Radziejowa 3

marzec 30, 2021 by
Kategoria: Korona i Diadem

Jak zrobić by szczyt był fajny i ciekawy do zdobycia. Mamy takie dwa z którymi zawsze mamy problem: Turbacz i Radziejowa. Tą ostatnią niemalże wszyscy zdobywają od Obidzy…na skróty i tam jest pieczątka. Postanowiliśmy to zmienić i znaleźć trasę, która będzie inna niż wszystkie…a pieczątka ponoć jest na Radziejowej przy nowej wieży.

https://www.zespoldowna.info/radziejowa-2.html

https://www.zespoldowna.info/radziejowa.html 

Przemierzając Pieniny, które są vis a vis Radziejowej i Beskidu Sądeckiego zauważyliśmy, że na zboczach jej jest duża ilość przesiek i dróg, prawdopodobnie do zwózki drewna. Nie ma od strony np. Wysokiej i Jaworek żadnego bezpośredniego oznaczonego szlaku, ale to była nasza szansa: gdyby tak wejść prosto, jak na Jagodną kiedyś, i stworzyć swój własny szlak ?

https://www.zespoldowna.info/jagodna-polnocna.html

https://www.zespoldowna.info/wysoka-3.html

Podjechaliśmy z Jaworek na koniec drogi do Czarnej Wody. Tam zatrzymaliśmy się na jej końcu i …w śniegu poszliśmy, a miała być już wiosna.

IMG_4169IMG_4170

IMG_4172

Start był niezły. Przez 600 metrów szliśmy ubitym duktem leśnym służącym do zwózki drewna. Potem przez strumień i pod górę, ścieżką która nawet była widoczna na naszych mapach. Mieliśmy iść ciągle prosto w kierunku na Bukowinki 1 209 m npm znajdujące się już w grani. Stamtąd czerwonym szlakiem mieliśmy już dotrzeć przez Małą Radziejową na Radziejową o wysokości 1 266 m npm. Nigdy tak nie szliśmy, zatem ten projekt wpisywał się w nasze podejście do zdobywania w 3 turze Korony Gór Polski, szczytów trochę inaczej niż zazwyczaj.

IMG_4175

Wyprzedzę całą historię jednym zdaniem: nigdy nie mieliśmy tak jak tym razem, stale do góry bez chwili wytchnienia. Minęliśmy mostek i od razu do góry, i to mocno!

IMG_4177

IMG_4178IMG_4180

Przez kilka chwil Janek prowadził, a potem wszystko wróciło do normy, czyli Kamil na przodzie. Od razu też pojawiły się rozmyślania: tutaj nie ma szlaku, czy on się zatrzyma? Trzeba było gonić, bo już zniknął nam z widzenia…a po chwili Janek.

IMG_4182

Co robił Janek? Cóż kolejny do “szydzenia” ze słabości rodziców, ustawił się jak zazwyczaj brat to robi i patrzył na nas z góry. Cóż przyspieszyliśmy, bo już nie była to zabawa. Asia dała taką zmianę, że wszystko się zmieniło. Pora roku też: zima!

IMG_4183

IMG_4184

Podejście było jak na góry przystało. Widać było już po drugiej stronie Wysoką w Pieninach…ciekawy widok Uśmiech z tyłu, a z przodu już przez las widać było Radziejową, tylko w śniegu niestety. Miało być o śnieg właśnie trudniej.

IMG_4187

IMG_4189

Zaleta takiego przejścia? Zawsze możesz być pierwszy. Wada? Zawsze możesz wpaść po pas w śnieg! W takiej sytuacji wiadomo po co jest Kamil. By pierwszy zrobić kroki, a my za nim, jego śladami. Jak on daje radę, jak on wyszukuje optymalną drogę… to szczery podziw.

IMG_4190

IMG_4191

IMG_4193

IMG_4194

IMG_4195

…a on szedł, jakby to był już jego kolejny raz na tej ścieżce. Nawet nie patrzył do tyłu, bo po co! Dla niego ważne by iść pierwszym. Dla Janka: “Tato wyciągnij mapę. Jaki to szczyt!” I tak co 2 minuty. “Jano idziemy na Mokrą! Mówiłem już sto razy!”. Myślicie że pomogło?….bez komentarza.

IMG_4196

IMG_4201

IMG_4202

Podchodząc pod Mokrą “złapaliśmy” widoki od Pienin po Tatry!…a Kamila nie było widać…poszukajcie dobrze.

IMG_4203

IMG_4204

Doszliśmy do podejścia na Mokrą 990 m npm. Jeżeli ktoś miał nadzieję na choć chwilkę “płaskiego” to po pięciu krokach o tym zapomniał.

IMG_4205

IMG_4206

IMG_4207

IMG_4208

IMG_4209IMG_4210

Kamil już zostawiał ślady na 20 cm głębokie w śniegu. Zaczynało to być trudne. O dziwo Janek nie marudził, z wyjątkiem pytania o Mokrą. Gonić Kamila nikt nie zamierzał, a ten swoim tempem po prostu szedł…czasami czekał.

IMG_4211

IMG_4212

Pogoda im bliżej czubka Mokrej tym była bardziej złowieszcza. Śniegu było już grubo powyżej 30 cm, zatem przyszedł czas na dwa trały Uśmiech

IMG_4214

IMG_4215

Przeszliśmy szczyt, pogoda kompletnie się zmieniła. Słońce pięknie nam świeciło.

IMG_4217

IMG_4218

Przekopując się w końcówce przez śnieg ponad kolana, w końcu udało się dojść do czerwonego szlaku…a tam też byliśmy pierwsi. My z Kamilem zmęczeni, a Jano oczywiście nie bo kiedy miał się zmęczyć idąc po naszych śladach?!

IMG_4221

IMG_4223

IMG_4224

IMG_4226

Spodziewaliśmy od tego miejsca się jakiegoś trudnego podejścia, bo tak jest od “Obidzy” z naszego “typowego” podejścia. Tutaj jednak pod górkę, ciągle ale bez wysiłkowo Uśmiech

IMG_4228

Doszliśmy na szczyt, a tam duże grupy ludzi. Szybko zatem pieczątki, wejście na wieżę i w dół, w kierunku na “Obidzę”. Jeżeli to ma być unikat, te nasze przejście, to tak chcieliśmy zrobić…a podejście było ciekawe i “odkrywcze”.

IMG_4231IMG_4232

IMG_4235

IMG_4241IMG_4242

IMG_4244

IMG_4246

Zejście na “Obidzę” nie było proste, zgodnie z przewidywaniami. Ślady wielu ludzi zrobiły małe lodowisko i jakoś trzeba było się ześliznąć. Udało się i na Przełęczy Żłobki od razu zakręt w prawo by jakoś wrócić Uśmiech

IMG_4251

IMG_4252

IMG_4256

IMG_4257

Musieliśmy odpocząć. Słońce jak na zamówienie tylko czekało by nas przygrzać! Postanowiliśmy obejść dołem Radziejową i w połowie tego przejścia zejść ścieżką na skrót niejako pod Mokrą.

IMG_4259

IMG_4264

IMG_4266

IMG_4267

Trawers okazał się bardzo malowniczy. Nikt nie narzekał, ale w końcu trzeba było zejść. Udało się znaleźć ścieżkę w dół, tylko był jeden problem: znów mieliśmy iść nią pierwsi.

IMG_4269

IMG_4272IMG_4275

IMG_4276IMG_4280

Frajda była niezła. Czasami wpadało się do rwącego strumyka, czasami strumyk porywał nas…ale tak szliśmy przekopując się przez zaspy. W końcu byliśmy pierwsi.

IMG_4282

IMG_4281

Czekał nas kolejny trawers, ale teraz jakąś “autostradą”. Chłopcy próbowali za wszelką cenę robić ojcu marchewki, jak nie jeden to drugi, ale w końcu ojciec doprowadził ekipę pod Mokrą i tam mogli już biec w dół, znanym im szlakiem.

IMG_4285

IMG_4294

IMG_4293IMG_4296

IMG_4301

IMG_4303IMG_4304

IMG_4305IMG_4307

Doszliśmy do końca. Po tym przejściu mogę powiedzieć: na Radziejową są świetne szlaki, tylko trzeba je poszukać, samemu przygotować i cieszyć się. Nam zima dodała emocji, tak że Radziejowa była niezwykłą wyprawą wymagającą wysiłku i otwartości na przygodę. Zmęczyłem się. Polecam.

IMG_4308IMG_4309

Wyraź swoją opinię

Powiedz nam co myślisz...