Rudawiec 3

styczeń 14, 2020 by
Kategoria: Korona i Diadem

Rudawiec, a po czesku Polska hora 1 106 m npm z Gór Bialskich pojawił się w Koronie Gór Polskich bardzo przypadkowo. Po pierwsze nie jest najwyższym szczytem Gór Bialskich. Po drugie nawet nie jest najwyższym polskim szczytem Gór Bialskich…ale jest w Koronie i my chcieliśmy go znów zdobyć!

http://www.zespoldowna.info/rudawiec-2.html

http://www.zespoldowna.info/zielony-szlak.html

Na Rudawiec wchodziliśmy już każdym szlakiem oprócz granicznego. Tym najbardziej popularnym z Bielic, tym mniej z Czech. W trakcie zdobywania Tysięczników połączyliśmy jego zdobycie z przejściem przez Białą Kopę zupełnie bez szlaku…ale został do przejścia ten graniczny od Przełęczy Płoszczyzna 817 m npm tudzież Kłodzka Brama. W tym miejscu znajduje się też granica między Górami Bialskimi a Masywem Śnieżnika.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_P%C5%82oszczyna

IMG_2300

IMG_2301

Wybór tego wariantu podejścia gwarantował na pewno jedno: brak turystów na szlaku, dużo śniegu i niekoniecznie przetrałowanego oraz “dzikość” terenu. Zaparkowaliśmy przy przejściu granicznym…nikogo nie było, nawet w chacie turystycznej po czeskiej stronie i ruszyliśmy. Śniegu było ponad 10 cm i to już skomplikowało moje poruszanie się…a u chłopaków nie było to problemem.

IMG_2302IMG_2304

Uważam, że góry w zimie są jeszcze lepsze niż te w lecie. Oto przykład: Jasiek idąc zobaczył ślady zwierząt…i poszedł dalej, gdy rodzice zaczęli zastanawiać się: czy to wilk idzie za łanią, czy to ryś, a może pies? Kto by to pomyślał…że to rodzice będą tak wciągnięci.

IMG_2307IMG_2309

My z Asią mierzyliśmy, fotografowaliśmy, pytaliśmy się specjalistów…a chłopcy musieli czekać zaskoczeni, że rodzice w dole, gdy oni na górze.

Kolejny ślad i znów dywagacje: czy tutaj jest X, czy też nie? Czy to jest ślad wilka, a może jednak husky?

IMG_2310IMG_2312

Chłopcy znów czekali. Ponieważ ślad szedł zygzakiem, to uzgodniliśmy z Asią, że to był jednak husky i od tego momentu szliśmy już dużo sprawniej.

IMG_2314

Ta część szlaku po pierwszym podejściu na Sierstkową 974 m npm, w istocie była w miarę płaska i prowadziła duktem leśnym. Druga część przejścia to już wspólny szlak z czeskim “narciarskim” biegowym prowadzącym od schroniska Paprsek. Pojawiły się ślady nart, ale i śniegu nagle było więcej.

IMG_2316IMG_2317

Czy można nie spotkać turysty na szlaku? Tak można, to jest ten szlak. Z jednej strony to rewelacja, z drugiej to problem. Od Chlupenkovec’a był to problem aż po Jawornik Graniczny. Ktoś kiedyś przed nami szedł, ale to my w istocie trałowaliśmy ten szlak. Kamil szedł pierwszy i to on odwalał dla nas “czarną robotę”.

IMG_2319IMG_2323

IMG_2322

IMG_2325IMG_2326

Gdy już myśleliśmy, że będzie lepiej, to dalej do Rudych Krzyży było tak samo trudno, gdyż jagody utrzymywały dużą ilość śniegu.

IMG_2330IMG_2332

IMG_2334

IMG_2335IMG_2336

http://www.zespoldowna.info/rude-krzyze-jawornik-graniczny-orlik-jawornicka-kopa-sucha-kopa-suszyca.html

Janek rozpoznał Rude Krzyże, tak dobrze że nie patrząc na śnieg gonił by być pierwszy przy tabliczce…czyli wpadł w śnieg i to nieźle.

IMG_2338IMG_2339

IMG_2340IMG_2341

Od tego momentu śniegu przybyło gruntownie. Czescy narciarze mijając nas patrzyli w podziwie, ale ekipa szła do przodu bo już widać było Rudawiec.

IMG_2342

Jakby ktoś mnie zapytał, czy na tym szlaku są jakieś podejścia, to tak w istocie jest to jedyne pod Rudawiec. Nie jest jakoś wybitne, ale trawersem się podchodzi.

IMG_2343

Jeżeli ktoś chciał zrobić skrót wpadał po uda w śnieg, co jak na tegoroczną zimę było czymś niezwykłym.

IMG_2344

…gdy Janek zobaczył z tyłu Śnieżnik to wiedzieliśmy, że już na Rudawcu jesteśmy.

IMG_2346

Na kopule jak zwykle pięknie i sielsko, tylko mało śniegu. W ubiegłym roku było aż po skrzyneczkę z pieczątkami, w tym momencie tak sobie.

IMG_2349IMG_2358

Janek nie odpuszcza pieczątek, Kamil drugiego śniadania. Rudawiec jak zwykle okazał się oazą spokoju i braku turystów. Odpoczęliśmy i rozpoczęliśmy nasz odwrót.

IMG_2364

Jak zobaczyliśmy Śnieżnik z Rudawca to było wow! Góra!

IMG_2367

Przy zejściu odczuliśmy, że jednak śniegu trochę jest. Każdy miał w jakimś miejscu problem, bo wpadał w śniegu ponad kolana.

IMG_2371IMG_2376

IMG_2374

Od Rudawca aż po Rude Krzyże miało się wrażenie, że schodzimy. Od Rudych Krzyży to nie było już wrażenie, to było stałe zejście w dół. Jedynym utrudnieniem był śnieg, który nawet przy zejściu w dół utrudniał to.

IMG_2378

IMG_2379

IMG_2380

Od Jawornika mieliśmy znów coś niezwykłego. Słońce zachodziło, wiatr wiał i to co działo się z niebem było doskonałe!

IMG_2385IMG_2388

IMG_2389IMG_2390

W pewnym momencie słońce świeciło i podświetlało wszystko tak, że można było mieć wrażenie, że mamy jesień, a nie zimę….wszystko było na złoto.

IMG_2392IMG_2393

IMG_2394

IMG_2396

IMG_2398

Schodząc stale w takim nastrojowym słońcu to była przyjemność dla nas. Ja na kijach zajechany, rodzina z uśmiechem była gotowa na jeszcze. Zatem zaplanowaliśmy kolejną górę ciesząc się z Rudawca bo był po prostu doskonały.

IMG_2400IMG_2401

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...