Słonecznik, Sucha Góra

lipiec 12, 2021 by
Kategoria: Nasze Góry

Ten wpis jest o ODKRYWANIU, tego co jest najlepsze na “S” w górach. Na weekend mieliśmy jechać…na Babią Górę. Jednak zaspałem i dobrze, że są góry u nas. Był jednak dylemat, gdzie pojechać skoro byliśmy wszędzie. Wybór padł na Karkonosze i przejście niebieskim szlakiem z Przełęczy Karkonoskiej, częścią Drogi Sudeckiej. Tam jest asfalt i zjeżdżający rowerzyści, ale tym szlakiem dlatego nie szliśmy jeszcze do tej pory. Na to wygląda, że przyszła pora by to zmienić.

Cel mieliśmy, należało jeszcze ułożyć scenariusz. I tak rozmawialiśmy przy śniadaniu i jakoś wyszło, że nie byliśmy nigdy w Bobrowicach. Plan zatem ułożył się sam. Jechaliśmy tam, no i jakoś trzeba było wyjść z Bobrowic na Grzbiet Karkonoszy, czyli czarnym szlakiem na Rówienkę, by potem zielonym wejść pod Słoneczniki. Reszta była formalnością. Pierwsze odkrycia zrobione i jechaliśmy do przepięknych Bobrowic, gdzie cicho i nikogo nie ma, choć w centrum Karkonoszy. Zaparkowaliśmy przy czarnym szlaku, a nie zielonym, to kolejne odkrycie. Lubimy czarne, jakoś tak wychodzi.

IMG_7315IMG_7316

IMG_7317IMG_7318

Pierwsze poważne zmartwienie objawiło się w momencie wyjścia na szlak. Kamil tym razem bez plecaka, z powodów zdrowotnych,  to tak jakby bez hamulca. Ten hamulec solidarnie wzięliśmy my. Początek szlaku i nasze obawy się niestety potwierdziły.  Kamil z przodu, my daleko z tyłu. Jakoś tak normalnie, choć znacznie szybciej, niż my tego oczekiwaliśmy.

IMG_7319IMG_7320

Sam szlak nas pozytywnie zaskoczył, zaprezentował się inaczej od oczekiwań. Od razu było dynamicznie, zróżnicowanie i pod górkę, w końcu jesteśmy w górach. Kolejne odkrycie, że szlak może być dwukolorowy, taka drobna anomalia powodująca małe zakłopotanie, ale szliśmy wciąż czarnym. Im byliśmy wyżej, a to się tutaj bardzo szybko odczuwało, tym pojawiało się więcej kamieni, no i była jazda!

IMG_7326

IMG_7328IMG_7329

Skały, kamienie i strumyk, jak to w Karkonoszach bywa w szczególności po burzach. Szliśmy niby szlakiem, ale strumykiem. Dodało to polotu i dynamiki nam, bo Kamila oczywiście nie było.

IMG_7332IMG_7334

IMG_7338IMG_7339

Tempo nas zaskoczyło jak i sam szlak. Tak zmienny, tak dynamiczny, że nawet nie zorientowaliśmy się kiedy doszliśmy do Kamila i Rówienki naszego pierwszego celu. Zaskoczeni byliśmy także tym, że już się zmęczyliśmy, a to była pozytywna informacja. Czekało nas też kolejne odkrycie: nigdy nie szliśmy żółtym szlakiem łączącym Rówienkę z Polaną Karkonoską. Zawsze jak wszyscy wybieraliśmy “dukt”, a tutaj niespodzianka. Nowość na szlaku Uśmiech. Choć żółty szlak prowadzi niemalże równolegle do duktu-niebieskiego, to jest szlakiem górskim. Kamienie i pod górkę, a potem z górki trawersem Suszycy robi różnicę.

IMG_7340IMG_7342

IMG_7343IMG_7346

Długo nim nie szliśmy, bo czekał nas kolejny nieznany nam zielony szlak tzw.Droga Bronka Czecha. Zazwyczaj na Słonecznik o wysokości 1 420 m npm, wchodziliśmy/schodziliśmy żółtym przez Pielgrzymy. Zielony czekał na odkrycie i tak się stało. Uciekliśmy od turystów, bo ten szlak wyraźnie nie jest popularny ze względu…no właśnie dlaczego?

IMG_7349IMG_7351

IMG_7352

W pewnym momencie jak dogoniliśmy parę młodych ludzi zrozumieliśmy: zdradliwy jest! Niby nie jest mocno pod górę, niby nic specjalnego, ale wymaga kondycji. My ją mamy i jakoś się szło, a widoki na Śnieżkę, schroniska pod nią były przednie.

IMG_7355

IMG_7359IMG_7362

Zakładając, że na Słonecznikach spotkamy wielu turystów odpoczywających tam, zatrzymaliśmy się na końcu podejścia i spokojnie patrzyliśmy w dół Kotliny Jeleniogórskiej. W końcu musieliśmy podreperować nasze siły, przed wejściem na czerwony do Odrodzenia, nasz “czeski” szlak.

IMG_7369IMG_7374

I tak było. Na Słonecznikach polscy turyści kończyli swoje wyprawy/tudzież odpoczywali przed przejściem pod Śnieżkę. W kierunku Przełęczy Karkonoskiej i Schroniska Odrodzenie mijaliśmy głównie czeskich turystów. Dla nich ta część jest bardziej zachęcająca niż dla nas. Po drodze nie ma szczytów do przejścia, choć trawersuje się najpierw Smogornię, a potem Mały Szyszak na zboczu którego tuż na Przełęczą Karkonoską jest Schronisko Odrodzenie…ale jakie widoki i jak wymagający kondycyjnie jest to szlak, wie tylko ten kto go przeszedł. My już tam byliśmy i wiedzieliśmy, że idziemy tam, bo warto.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Smogornia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82y_Szyszak

https://www.schroniskoodrodzenie.com/

IMG_7376

IMG_7379

IMG_7380

Z pod Smogorni widoki na Czarcią Ambonę, ale tutaj każda chwila rozprężenia i kolana poobijane. Szlak wspaniały, kamienisty, wymagający ciągłej uwagi. Kamil nieobciążony biegł, a my za nim.

https://www.zespoldowna.info/czarcia-ambona.html

IMG_7381

IMG_7387

IMG_7391

Przeszliśmy jeden trawers i już szykowaliśmy się na drugi na Małym Szyszaku. To tutaj Janek “zagadał” do Pani po hiszpańsku i mieliśmy trochę pogawędki w tym języku, dawno temu Uśmiech. Janek może nie tyle wspominał to wydarzenie, witając się z kolejnymi turystami, ale wykazywał swoje dobre, górskie wychowanie. Jednak w tym momencie najważniejsze było ODRODZENIE i ciągłe pytania: czy to za tą górą, czy to tam?

https://www.zespoldowna.info/od-krakono-po-odrodzenie.html

IMG_7392

IMG_7393

“Starożytna” już tabliczka kierunkowa trochę go uspokoiła, a humor dopisywał, niezwykły. To się musiał przytulić do mamy z radości, to czytał tabliczki i po polsku, i po czesku, tak że droga mijała…a wszystko było dopiero przed nami, choć widzieliśmy, ale jeszcze rozumieliśmy tego, co dopiero mieliśmy ODKRYĆ.

IMG_7395IMG_7396

IMG_7398

IMG_7402

IMG_7406

Zejście na przełęcz było jak dzwonek: UWAGA RADOŚĆ! Chłopaki rozbawieni na maksa, żartowali tak że trudno było nie śmiać się z nimi. Nasz cel Odrodzenie przed nami.

IMG_7407

IMG_7408

Pieczątki zrobione, bo przecież nigdy tam ich nie robiliśmy, odpoczynek z widokiem na Zachodni Śląski Grzbiet zaliczony i jak dalej?

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85ski_Grzbiet

IMG_7411IMG_7415

IMG_7417

Stojąc na przełęczy ze smutkiem patrzyłem na asfalt jaki nas czekał. Dla niego nie chcieliśmy nim chodzić…cóż szliśmy.

IMG_7418

Wtedy pojawiła się też nadzieja: a może by tak jakoś bokiem nie po asfalcie…i wybraliśmy ścieżkę na Suchą Górę, bo tam nie byliśmy i tam nie było asfaltu. Szeroka droga, w dużej części zarośnięta trawą. Tam gdzie była ścieżynka, płynęła woda. Tak zaczynało się nasze ODKRYCIE na “S” jak Sucha Góra 1 101 m npm, ale jak i Stroma 1 167 m npm w Masywie Śnieżnika. Obie na “S”, obie pod “głównymi” atrakcjami, obie ok 1 100 m i obie niezwykłe. Dużo podobieństw.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sucha_G%C3%B3ra_(Karkonosze)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stroma_(g%C3%B3ra)

https://www.zespoldowna.info/stroma-placzka.html

https://www.zespoldowna.info/stroma-sadzonki-snieznik-sredniak.html

IMG_7421IMG_7423

IMG_7424IMG_7430

Szliśmy cały czas bardzo czytelną ścieżką. Pojawiły się pierwsze skały, jak się okazało, jedyne które mają swoją nazwę: Wiaterna.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiaterna_(Karkonosze)

Był już zachwyt, choć to był dopiero początek. Skały wypiętrzone wysoko i trawers był fajną przygodą…a z tyłu szlak którym jeszcze niedawno szliśmy.

IMG_7431

IMG_7434

Gdy już je zasmakowaliśmy trochę, skończyły się, ale ścieżka prowadziła nas przez jagodowisko i las dalej. No jak przygoda to napięcie rośnie…i już byliśmy pewni, że to to…gdy pojawiły się drugie, ale było ich za mało. Te drugie też fajne, ale nie tego oczekiwaliśmy. Szliśmy dalej i jak na Stromej…

IMG_7437IMG_7436

IMG_7439

…pojawiło się jagodowisko i skały, dużo skał granitowych, i wszystko dla nas…dlaczego tutaj nie ma szlaku?

IMG_7441

IMG_7446

Wchodziliśmy zachwycając się wszystkim i każdy z jakiegoś innego powodu. Jak tego wcześniej nie widzieliśmy to ja nie wiem!!! Choć z góry wyglądało to tak i trzeba było tylko na to patrzeć!!!

IMG_7398

IMG_7450

Patrząc za to do góry wygląda to tak, tam na górze Smogornia i Mały Szyszak, tam szliśmy na górze…a Sucha Góra, cóż schowana w powodzi świerków nie robi takiego wrażenia, jak w momencie gdy na nich się jest. ODKRYCIE!

IMG_7454

IMG_7448IMG_7449

Odpoczęliśmy przed zejściem. Nie wiedzieliśmy co jeszcze nas spotka i jakie “chaszcze” trzeba będzie pokonać. Chłopcy wciąż w niesamowitym nastroju, byli gotowy do zejścia, które okazało się zbieganiem w dół.

IMG_7456

IMG_7458

IMG_7461

Dawno tak nie było. Janek rechotał całą  drogę, bez fochów. Kamil ciągle żartował, a zejście niczym wytyczony szlak, ciągle smakowało najlepiej, w szczególności po tym co zjedliśmy w Odrodzeniu Uśmiech

IMG_7463IMG_7465

IMG_7478

Zaczęły kwitnąć naparstnice, więc tutaj był zalew barw i sprawdzania co w tych kwiatka siedzi. Gdy myśleliśmy, że teraz na “luziku” dojdziemy Drogą Sudecką do Borowic, to się zdziwiliśmy. Trzeba było odkrywać znów skróty.

IMG_7468IMG_7480

IMG_7481

Największym przeżyciem było przejście “strumyczka” jak na mapie było zaznaczona Podgórna. Przeszliśmy kawałek w poszukiwaniu mostku…a tu tylko wąwóz i skały. Oj trzeba było ryzykować, ale na szczęście skutecznie bez kąpieli się odbyło. Potem dodatkowo zniknął skrót, a pojawił się rowerowy single track. Znów trzeba było szukać przeprawy i jakoś się udało.

IMG_7482

Doszliśmy po 7 godzinach, a mieliśmy tylko na szybcika przejść się, po górach które doskonale znamy….a tutaj dokonaliśmy ODKRYCIA na miarę jednego z najciekawszych szlaków i ta Sucha Góra!!! Będziemy tutaj wracać, będziemy się wspinać po tych skałach jak nic. Ja polecam.

IMG_7485IMG_7486

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...