Wydaje mi się, że kwestia odpowiedniej diety to temat kluczowy od czasu urodzenia dziecka. Stworzenie nawyków, przyzwyczajeń dziecka jest kluczowe, nie mówiąc o wprowadzeniu zasady: “jem bez dokładki”. Dzisiaj napiszę, co jest głównym powodem tycia według Garego Taubes’a. Z czym się zgadzam

Gary Taubes twierdzi, że choć istotne jest ile jemy, jak jemy, jak często jemy to tycie nie wynika z prostego przejadania się. Co zatem jest powodem? Ja sprawdziłem to na sobie.

Dostałem maila z pytaniem: dlaczego piszę o diecie na stronie dotyczącej osób z zespołem Downa? Większość ludzi z zespołem Downa w wieku powyżej 10 lat ma nadwagę. Nikt tego nie leczy, nikt tym się nie zajmuje, bo to zespół Downa, nieprawdaż?

Na kolejnych stronach książki Gary Taubes’a znajdujemy kilka bardzo intrygujących stwierdzeń. Np. to: “Im jesteśmy biedniejsi tym większe  prawdopodobieństwo, że jesteśmy grubi.”

Dostałem list od Marty, która pisze tak: ”Moj mąż, który generalnie wcina schabowe i mielone, zapragnął wzbogacić swoją dietę o "witaminki" i niechcący odkrył coś, co może pomoc naszym dzieciom z ZD. Sok z młodych listków jęczmienia.” Muszę podziękować Marcie i jej mężowi bo zaintrygował mnie temat i to zasadniczo!

Niestety nie łączy mi się miód z czymś dietetycznym. Łączy mi się z czymś zdrowym i to na pewno. Dzisiaj przeczytałem o właściwościach kwasu galusowego, który w dużych ilościach znajduje się w miodzie.

Nic do mnie tak nie trafia jak odwołanie się do historii, antropologii. Nikt tak do mnie nie trafia jak właśnie przykłady historyczne. Tutaj zaskoczył mnie pewien fragment z 1829 roku opisujący co jedzono a co nie i dlaczego.

Miałem zamiar omówić główne tezy książki, zacząć to od dziś. Zostałem zaskoczony jednak. W Onecie opublikowano właśnie artykuł omawiający sytuację i co powinniśmy zrobić…na bazie analizy zrobionej przez Gary Taubes’a. WIęc zaczniemy od tego omówienia.

Gdy dzisiaj rozmawiałem z Arkiem, był zaskoczony, że tak mało czasu poświęcam kiszonym/fermentowanym produktom. Od zawsze wiadomo było, że najzdrowszymi produktami, często stawiającymi na nogi były właśnie kiszona kapusta i ogórki. Nie będę o tym zatem pisał bo chyba już wszyscy wiecie, że jest to konieczne. Zatrzymam się nad Natto, choć na chwilę.

Po różnych testach na to wynika, że mamy źródło takiego oleju w Polsce.

Arek jak usłyszał, że mi się spodobała książka “Dlaczego tyjemy…”  zasugerował bym poczytał dla równowagi tą książkę. Łączy je wspólny punkt widzenia: mało węglowodanów. http://www.zespoldowna.info/dlaczego-tyjemy-czyli-dieta-jasia.html Ponoć dla naszych dzieci może być to kluczowe. Nic będę czytał, już kupiłem.

Chyba zacznę od końca, od podsumowania i wylistowania tego co nie powinny jeść nasze dzieci. Myślę, że to też jest opcja dla nas. Według książki najlepsza dieta to ta, którą kierowali się nasi przodkowie, Ci z przed XVI wieku, a często nawet jeszcze wcześniej.

Ja wiem, że to kobiety znają się na diecie lepiej niż ktokolwiek na świecie. Wiem też , że tylko one mogą się tak poświęcać, chociażby czytając książki dietetyków. Dla mnie mdłe i nijakie. Arek musiał trochę mnie przekonywać do książki Gary Taube’sa. Argumenty: to historyk nauki, dziennikarz a nie dietetyk. No i WCHŁONĘŁEM JĄ. I […]

Dlaczego mleko kozie? Cóż jest bogatym źródłem kwasu orotowego, który uczestniczy w metabolizmie kwasu foliowego i witaminy B 12. Z drugiej strony zawartość olei MUFA na poziomie ponad 30% stanowi, że te mleko jest bezcenne dla zdrowia człowieka. Mleko owiec jest w wielu przypadkach nawet lepsze, choć trudniej dostępne.

MUFA to  MonoUnsaturated Fatty Acid, czyli tłuszcze jednonienasycone. Arek przekornie opowiadał mi o tłuszczach, wręcz nalegał, że należy je spożywać, ale wybierać te właściwe!

Świat jest dzisiaj tak otwarty na wszystko, że nie dziwi nikogo owoc z Ameryki, czy Afryki w Polsce. Są ludzie, którzy uważają że nie jest to naturalne by przyswajać sobie produkty, z którymi nigdy nie mieliśmy styczności. Cóż Arek zaproponował nam jeszcze jeden produkt: jagody goji.

Czytając ostatnie informacje dotyczące naszych dzieci, za każdym razem sprowadza się je do jednego: dużo ruchu, super przemyślana dieta i suplementy obok leków mogą przynieść istotny postęp. Czytając podczas weekendu artykuły w internecie złapałem się, że ten sam program mają ludzie bez ZD by dobrze funkcjonować.

Kolejny orzech, kolejny endemit, który nie może być uprawiany na skale przemysłową. Pochodzi z Maroka, no i jest dostępny w Polsce.

Gdy opowiadałem Arkowi o problemach z poziomem żelaza, o wolnych rodnikach zapytał: “Znasz oregano, olej z oregano?” Zdębiałem, bo znam przyprawę ale o oleju nie słyszałem, a jest.

Orzech brazylijski ma jedną dużą wartość: jest tak dużym drzewem, że nie uprawia się go. On po prostu rośnie “ściągając” swoim systemem korzeniowym wszystkie minerały. Tam gdzie rośnie najwięcej jest selenu i dla nas to bardzo ważna informacja.