Poprosiliście o porównanie aminokwasów oferowanych przez czeską Primaverę do Nutrivene D. Proszę oto porównanie. moje zdanie już znacie, a teraz tym bardziej jest ono jednoznaczne.

Zacznę od zdania RICHARDA, który mi ciągle je podrzuca: “…too many antioxidants will create a pro oxidative environment” co oznacza, zbyt dużo antyutleniaczy może spowodować sytuację odwrotną od oczekiwanej, czyli zamiast środowiska niwelującego stres tlenowy, pobudzający go.

W tym tygodniu będę pisał o jednym MIR 155. Chcę podziękować Ewie, która zainteresowała mnie tematem autoimmunologicznej reakcji naszych dzieci. Dzięki temu znów wiem więcej, ale zaczyna być to bardzo, bardzo skomplikowane.

Gdy pisałem o szczepionkach podałem przykładowy terminarz szczepień z Nowej Zelandii. Poprosiliście o jego aktualizację. Jest poniżej, łącznie ze szczepionkami jakie zapewnia rząd Nowej Zelandii.

Rozumiem problem i postaram się Wam przedstawić krótki protokół postepowania w sytuacji, gdy idziecie do lekarza i potrzebujecie go przekonać.

Dostałem 2 pytania o cholinę. Przepraszam o fosfatydylocholinę. Po co ją podawać?

Na to wygląda, że mamy do czynienia ze stroną medyczną . Ok zawsze będę odpowiadał, jeżeli moja wiedza na to pozwoli. Dziś temat: jakie suplementy/leki wybierać. jak je obserwować i jakich reakcji na nie należy się spodziewać.

Podstawą naszej wiary w ginkgo jest jego aktywność wpływająca na GABĘ oraz na hipokampa.

Ktoś jak widzę zauważył brak w zestawie Jasia ginkgo. Nie jest tak, że jest ono złe!!! Nie w kontekście ostatnich badań ma co raz większe zastosowanie…ale gdy Jaś bierze cerebrolizynę albo fluoksetynę to nie chcę go podawać razem z tamtymi substancjami.

Jak widać nie tylko ja zauważyłem pogłębiającą się negatywną tendencję obniżania poziomu witaminy D u nas. Na czasie pojawił się artykuł w onecie, któy opisał bieżącą sytuację w Polsce.

Czasami myślę, że przyginam z tą wiarą w witaminy. Na to wygląda, że nie tylko ja tak myślę o sobie. Padło pytanie i muszę na nie odpowiedzieć. Nie medycznie, nie naukowo ale jak rodzic. No to robię to.

Zacznę jak zwykle w takich przypadkach od ostrzeżenia. Podawanie jakiegokolwiek leku w ciąży powinno być skonsultowane z lekarzem. Fluoksetyna w ciąży, choć nie znajduje się na liście substancji absolutnie zakazanych ze względu na możliwe skutki uboczne, w tym stanie wymaga koniecznej konsultacji ze względu na serce i wątrobę zarówno matki jak i dziecka.

EGCG czyli ekstrakt herbaty zielonej jest analizowany co raz bardziej dogłębnie. Odnajdywane są nowe mechanizmy działania często zaskakujące…ale idealnie pasujące do tego co jest potrzebne w zespole Downa.

Nie lubię preparatów zawierających dużą ilość różnych substancji. Z drugiej strony jestem leniwy i wciąż myślę o tym, jak to by wyglądało, gdybym Jaśkowi miał to wszystko podać rano. Miałem wątpliwości na początku, ale po pierwszych “jaśkowych “ wynikach nie miałem ich.

Koenzym q 10 jest suplementem bardzo mocno niedocenianym. W naszym przypadku, dla większości dzieci po chorobach i problemach związanych z sercem, wydaje się, że powinien być mocno brany pod uwagę. Dla mnie jednak koenzym q 10 zawsze będzie kojarzył się z poprawą produkcji energii w mitochondriach oraz jako istotny składnik procesu naprawy DNA.

O EGCG wiemy najwięcej, ale i najwięcej popełniamy błędów. Zaczynam zatem od ostrzeżenia: EGCG DLA DZIECI MUSI BYĆ BEZ KOFEINY!

Kurkuma zajmuje wysoką pozycję w Jasia suplementach. Szczerze mówiąc rzadko się z nią rozstajemy. Dlaczego? Ano posłużę się tylko takim cytatem od ojca, którego 16 miesięczna córka po białaczce i po leczeniu chemioterapią miała podawaną kurkumę:”…żaden lek nie oczyścił tak wątroby jak ta “jasiowa” kurkuma”.

Synbiotyk to nic innego jako probiotyk z prebiotykiem, czyli substancją wspomagającą funkcjonowanie bakterii. Dla mnie to też świetny temat na wzmocnienie Jasia. Po wspólnych przemyśleniach w tamtym roku Jaś rozpoczął przyjmowanie synbiotyku już w sierpniu. W tym roku nam nie chorował…i chyba była to także rola tej substancji.

Podawanie Jasiowi witaminy od 3 lat skończyło się klęską. Ani vigantolette, ani devikap nawet przy dawkach dużych 4 000 iu dziennie nie dały efektu. Maksymalny poziom jaki udało nam się osiągnąć to 25…a do 50 droga daleka. Stąd zdecydowaliśmy się na naturalną witaminę D 3.

Na temat omeg tak się składało już trochę pisałem i to kilka dni temu. Jestem zwolennikiem DOBRYCH omeg pochodzenia zwierzęcego. Kluczem dla ich jakości jest odpowiednia forma ich przygotowania, filtracja i eliminacja metali ciężkich.