Para, rodzina…a zespół Downa i tak pisze swoje scenariusze.

wrzesień 17, 2019 by
Kategoria: Po prostu życie

Specjalnie wyjeżdżając na wakacje zostawiłem Wam temat: czy osoby z zespołem Downa mogą tworzyć rodzinę i czy mogą mieć dzieci.

http://www.zespoldowna.info/kochaj-mnie-takim-jakim-jestem.html

Wywołało to Waszą dyskusję i cieszę się z tego. Dla mnie jest to największy dylemat, jaki mógłbym sobie wyobrazić. Z jednej strony chciałbym aby Janek mógł mieć swoją rodzinę, z drugiej ten zespół Downa pisze swoje scenariusze. Ja dzisiaj nie umiałbym odpowiedzieć, co bym zrobił gdyby to dotyczyło kogoś innego niż Janka. Mam szczęście, że przed Jankiem jeszcze chwilka i być może znów będzie inaczej bo…

Dzisiaj jednak przeżywam bardzo ten przypadek, który dostarcza kolejnych przemyśleń i kolejnych elementów do dyskusji. Wielokrotnie pisałem Wam o pierwszej parze z ZD w Wlk. Brytanii.

https://www.news.com.au/lifestyle/relationships/britains-first-married-down-syndrome-face-separation-after-24-years-due-to-husbands-dementia/news-story/a8223dcf19d930c96aff9df077ca6b4f

Maryanne Pilling, 48, and Tommy Pilling, 61 pobrali się w lipcu 1995 roku. Dziś tytułem demencji Tommiego nastąpiła separacja pary z wielkim emocjonalnym tłem. W Australii dało to asumpt do dalszej dyskusji, do dalszego analizowania gdzie jest początek, a gdzie koniec życia osób z ZD, bo zespół Downa przez całe życie “zmienia” życie dobrych ludzi.

http://www.zespoldowna.info/gdy-jedno-z-paryma-demencje.html

http://www.zespoldowna.info/po-20-latach-postanowili-odnowic-ich-sluby.html

Komentarze

1 Komentarz do “Para, rodzina…a zespół Downa i tak pisze swoje scenariusze.”
  1. Agnieszka pisze:

    Przeczytałam post rano. Przeczytałam teraz i nie może mi wyjść z głowy “bo…”

    Skąd ten wielokropek?

    Jak myślę o takich sprawach to pojawia mi się w głowie jedno z pierwszych zdań mojej terapeutki, gdy załamana przyszłam do niej 5 tygodni po urodzeniu Olki. Wysłuchała nas, przytuliła i powiedziała “Ależ Wy jesteście pyszni i pewni siebie! Jakim cudem jesteście tak przekonani, że znacie przyszłość?!” Rąbnęło mnie!

    Rzeczywiście jest tak, że wydaje nam się, że wiemy co jest dla innych najlepsze, snujemy wizje jak potoczą się ich i nasze losy. Wydaje nam się, że wszystko wiemy i kontrolujemy, a tu ludzie po których spodziewaliśmy się wiele w chwili próby nas zawodzą, a Ci po których spodziewaliśmy się nic rozkwitają w niesłychany sposób. Czasem chyba warto pozwolić życiu się toczyć i z ciekawością czekać na to co za zakrętem.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...