Jaś ma 7 lat i jakie są moje uwagi na temat podawanych suplementów i leków.

grudzień 17, 2013 by
Kategoria: Suplementy, leki i ich kontrola

Tak widzę, że im więcej mamy nowych przyjaciół, tym więcej muszę pisać o moich doświadczeniach…i nie ważne jest że pisałem o nich 3 miesiące wcześniej. Nie stanowi to problemu.

Jak na razie zdania nie zmieniam. Leki i suplementy stanowią może 1-2% koniecznej naszej aktywności, które dają może nawet szansę na wykorzystanie około 90% potencjałów tkwiących w dzieciach.

Jak zwykle dzielę wszystko na płeć. Chłopcy, dużo trudniejsi, z populacją na poziomie 90% niemówiących dzieci muszą dostać wszystkiego więcej i dłużej by móc równać się z dziewczynkami z ZD.

I tak, gdy o dziewczynkach mówię, że rehabilitacja jest ok, to dla chłopców jest konieczna. Gdy o dziewczynkach mówię, że powinny brać EGCG i dla pilnowania diety, i dla poprawy funkcjonowania, to chłopcy po prostu muszą brać. W przypadku kurkumy, chłopcy muszą a u dziewczynek być może pomoże.

Jednak duże różnice w typologii rozwoju powodują, że chłopcy muszą być wspierani lekami, a w przypadku dziewczynek rodzice mogą się “obawiać i mieć dylematy”. Patrząc na efekty cerebrolizyny i fluoksetyny, uważam że wszyscy chłopcy jeżeli mają mówić, umieć wykorzystywać pamięć, w jej głębokości i szerokości, nie uzyskają tego bez tych leków i suplementów. W tym też powinno być DHA.

Sama poprawa zdrowia poprzez zastosowanie odpowiedniej kontroli poziomu mikro i makroelementów w organizmie poprawi zdrowie dziecka, które może nie być wykorzystywane bez poprawy potencjałów rozwojowych. Widać u Jasia przeskoki rozwojowe, które wynikają z bycia “gotowym“ do rozwoju i pojawieniem się sytuacji która wymusza ten rozwój. Potwierdzam po raz kolejny, że plan rozwojowy dziecka musi być “napisany i zaplanowany”. Oznacza to, że przed pójściem do przedszkola dziecko musi być niejako “zdopingowane” lekami i suplementami. Jeżeli nawet nie widać zmiany zachowania po takim podejściu u dziecka , spokojnie są zasoby i zostaną one wykorzystane i to szybko w ramach zajęć. Dziecko nagle Was zaskoczy. Podobnie jest ze szkołą, wakacjami, czytaniem, treningami. Musimy zachowywać się jak trener, który przygotowuje zawodnika do określonego wysiłku.

Pamiętajcie jednak o jednym: przygotowanie zacząć należy od tego czego nie widzimy, czyli należy wzmocnić komórki w ich efektywnej produkcji energii. Bez tego nic nie będzie.

Różnorodność. O tym należy pamiętać. Obserwuję dzięki Richardowi, dyskusję w USA i Szwajcarii. Wszyscy się zastanawiają dlaczego jedno dziecko lepiej funkcjonuje od drugiego. Rodzice i specjaliści od ZD powinni od razu to wiedzieć: różnorodność genetyczna powoduje różnorodność funkcjonalną. Dzisiaj już wiemy, by leki były skuteczne to tak naprawdę należałoby mieć dobrze opisany indywidualny genom, aby dobrać dawkę. W autyzmie rodzice wiedzą, że jeżeli u jednego dziecka coś działa, to u drugiego najpierw trzeba spróbować, by później powiedzieć że działa. Wynika to z naszej różnorodności. Z tego też powodu, w ZD zaleca się by np. po wprowadzeniu kurkumy do pełnej dawki robić raz na 4-6 tygodni tzw. elewację dawki. Jest to efekt podniesienia dawki o jakiś tam poziom w połączeniu z omegami 3, po to by zobaczyć czy kumulacja może oddziaływać na dziecko w jakiś nieprzewidywany, pozytywny sposób. Tak powinno się robić ze wszystkim.

Kiedy podawać suplementy, a kiedy nie. Po 7 latach wydaje mi się, że leki nie należy podawać w okresie od października do stycznia. Suplementy typu nutrivene D w okresie wakacji. Są to okresy, gdy albo stany chorobowe powtarzają się na tyle często, że niszczą efektywność podawanego leku, albo po prostu są zbędne gdyż dieta dostarczana w tym czasie jest najlepsza pod względem wartości odżywczych.

Kiedy podawać najlepiej? Wydaje mi się, że dobrą praktyką jest podawanie np. symbiotyku od sierpnia do listopada, gdyż wzmacnia to odporność organizmu. Czyli przygotowujemy organizm do problemów, a nie “zaleczamy” go, gdy te choroby przychodzą. Z drugiej strony podawanie cerebrolizyny w okresie “naturalnej” wzmożonej aktywności czyli na wiosnę, w lecie ewentualnie w okresie styczeń-luty daje możliwość natychmiastowego wykorzystania jej właściwości terapeutycznych. Tak samo z fluoksetyną. Te leki należy podawać wtedy, gdy nasze dziecko może je wykorzystać poprzez wzmożone zajęcia na powietrzu, inaczej “rozsadzi” nam dom, a my powiemy, że lek na dziecko źle działa.

Co do diety…to coraz mocniej wierzę w tezę, że odpowiednie odżywianie może tworzyć lepsze warunki rozwojowe. Jednakże dieta sama w sobie nie jest lekiem, ani suplementem i o tym należy pamiętać.

Komentarze

Liczba komentarzy: 4 do “Jaś ma 7 lat i jakie są moje uwagi na temat podawanych suplementów i leków.”
  1. Marta pisze:

    Jarku, czy możesz jeszcze bardziej to przybliżyć. Elewacja dawki – jednorazowo i potem znowu zeskok na poprzednią dawkę czy potrzymać dłużej na tej podwyższonej dawce? Czy wszystko podwyższać w korelacji z DHA? Czy dobrze zrozumiałam – EGCG, kurkuma, DHA i pozostałe, oprócz nutrivine nie ma sensu brać w okresie październik-styczeń, zaś nutrivine w okresie letnim, ale wtedy wchodzi symbiotyk?
    Pozdrawiam.

  2. Basia pisze:

    Szczerze mówiąc trochę się podłamałam, bo nie wiedziałam że chłopcy tak źle wypadają na tle dziewczynek. Kevin ma 15 m-cy i też cały czas podaję mu wszystkie suplementy. Czy mamy teraz przerwać i zacząć od lutego, zwłaszcza że dopiero od niedawna zaczęliśmy suplementację.
    Pozdrawiam

  3. ghoska pisze:

    Moj syn (12 l.) suplementowany jest od 3 lat .Nie robimy przerw , w jego przypadku celowe jest stałe suplementowanie wziązane z róznymi potrzebami , oczywiście bywają przerwy w leku/ suplemencie ale wtedy na jego miejsce wchodzi inny .

  4. margo pisze:

    Skad wynikają tak duże róznice w rozwoju dziewczynek i chlopców z ZD? Czy były robione jakies badnia w tym kierunku?

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...