Grupa do Wiednia skompletowana!
lipiec 15, 2010 by Jarek
Kategoria: U przyjaciół
Jeszcze raz dziękuję sponsorowi firmie GrECO za zorganizowanie wyjazdu do Wiednia.
Poniżej lista uczestników:
Joanna i Natalia z Brzegu
Barbara i Adam z Namysłowa
Grażyna i Małgosia z Białegostoku
Marek i Kuba z Katowic
Maria i Katarzyna z Poznania
Każdy z uczestników musi skontaktować się z p.Lilianną organizującą, tutaj w Polsce Wasz wyjazd pod telefonem: 22 57 84 166 do 19 lipca w godzinach 10.30-15.30!
Pani Lilianie proszę potwierdzić:
1.Z jakiego miasta wyjeżdżacie (czy z Warszawy, czy z Katowic)
2.Do jakiego miasta wracacie (czy Katowice, czy Warszawa)
3.Pokój 2 osobowy.
No i …życzę Wam wspaniałego weekendu i bez zdjęć nie wracajcie!!!!
Brzeg, Namysłów, Białystok, Katowice, Poznań – super!
W czeskiej grupie widziałam chyba tylko ludzi z jednej organizacji, w tym Anię Kopecką, którą znam osobiście (i Jej córki)
Niecierpliwie czekam na spotkanie z Wami.
Mam nadzieję, że mnie i Małgosi nie zawrócą z powodu krótkiego terminu ważności paszportu, bo się z nowym dowodem dla Niej po prostu nie wyrobię
Bardzo się cieszę z tak dużego wyróżnienia, ale im bliżej wyjazdu, wzrastają wątpliwości, czy na pewno ja powinnam jechać. Przepraszam, ja oczywiście bardzo chcę, tylko jest tyle osób, które o wiele lepiej prezentowałyby nasze środowisko. Kurcze, to nie jest takie pisanie “pod publiczkę”…. Wiem, że późno, ale przecież bilety nie są imienne. Z jednej strony ogromna wdzięczność wobec organizatorów (i Jarka) z drugiej – jakieś podświadome wyrzuty sumienia, że powinien jechać ktoś inny.
Trzeba umieć nie tylko dawać, ale też przyjmować.
Było … (szkoda, że już :”było”!) fantastycznie!
Poznaliśmy świetnych ludzi, którzy to robią, choć nie muszą, bo sami takiego problemu nie mają. Co nie znaczy, że ci, którzy się z problemem zmagają są jakoś mniej fantastyczni! A guzik! Wszyscy są tacy, jakby się ich od stu lat znało! Panie z Fundacji GrECO nawiązały ścisły i niesamowity kontakt z naszymi dziećmi, tymi starszymi i młodszymi. Dzieciaki wręcz się wieszały na “naszych” paniach. Gośka jawnie wyznawała im miłość, kłócąc się ze mną, że ona kocha, a nie jakieś tam “ich liebe dich” – moje dziecko stroniło ode mnie zresztą jak tylko mogło :lol: – zawracając głowę Isabel, Gabi, Petrze, Beatrice… I wszystkie dzieci dogadywały się absolutnie doskonale z “naszymi” paniami! Monika, Bożena z Dagi, Arek z żoną i Kamilkiem …
Fantastyczni ludzie!
Fantastyczny wyjazd!
A ja, żeby nie przeżyć nagłego wstrząsu w zbyt szybkim powrocie do swojego grodu nad Białą, dwudniowo stacjonuję na Smolnej, w schronisku młodzieżowym! Jutro z Gochą wracamy! A wrzesień zapowiada się bardzo pracowicie! Uff, to na razie tyle, fotki wrzucam na gie-jot fotosik pl – w miejsce spacji proszę wstawić kropkę – chyba jest założenie, by linków tu nie przepuszczać!
To teraz gdzie?
Basia proponowała Paryż. Ja – wiedziona głosem rozsądku (i pustą kieszenią) stawiam na … Amsterdam! Tylko trzeba by tanie noclegi znaleźć i koniecznie polskie rodziny z takimi skarbami, jak nasze! To co??? A raczej: to kiedy????
Teraz to, co dostałaś, możesz ofiarować innym:)
A ta Biała to od stonogi, którą zaproszono na pierogi i nogi się jej poplątały?
ta Białą jest nawet przezroczysta od jakiegoś czasu :-)
i tak jakby … bezwonna :lol:
Zawsze i wszędzie. Namawiam Wszystkich. Bez obaw, dzieciaki dają radę bardziej od nas. Niepotrzebnie bałam się, że zamiast plecaka będę targać Adasia. Cały Wiedeń “zu FuB”, nie licząc jazdy po ruchomych, wszędobylskich schodach:)
Resztę napisała Grażynka, to wszystko prawda. Tylko żal opuszczać wspaniałych, wiedeńskich Przyjaciół:(
Jeżeli będzie ekipa na wyjazd w Europę to da sie wszystko zrobić, tylko powiedzcie :)
Ja rokrocznie “montuję” swoją rodzinną ekipę i … w długą!
Tak więc w Wiedniu brakowało mi moich Młodych i ich wiecznych awantur o wszystko i o nic :lol:
A Amsterdam …. bo jest dobre połączenie z Warszawy, 60 dni przed wyjazdem można kupić bilety od… chyba od 29 euro (ograniczona pula) w jedną stronę. To pociąg nocny, z fotelami do spania (ewentualnie sypialne od 39 euro wzwyż – też ograniczona pula). Ale jest jeszcze zniżka na grupę, na dzieci, na jazdę tam i z powrotem… To tak, gdyby zabrakło tych tanich biletów.
Muszę poświęcić trochę czasu na poszukiwania tanich noclegów – jadąc we czwórkę narażam się na bankructwo kompletne (ach, ten remont, czy ja się z nim wreszcie uporam???). Ale da się znaleźć tańsze rozwiązanie na noclegi, na wyżywienie i jedziemy zdobywać świat :-)
Bo warto!