Szkoła, czyli mądry rodzic po szkodzie.

lipiec 2, 2020 by
Kategoria: Edukacja

Kiedy rodzic dziecka z ZD jest “mądry” edukacyjnie? Kiedy dziecko dochodzi do etapu 4-5 klasy. Wtedy jest już niestety za późno, by naprawiać błędy jakie się popełniło.

Pierwszy błąd, to błąd zaniechania. Co to znaczy? Rodzice nie myślą o edukacji dziecka dostatecznie wcześniej. Jeszcze 5 lat temu liczba opcji była zdecydowanie większa, dzisiaj zdecydowanie mniejsza. Jeżeli nagle musimy podjąć decyzję o kierunku edukacji dziecka to w istocie jesteśmy bez szans. Nie łudźcie się, że w świecie wykluczenia, jaki jest obecnie promowany, znajdą się pieniądze na miejsce dziecka niepełnosprawnego w szkole. Działania na pokaz związane z ograniczeniem aborcji, nie idą w parze ze zwiększeniem miejsc w systemie edukacji dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z ilością pieniędzy które na to idą…niepełnosprawność nie ma głosu, nie krzyczy.

Błąd drugi, to błąd złej oceny systemu. System wspierania osób niepełnosprawnych jaki kreuje państwo jest co raz gorszy, bo tutaj się oszczędza, by dostali inni. Jednak kluczowym elementem systemu jest szkoła, dyrektor i nauczyciele. Co mi podpowiada życie? Bardzo łatwo lamentować, gdy nic się nie zrobiło, by nauczyciele i dyrektor mogli działać. Jeżeli pojawią się kluczowi ludzie, to z tego systemu można wycisnąć jeszcze “sok”.

Błąd trzeci, to myślenie rodzica na każdy temat w edukacji w sposób oderwany od rzeczywistości i pełny oczekiwań…bez przemyślenia tematu. Ten przypadek mógłbym długo opisywać, ale zawsze będę pamiętał tych rodziców, którzy w imię działania na rzecz dobra dla dziecka, nie rozumieli czym to dobro jest.

Błąd czwarty ocena potrzeb dziecka, możliwości dziecka. Nie da się oczekiwać od dziecka tabliczki mnożenia, jak nie mówi. Nie można oczekiwać partycypacji dziecka w zajęciach, jak nie dojrzało do tego. Są to skrajnie trudne problemy, które rodzic “na świeżo” nie ogarnia, dopiero jak przejedzie się na życiu, to nagle odkrywa Amerykę.

Błąd piąty to zapominanie o tym, że dziecko jest tylko dzieckiem i ma z tego powodu potrzeby. Je należy analizować i dostosowywać do wieku. W szczególności w klasach 1-3 wychodzą kwiatki szczególne:

-rehabilitacja ruchowa 3 razy w tygodniu

-basen 3 razy w tygodniu

-logopeda 3 razy w tygodniu

-szkoła

Pamiętajmy: ilość wsparcia to nie jakość wsparcia. “Zajechanie” dziecka to nie poprawa jego życia. Ustalajmy priorytety zgodne z wiekiem i w tym przypadku rehabilitacja ruchowa już jest przygięciem z perspektywy liczby zajęć.

Błąd szósty najtrudniejszy do racjonalnej analizy ze względu na poglądy/wiedzę. Nie zawsze da się z dzieckiem coś osiągnąć, gdyż nie ma suplementacji, która pozwoliłaby na daną aktywność. To może powodować wykluczenie dziecka, gdyż ono nie może.

Błąd siódmy: wymagajmy od dziecka…, uczmy go robić coś,  a nie jak być “rośliną” obsługiwaną przez rodzica. To jest błąd kluczowy, gdyż odbija się to czkawką gdy jesteśmy za starzy by coś zmienić.

Błąd ósmy to …zapominamy, że warto inwestować w dziecko. Jeżeli coś lubi, a jest to “surealistyczne” z perspektywy jego potencjałów…to testujmy bo mogą być to drzwi, które dzięki temu mogą się otworzyć. Przykład: języki obce, w szczególności angielski. Fotografia…no i może mniej dyskusyjny temat muzyka.

Błąd dziewiąty…każdy potrzebuje przyjaciół. W czasie wykluczenia społecznego, osoby niepełnosprawne zawsze będą czuły się jak podróżnik na Saharze, który jest na skraju oazy. Niby widzi ludzi, i być może jest tam woda, ale jest się całkowicie innym. Nie umiem zaproponować mechanizmu jaki powinien być wdrożony, ale to jest kluczowe, by osoba z ZD miała przyjaciół wśród osób takich jak ona sama, a nie tylko rodziców, rodzeństwo.

 

Wciąż to samo…ale człowiek uczy się po swoich błędach, a nie lubi korzystać z cudzych błędów. Zatem trzeba to powtarzać jak płytę do zdarcia.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...