Wielka Rycerzowa, Bendoszka Wielka

lipiec 6, 2020 by
Kategoria: Nasze Góry

Polecam Diadem Gór Polski. Dzięki niemu poznajemy góry w Polsce i potem wybór jest łatwy. No właśnie, dzięki Diademowi nikt nam nie powie, że chodzimy tylko po Sudetach, ani nie padną podchwytliwe pytania: “Co lubicie w Beskidzie Żywieckim?” Uśmiech

No i tak właśnie wychodzi, że najdalej i najtrudniej nam w ten Beskid, bo niby blisko, a daleko. Wspominając miło wejście na Wielką Raczę postanowiliśmy “zamknąć” zdobywanie tego regionu, poprzez wejście na Wielką Rycerzową 1226 m npm poprzez “dzikie” przejście na Bendoszkę Wielką 1144 m npm dominujące po wschodniej stronie “worka” Grupy Wielkiej Raczy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Rycerzowa

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bendoszka_Wielka

To było już dwa lata temu jak “zdychaliśmy” na wejściu na Wielką Raczę. Upał był okropny, ale wspominamy ten dzień dobrze, tak samo jak góry. Stąd wybór padł na ten szlak.

https://www.zespoldowna.info/wielka-racza.html

Co raz częściej decydujemy się na korzystanie z dróg leśnych, niekoniecznie szlaków. Często wychodzimy na tym dużo lepiej. Plan był taki, by obejść Rycerkę dookoła. Niestety nie było dobrego zachodniego podejścia, a opis Bendoszki kusił, więc skrót został znaleziony.

Wystartowaliśmy jak wszyscy zielonym w kierunku Przegibka, chyba najsłynniejszego miejsca w tym regionie.

IMG_5811IMG_5812

…ale po 20 metrach skręciliśmy w bok, mocno pod górę. I jak było? No cóż, na płaskim Janek świetnie wystartował, nawet pierwsze 100 metrów do góry on prowadził, a potem jak zwykle: KAMO MISTRZ ŚWIATA Z NOWYM NAJLEPSZYM NA ŚWIECIE PLECAKIEM DEUTERA!!!

…obciążony trochę, bo najwyższy czas by ktoś inny nosił “tonę” picia niż ja.

IMG_5813IMG_5814

IMG_5817IMG_5819

Beskidy mają inny charakter niż Sudety. Porównałbym je trochę do Gór Suchych z tym że podejścia/interwały są o 200-300 m wyżej. Temperatura do chodzenia była świetna 21 C, ale podejście spowodowało, że wszyscy nawet Kamil i Janek byliśmy spoceni. Od razu wracały wspomnienia z Wielkiej Raczy, nie mogło być inaczej.

IMG_5821

IMG_5822

W ten sposób dotarliśmy do niebieskiego szlaku, który miał nas zaprowadzić na Bandoszkę Wielką. Wysiłek był duży, bo nawet Kamil odpuścił prowadzenie. Wołał zdecydowanie iść na końcu, zupełnie inaczej niż Janek, który od razu gonił do przodu. Nawet Janek zauważył, że na górach nie ma drzew, podobnie jak na Wielkiej Raczy. Parszywka Mała, Bendoszka wyglądały od “spodu” “goło”.

IMG_5824

IMG_5826

IMG_5827

Janek szedł “rżąc” z czegoś, Kamil zregenerował siły dzięki temu i znów ustaliła się hierarchia. Oj nie chcę myśleć, co to będzie w Tatrach!!!

IMG_5828IMG_5829

No i zaczęło się. Na wysokości Parszywki Małej, weszliśmy na niebieski szlak i od tego miejsca wystartowaliśmy z interwałami, czyli góra, dół, tylko z tym, że ta góra miała ponad 1 100 m i dała w kość na podejściu. Kamil oczywiście schylił się i poszedł, a my…

IMG_5830IMG_5833

Ja strategicznie dychałem na końcu. Asia próbowała, Janek nawet wspierał ją łapiąc za rękę. I oczywiście jak to w tego typu górach bywa, gdy już zlany potem myślisz, że to koniec, zaczynasz wszystko od początku. Pod górę i jeszcze mocniej.

IMG_5837

Chłopcy mieli dużo sił i czasu czekając na nas. Janek dokuczał Kamilowi, ale na to wygląda, że zaczyna to autyście się podobać, ba nawet potrzebuje tego! Za to obydwaj chłopcy jak zobaczyli małego psa pasterskiego, to szybko solidarnie wracali do rodziców, bo jakoś małe pieski są niebezpieczne bardziej.

Bendoszkowa Wielka jest świetnym punktem widokowym i dobrze, że na nią weszliśmy. Tam solidarnie zmęczeni, zrobiliśmy sobie odpoczynek oglądając cały Beskid. Jednak nie to jest najbardziej istotnym punktem, tej części gór. Ciągle się słyszało: idziemy na Przegibek! To i poszliśmy my tam.

IMG_5838IMG_5842

IMG_5843

IMG_5845

Jankowi Przegibek się tez udzielił, bo pogonił w dół, nawet nie wiedząc co to za bardzo jest….wspomnieliśmy tylko, że tym razem będziemy mieć pieczątki…może to!

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_Przegibek_(Beskid_%C5%BBywiecki)

Przegibek to przełęcz ale i schronisko. Dla nas synonim “Domku w Karkonoszach” zakopanego śniegiem po dach zimą, odległego od cywilizacji miejsca…ale nie dla turystów i to nas ucieszyło. Janek tak dawno nie przybijał pieczątek, że zrobić to było największą nagrodą dla niego za wszystkie starania w tym dniu!!!

IMG_5848

Szkoda, ale nie mogliśmy się zatrzymać, gdyż turystów było sporo. Poszliśmy zatem na naszą górę
dnia. Z Przegibka czerwonym szlakiem na Wielką Rycerzową. Do tej pory trasa była sucha, fantastyczna. Od tego momentu wszystko się zmieniło.

IMG_5850

Dojście na skrzyżowanie szlaków pod Banią było początkiem końca, jak to się mówi. Od tej chwili ciągle podchodząc (zejść nie było dużo) wiedzieliśmy, że błota będzie więcej im wyżej podejdziemy.

IMG_5856IMG_5858

IMG_5859IMG_5860

Pierwsze wejście Kamila w błoto i serwis butów musiał być…przecież brudne. Na szczęście już potem nie było to dla niego dramatyczne. Pierwszy kontakt Janka z błotem, to upadek na bok. Drugie to już zjazd bokiem, więc skoro jest błoto od pasa w dół, to można wchodzić w każde błoto. I tak było aż do Majcherowej 1 105 m npm.

IMG_5865IMG_5868

Okazało się, że ci którzy chcieli iść szlakiem tonęli wręcz w błocie, a my dzięki Kamilowi poszliśmy po prostu szlakiem granicznym i on nie był tak zły…ale wracamy do interwałów. Z Majcherowej było w dół, ale potem mocno w górę. Janek od razu zrobił się głodny i świetnie to wykorzystywał. Kamil “zmęczełem się” padało dość często, a my próbowaliśmy udawać, że to już niedaleko…byle doczłapać, bo wstyd.

IMG_5869IMG_5870

IMG_5872IMG_5873

Gwoździem do trumny, było podejście na ostatni uskok skalny. Tam już padliśmy wszyscy. Na szczęście tabliczka ze szczytem już była niedaleko, a tuż obok wspaniała Hala Rycerzowa….pokarm dla zmęczonych oczu.

IMG_5874IMG_5877

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hala_Rycerzowa

Odpoczywaliśmy na jej skraju, zaskoczeni jak wiele osób tutaj w tym dniu przyszło. Wokół bacówki był tłum ludzi, zatem my boczkiem w naszym kierunku na Małą Rycerzową.

IMG_5881

IMG_5882

IMG_5878IMG_5879

IMG_5885

O ile wydawało nam się, że największe błoto za nami, to zostaliśmy zaskoczeni. Asia się śmiała, że przerywany (trudny) szlak na mapie oznaczał ilość błota jaka była przed nami do pokonania. Dla Janka nie był to jednak problem, po tym jak był już cały w błocie Uśmiech. Prowadził, tak jakby “silniczek” był  w 100% naładowany, a przecież 9 km i to wymagających miał za sobą!!!

IMG_5886

IMG_5888IMG_5890

Jak on przeszedł te bagno na tej polanie…to już tajemnica. My mieliśmy problem.

IMG_5893

IMG_5896

Całe zejście to było poszukiwanie optymalnego sposobu na ominięcie błota. Janek robił to wyśmienicie. I tak było do Mładej Hory. Kamil tak jakby wiedział, że Janek wybiera optymalną trasę i pozwalał mu na prowadzenie, ale jak tylko wyczuł, że może to on przejmował prowadzenie.

IMG_5901

IMG_5902

IMG_5904

IMG_5908

No i zejście okazało się najfajniejszym miejscem do oglądania. Prawie całość szlaku prowadziła w tym dniu przez lasy. Zejście z Mładej Hory pokazało nam całe nasze przejście od skrótu na Bendoszkę po Przegibek. Wow tylko można było powiedzieć!

IMG_5911

IMG_5912IMG_5913

IMG_5915

IMG_5918IMG_5919

Nasz pierwszy tegoroczny wypad w Beskid Żywiecki był sukcesem. Podobało nam się i nabraliśmy ochoty na więcej. Byliśmy na Romance stąd okolice tej góry będą naszym kolejnym celem. Będzie na pewno fajnie.

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...