Dlaczego rodzice się nie uczą?

listopad 20, 2019 by
Kategoria: Po prostu życie

Zastanawiam się nad jednym faktem: im bardziej Was chcę zmusić do zdobywania wiedzy, tym mniej tego pragniecie, a wolicie korzystać z mojej…takie mam wrażenie.

Zadaje sobie zatem pytanie: dlaczego?

Po pierwsze nie chce się Wam…wolicie żyć swoim życiem.

Po drugie system edukacji nie uczy Was dzisiaj się uczyć. Uczy przechodzić przez kolejne etapy. Cóż ZD to etap na całe życie…jego nie da się przejść.

Po trzecie….skończyły mi się argumenty.

Znów zatem proszę Was o jedno: wszystko co dotyczy Waszych dzieci, czas abyście sami opanowali. Nikt nie jest wieczny, a każdy chce mieć swoje życie. W szczególności wtedy, gdy do tego się dojrzewa, że choroby Twoich synów, nie mogą być Twoim życiem….warto po prostu mieć coś swojego, a nie być automatem funkcjonującym od suplementacji, po rehabilitację, po “taksówkarza” i padać wieczorem, wiedząc że dzień właśnie z automatu minął, a ja nie mam nic z tego.

Komentarze

Liczba komentarzy: 4 do “Dlaczego rodzice się nie uczą?”
  1. Iwona pisze:

    A ja myślę, żę jest mnóstwo rodziców, którzy świetnie sobie radzą! Jedni z dużą pomocą, jedni z niewielką, a jeszcze inni zupełnie sami. I należą im się gratulacje, bo nie ulega wątpliwości, że trudne to macierzyństwo. Warto też wziąć pod uwagę kwestię, że jeśli ktoś całe życie jest historykiem/malarzem/górnikiem/wszystko jedno, to nie od razu pojmie zawiłości produkcji energii przez mitochondria. Także podsumowując: RODZICE WOJOWNICY – JESTEŚCIE/JESTEŚMY WIELCY

  2. Jadzia pisze:

    Są rodzice, którzy baaaardzo chcą ale nie mają wystarczająco analitycznego umysłu, żeby ogarnąć złożoność problemów, są na początku drogi, robią co mogą, czytają, słuchają ale potrzebują jeszcze poradzić się rodzica bardziej doświadczonego i z ogromną wiedzą (czyt. Jarek).
    Ja jestem taką osobą, nie bez przyczyny muzykiem a nie lekarzem, mam słuch muzyczny i zdolności manualne ale matematyk ze mnie marny.Nie jestem osobą leniwą,bo godzinami pracuje od dziecka, chcę się uczyć ale zdaję sobie sprawę ze swoich ograniczeń.Robie co mogę by wiedzieć lepiej i więcej odnośnie wsparcia mojego syna ale póki co, to wciąż jest poruszanie się dziecka we mgle.
    Potrzebuje Jarek byś był tym przeciwmgielnym reflektorem jeszcze przez jakiś czas.
    Myślę, że osób w podobnej sytuacji jest wiele.
    Dziękuję za to , co do tej pory i z góry przepraszam za to, co będzie, chyba, że powiesz zdecydowanie:” błagam, nie zwracaj mi więcej gitary” .

    • Magda pisze:

      Podpisuje się pod tym :))) dla mnie te DYRK1 MTHR METYLACJA ITP to nadal czarna magia. Czytam Jarka od 10 lat pewne rzeczy przyswoilam a pewne jeszcze długo nie albo nawet wcale nie przyswoje choć bardzo się staram . Wcale nie chce iść na łatwiznę wolałabym mieć to w 1 palcu ale niestety. Dlatego dobrze że mamy Jarka i korzystamy z jego wiedzy i porad choć nie wiem jak on to wszystko ogarnia łącznie z telefonami :)) .pozdrawiam

  3. Can pisze:

    Ja nie mam pretensji do tych, którzy próbują. Mam żal do tych, którzy idą na łatwiznę i im sie po prostu nie chce.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...