Opalone, Krucza Kopa, Rogowa Kopa

sierpień 1, 2022 by
Kategoria: Nasze Góry

Co niektórzy już 3 tygodnie nie człapali po górach, a czekają nas tatrzańskie wyprawy. Pomysł był jedyny słuszny: Góry Stołowe na rozchodzenie…i poległem, bo tam byliśmy chyba już w każdym zakątku. Jednak skoro trzeba i podoba się, to kierunek Dańczów, a reszta się uda.

IMG_6031IMG_6033

Szydło wyszło z worka już na pierwszym podejściu. Kamil na luzaku odjechał w siną dal, a co niektórzy robili kroki w powietrzu, że tak się wyrażę.

IMG_6034IMG_6035

IMG_6038

Na Kamila można było liczyć. Znów czekał, a Janek znów mielił pod góreczkę, jak dla niego, w miejscu. Widać, że pizza i makaroni na kolonii zrobiły swoje. Na pierwszy cel Krucza Kopa miała być niedaleko. Jednak las stawał się kompletnym zaskoczeniem. Świerki “padały” jak nie tytułem kornika, to upałów. Przez taki las jeszcze nie szliśmy.

IMG_6039

IMG_6044IMG_6045

Gdy weszliśmy w buki, wiedzieliśmy że to pierwotny, tutejszy las, przepiękny i słońcem malowany. Nudno jednak tak człapało się i człapało. Okazało się, że jest okazja…droga na Opaloną 680 m npm. Pierwszą wysoką górę na naszym szlaku. Zdobyliśmy z rozkoszą, bo nie wydawał się wybitna, a była idealna do naszej dyspozycji. Jak schodziliśmy z niej to byliśmy zaskoczeni, jak ostro spadało się w dół, takie pierwsze zaskoczenie dzisiejszego dnia.

IMG_6047IMG_6053

IMG_6049IMG_6050

IMG_6055IMG_6057

IMG_6060IMG_6063

Dla mnie najgorsze było to, że ten las, lasu nie przypominał. Dziwnie pusto. Szybko “złapaliśmy” zielony, a tym szybko pod górkę na śniadanie na Kruczych Skałach, pod Kruczą Kopą. Na skałach świetnie smakowało śniadanie. Oj chyba wszyscy faceci na wakacjach się zaokrąglili, tak jakoś mi przyszło do głowy. Za dobrze mieli Uśmiech

https://pl.wikipedia.org/wiki/Krucza_Kopa_(G%C3%B3ry_Sto%C5%82owe)

IMG_6066IMG_6067

…a Krucza Kopa niby nie za duża, jakieś 721 m npm, ale zaskoczyła. W dół najpierw była “amazonka”. Myślałem, że bez maczety nie przejdziemy przez ten bór bukowy. Potem mocno w dół. Asia tylko powtarzała:”…nie wracamy tędy, nie wracamy, coś wybitna ta góra…” a tylko 721 m i to w tym momencie tylko w dół. Już robiła wrażenie na rozleniwionych wędrowcach Uśmiech

IMG_6069

Jednak po chwili przerażała: las świerkowy wyglądał strasznie.

IMG_6070

IMG_6077IMG_6078

Zeszliśmy do znanego nam Darnkowa. Tam “odkopaliśmy”, “starożytny” drogowskaz, a tego nam brakowało do kolekcji. Tutaj mieliśmy pójść inaczej niż wszyscy. Jednak jak się okazało, problemem było iść jak Kamil. Na szczęście czekał jak zwykle w najlepszym do tego miejscu. Skręcaliśmy w bok za “traktorami”.

IMG_6083

IMG_6085

Byliśmy zaskoczeni, bo znów było “wybitnie”. Kamil zgiął się i uciekał, my nawet nie próbowaliśmy. Droga się skończyła na łące z widokiem na piękną górkę…której nie było na żadnej mapie!!!

IMG_6086

Czy to Rogowa Kopa? Nic na to nie wskazywało. Byliśmy kompletnie zaskoczeni, ale poszliśmy za śladami kół. W ten sposób podeszliśmy do podejścia, jak nie pod górę, ale pod jakiś mega wielgachny stożek. Wywyższenie…niczym podejście na półkę skalną, ale taką “uczciwą”. Co to było?

IMG_6088IMG_6091

Nie było łatwo. Kamil wyhamował, było za trudno. Janek boczkiem i zygzakami za Asią. Było ciężko…gdzie my jesteśmy? Kołatało mi w głowie. Szło się zmęczyć, a miało być lekko. Wyszliśmy i było wow! To Sawanna!

https://www.zespoldowna.info/lech-czech-i-rus.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C4%99%C5%BCyckie_Ska%C5%82ki

IMG_6094

IMG_6096

IMG_6097

Nie mogliśmy lepiej trafić. Tylko gdzie ta Kopa?!…i sprawdzaliśmy skałki, które wyższe Uśmiech

IMG_6099

IMG_6105

IMG_6109

Była Sawanna, był zasłużony odpoczynek. Tego nam trzeba było po 8 km człapania i do tego na Rogowej Kopie..

IMG_6113

IMG_6115IMG_6116

Jednych “ściana” Sawanny wykończyła, innych rozluźniła, a innym przypomniała o obiedzie. Wracaliśmy do Kociołka znanym nam zielonym szlakiem, skąd chcieliśmy przejść do niebieskiego, którym jeszcze nie wędrowaliśmy. Pospieszę: zaskoczył nas i to bardzo!

IMG_6124

IMG_6125

IMG_6126

IMG_6129

Próbowaliśmy zgadnąć skąd go znamy, ale to była mieszanka Bieszczad, Karkonoszy, Gór Orlickich i oczywiście Stołowych. Było pysznie, bo w końcu maliny były pod ręką.

IMG_6132

IMG_6136

IMG_6139

“Weszliśmy” w ten sposób w naszą Kruczą Kopę, która nie wyglądała wcale łagodnie, ale jej świerkowy las był w opłakanym stanie. Janek wykorzystał dyskusję na jej temat i miał swoje 5 minut. Pognał w dół, że aż miło. Był już głodny.

IMG_6141

IMG_6143

Nawet nie wiem kiedy dotarliśmy na parking. Widać dawno nie chodziliśmy, bo “te już wyszukane skróty” po Górach Stołowych, dały mocno popalić. Cóż lepiej teraz niż “paść “ potem na jakimś diabelskim podejściu.

IMG_6144IMG_6147

IMG_6148IMG_6149

Dla Janka rozleniwionego, był to dobry trening. Im było bliżej końca to nawet nogi mu przyspieszały, a jak wspominał o obiedzie…to próbował nawet podbiegać. Proste: jak chcesz jeść biegnij do obiadu, bo on do Ciebie nie przytupta. Nam się to potwierdziło!

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...