Choroba mnie nie zatrzymała – o takich marzę rodzicach dla wszystkich dzieci z ZD

czerwiec 1, 2010 by
Kategoria: Po prostu życie

image

 

Urodziłam się wyjątkowa. Śliczna, krąglutka szatynka o jasnej karnacji i niebieskich oczach. Jak królewna śnieżka zagościłam w, tak młodziutkim jeszcze, życiu moich rodziców. Po kilku dniach wielkiej radości dowiedzieli się, że ich mała doskonałość owszem jest wyjątkowa, ale na swój indywidualny sposób. Mam nietypową wadę kręgosłupa, jest powykręcany na cztery różne sposoby i strony.

Do tego (jako bonus – tak właśnie mówię z przekąsem i ironią) rozszczep rdzenia i niedowład lewej nogi. Wydawać by się mogło – wielka tragedia dla ludzi, którzy mieli wtedy 23 i 25 lat. Jednak co robią? Idą do przodu wierząc, że ich dziecko da im kiedyś wielkie szczęście. Szybko zaczynam mówić (jeszcze przed opanowaniem umiejętności chodzenia), sama zapisuję się do szkoły muzycznej w wieku 7 lat, w klasie zawsze wybierają mnie na przewodniczącą. Czerwony pasek widnieje na każdym ze świadectw. Rodzice wychowują mnie w taki sposób, że na co dzień nie pamiętam o chorobie. Nie zdaję sobie sprawy, że coś jest nie tak. Szybko decyduję się na najlepsze liceum w pobliskim mieście. Potem zdaję na studia, potem na kolejne. Poznaję mojego życiowego partnera, kocham, jestem szczęśliwa. Życie w ciągłym bólu z powodu schorzenia nigdy jeszcze nie zatrzymało mnie w drodze. Tak właśnie mnie wychowali. I chwała za to takim rodzicom!

więcej:http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,66725,7948525,Choroba_mnie_nie_zatrzymala.html

Komentarze

1 Komentarz do “Choroba mnie nie zatrzymała – o takich marzę rodzicach dla wszystkich dzieci z ZD”
  1. IZA pisze:

    I ja też przyłączam się do tych życzeń. Wszystkim Dzieciom silnych i mądrych rodziców. I żebyście się nie bali.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...