganiem innym, pracą dla swoich dzieci. Zrozumiałem także, dlaczego STOWARZYSZENIA nie mają szans na przeżycie obserwując Europę!

Ten wpis tak de facto powinienem zatytułować: “W kluczowym momencie Europa się starzeje i nie ma liderów!”

Ten fakt jest dla mnie najbardziej istotnym doświadczeniem tego ostatniego okresu. Tak KLUCZOWYM!

W Wielkiej Brytanii Susan, w Holandii Erick, w Niemczech Cora, we Francji Jacquline, w Portugalii profesor Pereira. Wszędzie tam pojawia się pytanie co dalej? Doświadczenia Holandii są szczególnie tutaj istotne. Erick, twórca Holenderskiego Stowarzyszenia, przez ostatnie 30 lat dał mu siłę jedności obejmującej cały kraj, profesjonalizm działania obejmujący edukację, medycynę, pracę i wspomaganie dorosłości. Można powiedzieć wzór! Jednak Stowarzyszenie jako forma działania długoterminowego nie sprawdziła się! Od 5 lat Erick szuka rodzica, który obejmie po nim schedę. Jeden okradł stowarzyszenie, drugi wydał pieniądze niezgodnie ze statutem i co?

Dzisiaj dla zjednoczonej Europy przyszedł czas na jednolitą reprezentację wszystkich “aspektów życia wielkiego zjednoczonego społeczeństwa”.

Zespół Downa musi mieć JEDNOLITĄ REPREZENTACJĘ, bo Unia zmierza w kierunku rewolucji społecznej na miarę przewrotu komunistycznego, gdzie wszyscy muszą mieć równo i tak samo. Z tej to przyczyny szuka partnerów społecznych, którzy mogliby stymulować tą aktywność prospołeczną. To ona ma pozwolić na zmiany jakości życia poszczególnych jednostek. Do tej pory reprezentantami Europy w zespole Downa byli tacy ludzie jak Erick, Cora, Susan czyli EDSA.

Gdy przyjechałem na spotkanie EDSA, Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz osób z ZD, zaskoczył mnie wiek tych wspaniałych, zmęczonych ludzi. Pełni wiedzy, doświadczeń …odchodzą. Tym bardziej byłem zaskoczony z jaką gorliwością włączyli mnie w swoje działania, bo okazuje się, że  jestem niczym “małolat” dla nich i kandydatem na lidera w Europie, bo nie ma innego.

Przez te 7 miesięcy myślałem głównie o tym, co będzie jak odejdą ludzie z Bardziej Kochanych. Mogę powiedzieć, że będzie tak jak zawsze w Polsce czyli pustka i brak zainteresowania dla przyszłości grupy społecznej, która na samym starcie jest dyskryminowana i wyłączana poza społeczeństwo. Ja już to wiem, bo tak jest w Europie w tych miejscach, gdzie rodzice liczą na siebie. Jednak ten model wraz ze śmiercią liderów też wymiera, a nie ma zastępców.

Są kraje takie jak Wielka Brytania, Włochy gdzie jednak ten proces nie jest tak negatywny. Susan nie ma takich problemów jak Erick. Dlaczego? Susan stworzyła profesjonalnie działającą FUNDACJĘ, która jest po to aby zarabiać pieniądze. Zarządzana jest przez managera, który kontrolowany jest przez RADĘ NADZORCZĄ. Obrót FUNDACJI w skali roku, to ponad 130 miliony złotych. W Polsce jest to średniej wielkości firma! Stać ją na to by zatrudniać, by tworzyć miejsca pracy, by generować projekty z bankami!

Gdy rozmawiałem z Susan o tym businesowym modelu prowadzenia działalności charytatywnej, powiedziała że daje jej więcej samodzielności w prowadzonych projektach, jak i mniej problemów z RODZICAMI. Tak to RODZICE są problemem dla takich organizacji, gdyż oni potrzebują pomocy, ale nie są w stanie lub nie chcą “oddać” tej pomocy dalej. Ten model unika zatem problemów jakie ma Erick.

Lekcję brytyjską odrabia w przyspieszonym tempie Cora. Jej organizacja jest oparta o prawo typowe dla firm. Są właściciele, są cele finansowe  i społeczne…i jest lista ponad 50 chętnych do zajęcia pozycji Cory w zarządzie za bardzo dobre pieniądze.

Zapewne pytacie się po co o tym piszę? A piszę o tym, bo w Polsce Stowarzyszenia są krótkotrwałą efemerydą, która umiera gdy się okazuje, że nikomu się nie chce, że nie ma planu działania, a tym bardziej pieniędzy na obdarowanie członków Stowarzyszeń. Polacy patrzą egoistycznie na swój interes, często za bardzo egoistycznie. Chcą wszystkiego nie dając nic w zamian. Mogłoby się to zmienić, gdyby … tworzyć Fundacje, które są po to by być aktywnym gospodarczo dla jakiegoś charytatywnego celu. Są po to by ci, którym się chce mogli mieć też z tego tytułu pieniądze na życie! A takich wciąż jest jeszcze wielu! Fundacje mogą być także podmiotem dotacji samorządów lokalnych. Każdy z nich czeka (świadomie lub nieświadomie), by pojawił się podmiot, który długoterminowo “ściągnie “ z nich problem osób z problemem!

Fundacja dla nich to podmiot prawny, któremu można delegować i prawa i obowiązki. Można spisać umowę społeczną, która zrealizuje ze wsparciem finansowym określoną strategię. Jest jednak warunek: musi ona reprezentować tych, którzy tego potrzebują!

Polecam Wam zatem twórzcie Fundacje! Europa potrzebuje profesjonalistów zaangażowanych w rozwiązywanie problemów społeczności lokalnych.

Parlament Europejski zadał ostatnio EDSA pytanie: czy jeżeli przeznaczy na badania nad ZD 50 milionów Euro, czy EDSA będzie w stanie reprezentacyjnie dla każdego z krajów te pieniądze wykorzystać? Okazuje się, że nie – bo chociażby Polska nie ma swojego aktywnego członka w tej organizacji i nikogo już to nie interesuje, że to jest stan całej Polski, gdzie nie ma organizacji reprezentującej wszystkich z ZD. A jak nie ma, to …nie powinni być wysłuchani i wspomożeni finansowo. Jak nie ma to nie powinni być wspierani i rozwijani. A jak ich nie ma, to po co o nich mówić?

Komentarze

Liczba komentarzy: 3 do “2010.06.21 – Koniec roku szkolnego, czyli…Europa jest zmęczona”
  1. Asiap pisze:

    Straszna jest ta końcówka…

  2. Agnieszka pisze:

    Asiu. Dzięki za materiały do kserowania. Czy mogę oddać za dwa tygodnie, bo w ten poniedziałek mnie nie będzie. Ale jesli pilne, to poproszę rodziców i podrzucą w poniedziałek na Partynice. agnieszka

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...