Dorosłość a dziecko…czego nie dostrzegamy

październik 14, 2021 by
Kategoria: Po prostu życie

Padło pytanie, skoro tak dużo wiem, to czego by nie zrobił dzisiaj, a na co postawiłbym więcej.

1.Na pewno nie żył bym tylko rehabilitacją i edukacją. To są skrajnie ważne elementy wsparcia dziecka…ale nie w wymiarze czasowym, jaki my fundujemy dzieciom. Zamiast tego tańce, malowanie, sport, prace ręczne by aktywizować dziecko.

2.Jak najwięcej zajęć wspólnych z rówieśnikami…ale także tych z ZD. W ten sposób nabiera dziecko pewności i się socjalizuje. Umie poprosić o pomoc.

3.”Teatru”….uczyłbym dziecka chwalić się, komunikować o jego osiągnięciach. Nie jest to mechanizm komunikacji werbalnej jedynie, ale także pokazywania zdjęć, prezentowania czegoś co pozwoli na pokazywanie, że osiągnąłem dużo.

4.Postawiłbym jeszcze więcej na odpowiednią dietę i odpowiednie wsparcie fizyczne. Im dziecko jest sprawniejsze fizycznie, tym lepiej odnajduje się w rzeczywistości.

5.Wspierałbym pasje. Jeżeli dziecko uwielbia tworzyć wzory z koralików, tworzyłbym je na bardziej poważnie wytwarzając jakieś ozdoby, breloki, gobeliny etc.

6.Jeżeli dziecko uwielbia zwierzęta, w każdym tygodniu chodziłbym na pole/do parku by je szukać i pokazywać.

Nie umiem lepiej tego oddać, ale sam czytając to co napisałem podsumowałbym tak:

NIE ODDAWAŁBYM 100% CZASU TYLKO NA REHABILITACJĘ I EDUKACJĘ, ALE SZUKAŁBYM ŻYCIA Z ZAINTERESOWANIAMI DLA MOJEGO SYNA.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...