Skalnik i Skopiec z Mikim KGP po raz 5…ale z Kamilem

styczeń 7, 2025 by
Kategoria: Korona i Diadem

Kamil był z Szerpami na wyjeździe, gdy zdobywaliśmy Skalnik i Skopiec. Trzeba było nadrobić zatem zaległości. Plan był dość prosty: zrobić zdjęcia na szczytach tych dwóch gór, tak aby nas nie zdmuchnęło z nich i do domu.

https://www.zespoldowna.info/skalnik-i-skopiec-z-mikim-kgp-po-raz-5.html

Mieliśmy szczęście jak zwykle. Do Kamiennej Góry padało i wiało. Na parkingu mieliśmy błękit nieba, tylko dla nas oczywiście.

IMG_8279 IMG_8281 IMG_8282

Powiem więcej, jak się przebieraliśmy to przyjechał pług i nawet 200 metrów szlaku/drogi nam oczyścił ze śniegu, którego było więcej niż ostatnim razem.

Wyglądało na to, że Kamil ma swoją koncepcję zdobycia pierwszego szczytu, czyli Skalnika, a Janek swoją. Postanowiłem nie odzywać się, nie patrzeć, ale zobaczyć dokąd dojdziemy w ten sposób.

IMG_8283 IMG_8286 IMG_8287 IMG_8288

Było ciekawie. Kamil na pamięć za szlakiem do góry i wychodził z tego skrót. Janek zygzakami od szlaku. Dokładnie w tym samym miejscu co ostatnio, poszedł sobie dalej w bok, my z Kamilem do góry. Nie odzywałem się, licząc że się nie zgubi i doszedł do nas.

IMG_8291 IMG_8293

Kamil był bardzo zadowolony, Janek chyba miał inny koncept, gdyż wydał krótki komunikat:”Idziemy na Skalnik i potem na Skopiec, szybko!” …ale nie chciał na skróty! Pogoda nam sprzyjała, ale w oddali widać było te ciężkie chmury idące do nas, za nami. Przyspieszaliśmy zatem.

IMG_8294 IMG_8295 IMG_8296 IMG_8297 IMG_8300

Kamil oczywiście był pierwszy przy słupku z tabliczką, bo nogi dłuższe, ale Janek był pierwszy przy pieczątce. Kazał Kamilowi przybijać do książeczki, a potem jak celebryta ustawiał się do fotek: “Tato rób Mamusi wyślemy!” To robiłem! “Ostatnie” słoneczko było nad nami i tak ciężka chmura szła, że Janek aż się przestraszył: “Tato skrótem!”. To była zaskakująca decyzja. Był zatem skrót prosto ze szczytu w dół.

IMG_8302 IMG_8303 IMG_8307

Na zbieganiu jeszcze słońce świeciło. Jak już doszliśmy do połowy góry zaczęło wiać i śnieżyć. O dziwo chłopakom, jakoś to nie przeszkadzało z wyjątkiem tego, że miał być dalej skrót…to skracaliśmy.

IMG_8310 IMG_8311 IMG_8312

To były świetne decyzje. Po pierwsze zdążyliśmy zanim się na dobre “rośnieżyło” :) Po drugie to było rekordowo krótkie przejście, ale z najdłużej trwającą radością obu chłopaków. Chyba o to im chodziło. Po trzecie była szansa, że dojedziemy na pobliski Skopiec przez tym śniegiem.

Udało się nam dojechać przed śniegiem, ale wiatr nas dogonił. Zwiewało nas z przełęczy i Janek nie mógł iść. Kurczowo łapał się albo Kamila albo mnie i jakoś nam się szło.

IMG_8316 IMG_8317

Patrzyliśmy na Rudawy i te chmury powoli do nas szły. Janek zaordynował skrót, ale tutaj przejście szlakiem jest po prostu najszybszym wariantem. Goniliśmy do góry trzymając się razem. Weszliśmy na Skopiec, zdjęcie i w dół.

IMG_8318 IMG_8320 IMG_8323

Śnieg już się zbliżał. Wiatr zwiększał swoją siłę. Mieliśmy tym razem dużą porcję szczęścia, gdyż przebraliśmy się, usiedliśmy, ruszyliśmy autem i spadł ten sam śnieg, co w Rudawach, tylko jednak z innym wiatrem.

Nasza rozgrzewka przed kolejnymi zdobyczami się udała. Teraz mogliśmy planować kolejne wejścia, a Kamil odrobił zdobycie dwóch szczytów na S :)

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...