“Moja odroczona śmierć.”

czerwiec 15, 2018 by
Kategoria: Po prostu życie

Nie zapominajmy o tym co udało się uzyskać w wyniku strajku rodziców: budowaniu świadomości, że przymus strukturalny państwa wobec najsłabszych jest niechrześcijański w XXI wieku. Musimy odważyć się o tym mówić i powtarzać, by zmienić świadomość społeczną, bo tylko to zmieni przymus państwa. Dzięki Kobasowi proponuję Wam tą lekturę, mocną w swoim przekonaniu, prawdziwą i nie fanatyczną.

„Jeżeli komórka ma prawo do życia, to zastanawiam się, gdzie są moje prawa. Dlaczego w kraju rzekomo katolickim większe prawa ma hipotetyczny byt, niż ja – osoba, która potrafi zdefiniować swoje potrzeby, jest świadoma i wie jakie wartości sobie ceni?” – pyta Michał Kaszuba, 26 latek z Woźnik Śląskich.

https://oko.press/moja-odroczona-smierc/?utm_source=OKO.press+-+Newsletter+codzienny&utm_campaign=043e1dc1d0-Codzienny+newsletter+OKO.press&utm_medium=email&utm_term=0_96d3f04fb4-043e1dc1d0-137506929image

“Ja na przykład chciałbym studiować, a przy tym mówiąc obrazowo pić, palić i… rozumie pan. Nie pokazuje się osoby niepełnosprawnej, jako osoby mającej zwyczajne potrzeby.”

“Ja się pytam, czemu walkę o życie opieramy na dwóch końcach: walczymy o życie tam gdzie się rzekomo zaczyna i tam gdzie się kończy.”

“…wiedząc ile moi rodzice wkładają wysiłku w zapewnienie mi podstawowej opieki i dodatkowych środków na rehabilitację, jak odczuwają to fizycznie, ile poświęcili swojego życia społecznego – rozważyłbym swoją aborcję.”

Nie umiem nawet skomentować tych słów, choć umiem je zestawić z fanatycznie religijnym podejściem ludzi narzucającym nam ich poglądy. Wiem, że jestem za “prawdziwym” życiem i jego dylematami.

…a w życiu protestujący nie dostali zaproszenia do rozmów, czyli jakoś znów po polsku.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/uczestnicy-sejmowego-protestu-nie-zostali-zaproszeni-do-rozmow-ws-wsparcia-osob/q4mnny5

image

Komentarze

1 Komentarz do ““Moja odroczona śmierć.””
  1. basia pisze:

    Wystarczyło obejrzeć ten “okrągły” stół z udziałem wytypowanych przedstawicieli środowisk osób niepełnosprawnych, wśród których było też kilku klakierów z wyreżyserowaną rolą do odegrania oraz wiecznie zadowolonych z siebie rządzących, by utwierdzić się w przekonaniu, że dylematy “żyjących” niepełnosprawnych nie są w kręgu zainteresowania rządu. Będziemy teraz dla wszystkich, przy okazji dla niepełnosprawnych, budować mosty, strzelnice w każdej wsi, windy, kolejne lotnisko imienia…, stawiać ławki grające, rozdawać bilety do kina, a niepełnosprawnym, i w dodatku bez ograniczeń, będą rozdawane majtki i podpaski, bo niczym innym nie potrafią przecież gospodarować. Przykre to, ale będzie prawdziwe, bo jak ta władza coś mówi, to niestety tak jest. Wolałam już chyba “obiecanki, cacanki”.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...