“Jak Jasiek daje sobie radę w górach?”

maj 17, 2018 by
Kategoria: Nasze Góry

Zacznę od tego: jest już mi znane 5 osób z ZD, które chodzą po górach z rodzicami. Jasiek nie jest najmłodszy w tym zestawieniu … i wszyscy uważamy, że to jest najlepszy LEK…

Wracając do pytania. Padło ono jakieś 5 tygodni temu i długo zastanawiałem się jak pokazać odpowiedź, a nie odpowiadać. Bo to trzeba po prostu zobaczyć. Nasza wyprawa na Babią Górę dała mi taką możliwość…choć żałuję dziś, że nie zrobiłem tego w zimie podczas naszej wyprawy na Śnieżkę, czy Śnieżnik.

http://www.zespoldowna.info/po-prostu-sniezka.html

http://www.zespoldowna.info/babia-gora.html

Jakie tempo ma Jasiek?

Na wysokości ponad 1 300 m npm czyli po ponad 1h marszu stale pod górę, tempo Jaśka było jak na załączonym filmiku. Jest ono typowe dla niego na płaskich przewyższeniach i jest dostosowane do tego, by móc konkurować z Kamilem, po prostu. Jest to niezwykłe, jak manipuluje w tym zakresie Kamilem, dostosowując swoje możliwości do niego. Gdy wie, że może wygrać….nie odpuszcza i MUSI BYĆ PIERWSZY STOSUJĄC TAKIE TEMPO!

Popatrzcie teraz jak wchodzi po kamieniach. Jak dobiera sobie optymalne wejście, jak technicznie porusza się, balansując w biodrach, stawiając zdecydowanie nogi i jak stawy go trzymają. Tereniu zgodzisz się ze mną, że to najlepsza rehabilitacja dla dziecka z niskim napięciem Uśmiech

Tutaj będzie widać to co opisywałem wcześniej. Przegonił Kamila, ma swoje tempo, przepraszając “usuwa” ludzi ze szlaku i idzie, bo ma swój cel. Tempo jest zdecydowane, silne! Jesteśmy na ponad 1 700 m po 2 godzinach stałego podejścia w górę co słychać po mojej zadyszce, której nie ma u Jaśka a ma w plecaku, wodę 0,5 l i dwa soki jabłkowe po 0,25 l.

I sama końcówka. Tylko skały. Patrzcie jak Jasiek wie co robi. Nogi, napięcie mięśniowe nie stanowią dla niego przeszkody. Jak dobrze musi pracować jego mózg w tym momencie. Analiza co zrobić, jak wejść na skałę i “gdzie chcę wejść” wymaga “dobrego komputera” i to Jaśkowi się udaje! Zobaczcie, jak “podciąga” nogi na wejściu na skałki, jak balansuje przy tym ciałem, nie jest to proste, ale przekłada się na Jaśka funkcjonowanie. Jego olbrzymi deficyt, w postaci niskiego napięcia, w ten sposób korygowany, daje mu pole do rozwoju innych obszarów…także do wykorzystywania w górach.

Polecam zatem wszystkim, by próbowali chodzić, po prostu chodzić i wykorzystywali każdą możliwość, bo to jest niesamowite wsparcie dla ciała, ale i mózgu! Ja to już wiem i ja to już polecam.

Komentarze

Liczba komentarzy: 2 do ““Jak Jasiek daje sobie radę w górach?””
  1. Goha pisze:

    Tak góry to fantastyczny pomysł jednak też trzeba się tego nauczyć. Nam pomogły kije szczególnie przy zejściach no i dobrze dobrane buty z wkładkami. Zrobiliśmy mnóstwo fajnych rzeczy łącznie z trekkingiem górskim na ukraińskim zakarpaciu. Filip ma 20 lat i często mu się nie chce ale jak wracamy to się cieszy że był.

  2. Can pisze:

    Kijki to wyższa szkoła jazdy, regulacja ruchu i tempa jest trudna, ale doskonale pomaga. Janek ma z tym problem…ale będziemy pracować. Przed nami dalsze budowanie kondycji i umiejętności. Turbacz, “długi” dzień, Tarnica i może wtedy Rysy.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...