“…wracamy dzisiaj do tego, by zamykać dzieci w domach, a nie ich wyprowadzać”

lipiec 29, 2022 by
Kategoria: Po prostu życie

Usłyszałem to wczoraj od osoby, która jest dla mnie guru. Oceniała to co widzi w okresie ostatnich 30 lat. Nie zaskoczyła mnie jej opinia, bo jest ona prawdziwa. Przez pierwsze 20 lat robiliśmy w Polsce wszystko by otwierać świat przed dziećmi z ZD. Od 10 lat robimy wszystko by ich zamknąć z powrotem w domu i zostawić na głowach rodziców.

Komentarze

Liczba komentarzy: 4 do ““…wracamy dzisiaj do tego, by zamykać dzieci w domach, a nie ich wyprowadzać””
  1. Agnieszka pisze:

    Ja też to widzę, nie ma dzieci z ZD na placach zabaw, w teatrach, w parkach itd. Ale to nie dlatego, że ktoś celowo zamierza je separować, po prostu nie ma na to czasu. Zajęcia, terapia, tu konie, tam basen, logopeda, si, fizjo I biegamy z miejsca na miejsce cały tydzień. Niektórzy jeszcze do tego pracują. Covid też dokłada do tego swoje 3 grosze, bo myśl, że jeśli dziecko zachoruje to te puzzle runą i wypadamy z terapii. Myślę, że w świadomości rodziców już nie ma potrzeby izolacji naszych dzieci to po prostu się dzieje w wyniku ogromnej presji na rozwój.

  2. Dorota pisze:

    A ja to widzę inaczej. Od początku chciałam żeby mój syn który ma dopiero 6 lat żył w miarę możliwości tak jak jego starsze rodzeństwo i jak na razie chodzi do tego samego przedszkola, na ten sam plac zabaw, boisko. Poza tym, ze ma mnóstwo dodatkowej roboty z logopeda, fizjoterapeutą to na razie jego dzieciństwo jest całkiem normalne. A jeszcze jedno! Ludzie z sąsiedztwa, panie ze sklepu, panie w przedszkolu (zwykłym rejonowym), ksiadz z naszej parafii, sąsiedzi, pediatra z rejonu – słowem wszyscy ludzie wokół ogromnie go wspierają, przyjmują z uśmiechem, sympatią. Powiem Wam, że idąc na spacer z moim synem czuje się dumna bo widzę ile pozytywnych emocji wzbudza w ludziach. Ja od 6 lat mam wrażenie ze świat stoi przed nim otworem.

    • Asia pisze:

      Ja mam wrażenie, że wspierają wszyscy. W sklepie są mili, sąsiedzi również, ale nie jest tak do końca. Mam wrażenie, że jednak jesteśmy trochę z boku. My rodzice się staramy, ale czy znajomi i rodzina też? Nie tak do końca czuje tą akceptację

  3. Tato Kuby pisze:

    Od rodziców zależy, czy dziecko będzie odizolowane, czy nie. Żadna instytucja, ani formalne ustanowienie zasad tego nie zmieni ani w przeciągu 20 lat, ani 10, ani 50. Jesteśmy od wielu lat w szkole sportowej , w klubach sportowych , w sklepie, urzędzie, jedziemy pociągiem i autobusem. Wszystko dzieje się w Polsce, bez względu na to, czy rządzi Pis, czy Platforma i tyle.
    Tato Kuby

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...