Jeszcze o dogoterapii

styczeń 6, 2010 by
Kategoria: Wczesna interwencja i rehabilitacja

Jej możliwości są naprawdę ogromne. Pomaga usprawnić sferę fizyczną, psychiczną i emocjonalną człowieka. Jej efekty widać zwłaszcza u osób z zespołem Downa, autyzmem, a nawet kynofobią. O czym mowa? O kynoterapii, metodzie, która w leczeniu osób niepełnosprawnych przynosi jedne z najlepszych efektów.

1

Wszystko za sprawą specjalnie wyszkolonego psa. O jej zasadach i możliwościach opowie nam Agnieszka Jeziorska-Szyna, psycholog i terapeuta kynoteprapii.
EL: Czym tak naprawdę zajmuje się kynoterapia?
Agnieszka Jeziorska-Szyna: Kynoterapia, zwana częściej dogoterapią, to jedna z form animaloterapii wykorzystująca psy. Główne działanie tego rodzaju terapii polega na nawiązywaniu psychicznej więzi ze zwierzęciem, co przyśpiesza leczenie lub ułatwia przejście choroby. To tak naprawdę jedna z najbardziej naturalnych form wspomagania rehabilitacji i leczenia osób niepełnosprawnych poprzez zabawy i ćwiczenia z odpowiednio wyszkolonymi psami. Cała tajemnica tej terapii tkwi w jej prostocie, a zarazem szybkości oraz skali osiągalnych efektów.
EL: Na czym zatem polega dobroczynny wpływ psa na chorego?

AJ-S: Kontakt z psem umożliwia choremu głęboki relaks, co wyraźnie poprawia samopoczucie leczonej osoby, a to z kolei motywuje do podjęcia walki z chorobą. Pies, który nie ocenia, nie przygląda się pogardliwie, niczego nie wymaga i jest ogromnie cierpliwy stymuluje chorego do zwiększenia wysiłku fizycznego podczas ćwiczeń, wydłużenia jego czasu, co z kolei owocuje ogólną poprawą stanu zdrowia. Dzięki kontaktowi z psem wzrasta poczucie własnej wartości człowieka. Pies bezgranicznie akceptuje go takim, jaki jest. Traktuje wszystkich tak samo, dlatego chory podczas zajęć zapomina o swej chorobie, kalectwie i wyglądzie. Kolejna sprawa to poczucie bezpieczeństwa oraz bycie potrzebnym. Pielęgnując psa, karmiąc go, wydając mu komendy, prowadząc na smyczy chorzy wiedzą, że są potrzebni, mają obowiązki, a jednocześnie nieświadomie ćwiczą. Zatem dogoterpia wycisza, wyzwala potrzeby spontanicznej komunikacji, zwiększa nadwrażliwość na bodźce dotykowe, ułatwia nawiązanie kontaktu z obcą osobą, prowadzi do wydłużenia czasu koncentracji i uwagi, rozwija funkcje poznawcze oraz opiekuńcze, uczy panowania nad emocjami oraz rozwija myślenie przyczynowo-skutkowe. W pracy z osobami niepełnosprawnymi osiągnięcie takich rezultatów często możemy nazwać cudem.
EL: W leczeniu, jakich schorzeń, dogoterpia odnosi najlepsze rezultaty?
AJ-S: Dogoterpia ma naprawdę szeroki zakres możliwości. Nie tylko w leczeniu schorzeń. Może być stosowana u młodzieży trudnej, agresywnej, a nawet u więźniów, jako terapia mająca na celu uwrażliwienie. Często stosuje się ją u pensjonariuszy domów opieki społecznej, chorych w szpitalach czy hospicjach, jako metoda ułatwiająca znoszenie samotności. Jednak najlepsze rezultaty uzyskuje się w pracy z osobami niepełnosprawnymi, a w szczególności z dziećmi i młodzieżą cierpiącymi na zespół Downa, z cechami autystycznymi, dziecięcym porażeniem mózgowym, z niepełnosprawnością intelektualną i fizyczną.
EL: Po jakim czasie widoczne są pierwsze efekty terapii?
AJ-S: W dogoterapii nie zawsze możemy oczekiwać szybkich efektów. Czasami jest to długotrwały proces tzw. „małych kroczków do przodu” np., okazywanie czułości, chęć dziecka dla każdego kolejnego ruchu podczas zabawy, każde wypowiedziane słowo. Istotne jest to, że dziecko podczas zajęć czuje się potrzebne i ważne. Zdarza się również, że dobroczynny efekt jest często trudny do zauważenia np. dziecko staje się szczęśliwsze, przestaje się bać. Jeśli jest głęboko upośledzone, możemy nawet nie wiedzieć, że grymas na twarzy to uśmiech. Czasem tylko terapeuta jest w stanie to dostrzec. Tak naprawdę wiec wszystko zależy od stopnia niepełnosprawności i upośledzenia. To te wyznaczniki pozwalają dobrać jakość oraz intensywność ćwiczeń, które pomogą dziecku w walce z niepełnosprawnością.
EL: Jak wyglądają takie ćwiczenia?
AJ-S: Takich ćwiczeń jest naprawdę wiele. Wszystko zależy od kreatywności terapeuty. Najprostsze z nich to np. pokazywanie części ciała psa i nazywanie ich, przytulanie, prowadzenie psa na smyczy, wołanie psa do siebie, karmienie go. U dzieci niepotrafiących samodzielnie chodzić można stosować próby chodzenia, czy może podnoszenia się z asekuracją psa. Do nieco trudniejszych ćwiczeń możemy zaliczyć np. grę w ciepło i zimno, zgadując jak pies ma na imię albo też malowanie przez dzieci psów czy czynności, które wykonują psy, lepienie z plasteliny postaci psów i przedmiotów, które są z nimi związane.
EL: Jakie zatem predyspozycje powinien posiadać pies-terapeuta?
AJ-S: Niestety znalezienie takiego psa jest bardzo trudne. Nie każdy, bowiem łagodny i sympatyczny pies może brać udział w kynoterapii. Taki pies musi być spolegliwy w stosunku do członków rodziny i innych ludzi. Musi być też posłuszny, ale w odpowiedni sposób. Oznacza to np., że podczas zajęć terapeutycznych, na sali wypełnionej ludźmi i materacami, zawołany nie przebiegnie najkrótszą drogą nie patrząc, że tratuje pacjentów, ale wybierze drogę między nimi. Zwierzę powinno być także przewidujące i wyprzedać ruchy i zamiary niepełnosprawnej osoby.
EL: Czy chciałaby pani coś powiedzieć rodzicom dzieci niepełnosprawnych, które mają obawy przed tego typu zajęciami?
AJ-S: Przede wszystkim chciałabym ich uspokoić. Naprawdę nie ma się, czego obawiać. Psy wykorzystywane w Dogoterapii muszą przejść trudne testy, aby brać udział w zajęciach. Ponadto są one pod stałą kontrolą swoich panów, czyli terapeutów. To jeden z warunków uzyskania zaświadczenia o przebyciu i zakończeniu kursu. Każdy terapeuta ma swojego psa, z którym pracuje, dzięki temu łatwiej jest zaobserwować zmiany w zachowaniu psa. Polecam tą terapię, bo wiem jak doskonałe efekty i możliwości ona daje.
EL: Dziękuje bardzo za rozmowę.
AJ-S: Dziękuję również.

źródło:bespress.pl

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...