Po pierwsze … co ma szkodzić?

marzec 15, 2015 by
Kategoria: Suplementy, leki i ich kontrola

Gdy nie było pewności, że jest “coś”, co może pomóc słyszeliśmy: “Nie ma i nie będzie możliwości leczenia osób z zespołem Downa.” W momencie, gdy są takie substancje, które pomagają są następujące argumenty:” To z pewnością szkodzi, tylko skutki uboczne będziemy znać za kilka lat.” Te zdanie powiedział rodzic dziecka z zespołem Downa.

Po pierwsze: co jest bardziej szkodliwe: szczepionki, które po 30 latach używania okazują się szkodliwe, absolutnie bezpieczny paracetamol, po którym w jakiś sposób umiera człowiek, czy absolutnie “bezpieczna”, trująca witamina B 12 powszechnie sprzedawana w aptece jako cyjanokobalamina…czyli posiadająca truciznę cyjanek.

Po drugie: nie wolno zabraniać rodzicom dzieci z niepełnosprawnością podejmować decyzji zgodnych z ich przekonaniami, bo oni są za nie odpowiedzialni. Ale Ci rodzice nie mogą kłamać, jak im się coś nie podoba lub nie jest zgodne z ich przekonaniami.

Po trzecie: dzisiaj bardziej szkodliwe dla nas są leki w powszechnym dostępie, gdyż są robione TANIO, i wmawia się nam, że są skuteczne.

Po czwarte: czy suplementy “zabijają” osoby z zespołem Downa? Niewiedza zabija bardziej, ograniczając dostęp do tego co może pomóc, a ja nie znam przypadku w USA, gdzie przedawkowuje się wszystko wielokrotnie, by dziecko z ZD z tego tytułu miało jakieś problemy, ba czasami te przedawkowanie to jest to!!!

Po piąte: “…czy polecasz suplementy dla dzieci z ZD?” Ja podaję Jaskowi suplementy i leki. Uważam, że to ma sens. Nie namawiam nikogo by to robił, tak samo jak nie namawiam do tego, by cokolwiek robić by osoby z ZD mogły mówić, chodzić do szkoły i pracować. Zawsze to decyzja rodzica, czy chce skorzystać z wiedzy i dobrodziejstwa medycyny.

Tylko niech nie kłamią, że coś działa, albo truje bez posiadania odpowiedniej wiedzy, bazy medycznej, doświadczenia bo to jest niepotrzebne.

Komentarze

Liczba komentarzy: 6 do “Po pierwsze … co ma szkodzić?”
  1. Ania pisze:

    Dokładnie takie zdane prezentuje dr. Ganowicz i dlatego się poróżniłyśmy. Cerebrolizyna to jest coś strasznego jak można wogole dziecku taka krzywdę robić a suplementy za kilka lat okaże się ze zdewastowały wątrobę i organizm. Na dodatek nie są suplementy przebadane na dzieciach z Zd i obiektywna ich ocena możliwa jest tylko gdyby podało się ten sam zestaw dzieciom z jednego środowiska (np domu dziecka). Tylko dieta dieta dieta i koniecznie zaszczepić na wszystko. Tutaj się nie zgadzałyśmy zdecydowanie i Ci rodzice którzy są pod jej opieka raczej prezentują takie poglądy bo inaczej o dobrej współpracy nie ma mowy. Nie jest to zarzut każdy człowiek tak jak piszesz szuka zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami.

  2. Can pisze:

    Tylko przypomnę: kaliber najcięższy-leki rakowe (leukemia) nie były przebadane na dzieciach z ZD a im się podaje. Kaliber ciężki szczepionki. Nie były przebadane na dzieciach z ZD w Europie a im się podaje…a badania z Brazylii pokazują że są w ich przypadku małoskuteczne. Kaliber ciężki antybiotyki nie były przebadane na dzieciach z ZD ale im się je podaje. Brak wiedzy: błędy metaboliczne w ZD uniemożliwiają właściwe trawienie u dzieci z ZD w postaci uzyskania z diety odpowiedniej dawki witamin, mikroelementów. Do czasu pojawienia się suplementów, był to problem złego ich rozwoju ogólnego w postaci wzrostu, “jakości” budowy kości, odporności. Od czasu wymyślenia suplementów regulacja tarczycy i odporności jest łatwiejsza.Od 1999 roku mówi się, że osoba z ZD z dobrej diety 2 000 kcal jest w stanie wchłonąć max 1 600 kcal i to jest też problem generujący tycie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę mutacje towarzyszące typu MTHFR, nie ma szans dietą korygować metylację. Dieta wspomaga, ale nie koryguje i nie leczy. Chorób autoimmunologicznych typu reumatoidalne zapalenie stawów, cukrzyca, rak chociażby nie wyleczymy dietą. Zatem myślę, że to było istotne uproszczenie z braku odpowiedniej ilości czasu na wytłumaczenie problemu.

  3. Ania pisze:

    Usłyszałam ze lepiej pieniądze na suplementy które produkują ludzie ktorzy chcą naciągać rodziców chorych dzieci przeznaczyć na rehabilitacje bo dziecko wchłonie wszystkie witaminy z diety – nie brzmiało to jak uproszczenie bo duża cześć spotkania poświeciliśmy na ten temat – ale na stanowcZy pogląd z którym akurat mnie cieżko było sie zgodzić po informacjach które poznałam dzięki tej stronie:)nie chce Pani dr krytykować tylko pewnie z takich diagnoz biorą sie określone postawy rodziców naszych dzieciaków:) pozdrawiam

  4. Can pisze:

    Być może w tym roku pojawią się leki podpisane przez ogromny koncern farmaceutyczny z podpisem dla osób z zespołem Downa i nie będzie wątpliwości. Tak mi się wydaje.

  5. Marta pisze:

    To może zamiast suplementowanie mówmy, że uzupełniamy niedobory :) Z dr. Ganowicz też nam się rozminęły poglądy. Pamiętam, że była przeciwna suplementacji jako takiej, ale pamiętam też, że była jak najbardziej za uzupełnianiem niedoborów np. witaminy D3 :) Różne nazwy, efekt ten sam. No fakt, my idziemy troszkę dalej – chociażby kurkuma, ale generalnie uzupełniamy niedobory :) A nazwa mniej w oczy kole innych.
    Pozdrawiam.

  6. Marta pisze:

    Ostatnio tak mi się jakoś porobiło, że zdecyowanie bardziej wierzę tworom naturalnym, jak witaminy i minerały, które dostarczamy m.in.poprzez suplementację jeśli trzeba, niż kiepskiej jakości lekom, które prawdziwe badania kliniczne przechodzą na nas, gdy są już w obrocie i każdy może je zażyć. Chociażby te paracetamole i inne badziewia. Te to są dopiero szkodliwe, a jakoś nikt się nad tym nie pochyli. Za to pomstuje się nad witaminą C chociażby :)

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...