Delfinoterapia, jeszcze raz

Dostałem od Lucy linki do artykułów o delfinoterapii. Może i Was zainteresują.

image

http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,12937217,wiadomosc.html?ticaid=1c444

Ten bardzo ciekawy artykuł na wp.pl polecam każdemu, gdyż w sposób obszerny opisuje cały temat. Ja osobiście uważam, z punktu widzenia moich doświadczeń, że same delfiny to za mało. Jak trenerka z delfinarium w Norymberdze nam opowiadała, oczywiście najlepsze efekty daje terapia wtedy, gdy DELFINY WYBIORĄ DZIECKO do zabawy. Czasami niestety tak nie jest. Z drugiej strony spotkanie z delfinem to pewien “pozytywny szok” dla dziecka, który go przełamuje w wielu kwestiach. Jednakże dziecko jeżeli nie będzie miało “energii” przygotowanej do mówienia, nie ma wyćwiczonej komunikacji nawet tej niewerbalnej, to niestety sam delfin nic nie da. On jest bodźcem, tak samo jak biofeedback, Tomatis, do otwarcia się dziecka na pewne potrzeby, związane z komunikacją. Jej deficyt, to niestety jest także kwestia anatomii, biochemii i to w pierwszej kolejności należy zweryfikować i rozwiązać jako problem.

Drugi link od Lucy to do projektu delfinoterapii na Górnym Śląsku:

http://www.delfinoterapia.cuprum.pl/leczonechoroby/

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...